Unia Europejska porozumiała się z Wielką Brytanią, Polska jest zadowolona. Po dwudniowym maratonie negocjacyjnym przywódcy 28 krajów uzgodnili kompromis dotyczący zmienionych warunków członkostwa Wielkiej Brytanii we Wspólnocie. Londyn uzyskał zgodę na ograniczenie zasiłków dla obywateli z unijnych krajów.

Żadne cięcia nie obejmą sporej grupy Polaków obecnie pracujących w Wielkiej Brytanii. Nowo przyjezdnym Londyn będzie mógł ograniczyć zasiłki przez 7 lat. To jest kompromis - mówiła premier Beata Szydło - zatem każdy musiał ustąpić. "Ale przede wszystkim najważniejszą kwestią były prawa polskich pracowników, którzy już teraz są w Wielkiej Brytanii" - powiedziała szefowa polskiego rządu.

Nieco inaczej wygląda sprawa zasiłków na dzieci, które mieszkają w Polsce, a ich rodzice pracują w innych unijnym państwie. Każdy kraj członkowski będzie mógł zmniejszyć te świadczenia. W tej sprawie Polska starała się jeszcze ograniczyć szkody i straty związane z wprowadzeniem nowych zasad.

Osoby, które już pracują za granicą do 2020 roku nie odczują zmian, ale po tym okresie będą traktowane jak te nowo przyjezdne - zasiłki zostaną zmniejszone do poziomu kosztów życia w kraju, w którym mieszka dziecko i poziomu świadczeń. Kobieta, która obecnie pracuje na przykład na Wyspach Brytyjskich, nie odczuje zmian.

"Jeżeli w tej chwili wprowadziliśmy w Polsce program rodzina 500 plus, to mniej więcej porównywalną świadczeń będzie otrzymywała po 2020 roku" - dodała premier. Polska - jak tłumaczyła Beata Szydło - zgodziła się ten kompromis, by zatrzymać Wielką Brytanię w Unii Europejskiej. Jej wyjście pogorszyłoby sytuację Polaków na Wyspach i byłoby złą wiadomość dla całej Wspólnoty.