Dyrektorzy i ich zastępcy zatrudnieni w administracji rządowej nie będą podlegali ocenie okresowej. Na taką pobłażliwość nie mają co liczyć pozostali urzędnicy. Szczegółowe rozwiązania w tym zakresie znalazły się w projekcie rozporządzenia prezesa Rady Ministrów w sprawie warunków i sposobu przeprowadzania ocen okresowych urzędników służby cywilnej i pracowników służby cywilnej. Dokument trafił do konsultacji społecznych.
Wydanie nowego aktu wykonawczego jest podyktowane ustawą z 30 grudnia 2015 r. o zmianie ustawy o służbie cywilnej oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2016 r. poz. 34). Zgodnie z nowelizacją nie obowiązuje już obligatoryjny wymóg przeprowadzania otwartego i konkurencyjnego naboru na stanowiska kierownicze. Praca nowych dyrektorów i ich zastępców nie będzie już co dwa lata weryfikowana.
– Uchylenie tego instrumentu zarządzania zasobami ludzkimi z ustawy nie wpłynie zasadniczo na rozwój kariery zawodowej tych osób. Ocena okresowa była związana bowiem z realizacją określonych zadań na danym stanowisku i wynikała z przyjętej w administracji zasady stabilności zatrudnienia – przekonuje dr Sylwia Naszydłowska, radca prawny, wykładowca Wyższej Szkoły Zarządzania i Finansów w Warszawie, ekspert ds. administracji publicznej. – Miała także motywować dyrektorów do wdrażania lepszych rozwiązań merytorycznych i organizacyjnych. Ten przeszczepiony z sektora przedsiębiorstw mechanizm w administracji jednak średnio się sprawdza z uwagi na ograniczenia finansowe budżetu państwa – dodaje. Zdaniem ekspertki ustawodawca słusznie uznał, że głównym czynnikiem stymulującym dyrektorów do lepszej pracy będą uposażenia i dodatek funkcyjny. Według niej odejście od ocen okresowych, za którymi nie szły awanse czy premie, zmniejsza też obowiązki biurokratyczno-kadrowe dyrektorów generalnych.
Eksperci podkreślają, że w przypadku stosunku pracy z powołania realną oceną jakości świadczonej pracy będzie długość okresu zatrudnienia na danym stanowisku służbowym.
– To, czy ktoś będzie pracował miesiąc, rok czy cztery lata będzie pośrednio wskazywało, czy sprawdza się na danym stanowisku – stwierdza prof. Bogumił Szmulik, kierownik Katedry Prawa Konstytucyjnego i Współczesnych Systemów Politycznych na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego, radca prawny z Kancelarii Radców Prawnych Szmulik i Wspólnicy Sp.k.
– Pamiętam ze swoich praktyk w administracji, że z tymi ocenami było różnie. Bywało, że dyrektorzy byli z nich zwalniani – dodaje prof. Jacek Jagielski z Uniwersytetu Warszawskiego, autor komentarza do ustawy o służbie cywilnej. – Ponadto do tej pory weryfikacja miała charakter polityczny. Szef urzędu lub dyrektor generalny oceniali pozostałych dyrektorów pod kątem tego, czy dobrze im się z nimi współpracuje, a nie ich fachowości czy umiejętności kierowania zespołem – podkreśla.
Z kolei prof. Krzysztof Kiciński, były wiceprzewodniczący Rady Służby Cywilnej, uważa, że cała nowelizacja o służbie cywilnej jest złym rozwiązaniem. Krytykuje także rezygnację z weryfikacji pracy dyrektorów.
– Ocenianie pracowników, w tym dyrektorów, jest konieczne, choć można mieć wiele zastrzeżeń do zbiurokratyzowanego przeprowadzania tego procesu. Dlatego zamiast pochopnie decydować się na rezygnację z ocen okresowych, należało się zastanowić, jak je zmodyfikować – wskazuje prof. Krzysztof Kiciński.
28,1 tys. ocen okresowych przeprowadzono w służbie cywilnej w 2014 r.
103 tyle negatywnych ocen okresowych wystawiono w 2014 r.
Etap legislacyjny
Konsultacje społeczne