Poniedziałek jest pierwszym dniem roboczym, w którym obowiązują znowelizowane przepisy dotyczące służy cywilnej. W myśl ustawy autorstwa PiS, wyższe stanowiska w tej służbie będą obsadzane na drodze powołania. Do tej pory koniecznie było organizowanie konkursu.

Stosunki pracy z osobami zajmującymi w dniu wejścia w życie noweli wyższe stanowiska w służbie cywilnej, wygasną za 30 dni, o ile przed upływem tego terminu nie zostaną pracownikom zaproponowane nowe warunki.

Europoseł i lider partii KORWiN Janusz Korwin-Mikke uważa, że zmiany spowodują uzależnienie służby od rządu. Dodaje jednak, że to normalna praktyka w krajach demokratycznych. Powołując się na Stany Zjednoczone wylicza, że wraz ze zmianą prezydenta, wraz z nową kadencją, pracę w administracji traci tam około półtora miliona osób. "Jeśli się zmieniają władze, wylatują zwolennicy starych, a przychodzą zwolennicy nowych. Ja tego nie popieram, bo nie jestem demokratą. Jednak w demokracji to zupełnie normalna rzecz" - wyjaśnia.

Zmiany krytykuje większość sejmowej opozycji. W piątek Platforma Obywatelska zaskarżyła nowelizację ustawy o służbie cywilnej do Trybunału Konstytucyjnego.