Ograniczenie tzw. umów śmieciowych jest jednym z priorytetów resortu rodziny, pracy i polityki społecznej. W środę, podczas spotkania z dziennikarzami wiceminister Szwed mówił, że jedną z propozycji MRPiPS, która ma do tego doprowadzić, jest wprowadzenie stawki godzinowej przy umowach zleceniach w wysokości 12 zł. "Chodzi o to, aby zachęcić pracodawców, żeby w zamian umów zleceń, zawierali umowy o pracę" - wyjaśnił. Przypomniał, że w tej chwili projekt wprowadzający to rozwiązanie jest w konsultacjach.

"Jest to materia dosyć trudna, bo dotykamy umów cywilno-prawnych, a umowy o pracę to materia kodeksowa" - przyznał Szwed.

Wyraził nadzieję, że elementem ograniczającym nadużywanie "umów śmieciowych" będzie ozusowanie umów zleceń do wysokości minimalnej płacy - rozwiązanie, które obowiązuje od tego roku.

"Jeśli te instrumenty by nie zadziałały, to będziemy szukać jeszcze innych rozwiązań. Podejmujemy twardą walkę z +umowami śmieciowymi+. Myślę, że te działania doprowadzą do tego, że umowa zlecenie, umowa o dzieło, podejmowanie działalności gospodarczej na własny rachunek nie będą obejściem prawa, tylko będą zawierane tam, gdzie jest to konieczne" - powiedział.

Wiceminister zwrócił także uwagę na propozycję zmian w kodeksie pracy, która jest obecnie w uzgodnieniach międzyresortowych, zmierzającą do likwidacji tzw. syndromu pierwszej dniówki. "Dzisiaj pracodawca potwierdza przystąpienie do pracy do końca pierwszego dnia pracy. Inspekcja pracy zwracała nam uwagę, ze możliwość skontrolowania takiej umowy była praktycznie wykluczona. Stąd chcemy zaproponować, żeby przed przystąpieniem do pracy umowa o pracę była dostarczona" - wyjaśnił.

Zadeklarował, że zlikwidowana zostanie także niższa płaca minimalna (80 proc.) dla nowozatrudnionych, dla młodych ludzi w pierwszym roku zatrudnienia. "To jeszcze projekt minister Elżbiety Rafalskiej z poprzedniej kadencji, do tego dziś wracamy. Uważamy, że nie ma dziś potrzeby, żeby taka nierówność była, wszystkie osoby będą otrzymywały co najmniej 12 zł za godzinę albo płacę minimalną na poziomie 1850 zł" - zapowiedział Szwed.

Wyraził zadowolenie z poprawiającej się sytuacji na rynku pracy, choć zwrócił uwagę, że liczba bezrobotnych nie spada, utrzymuje się na poziomie ok. 1,5 mln. "To jest duży problem, tym bardziej, że większość osób wracających do bezrobocia to osoby, które już na bezrobociu były. Czyli mamy w tej chwili problem +trudnych bezrobotnych+, których trudniej zaktywizować i to jest duże wyzwanie, przed którym stoimy w tym roku" - ocenił.

Podkreślił, że poważnym problemem, utrzymującym się od wielu lat, jest duża liczba osób długotrwale bezrobotnych, czyli powyżej 12 miesięcy; to obecnie ponad 50 proc. bezrobotnych.

Poinformował, że na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu przeznaczono w tym roku ponad 6 mld 200 mln zł. "To ważne, że te środki są znaczne i ważne, by trafiały do osób, które tego potrzebują" – dodał.

Powiedział, że resort przygląda się ustawie dotyczącej tzw. profilowania bezrobotnych. Jak podkreślił, jest wiele sygnałów, że jest to "bardzo sztywny element", który utrudnia urzędom pracy kwalifikowanie bezrobotnych; stąd - jak dodał - zapewne będzie potrzeba zmian w tej regulacji.

Szwed przypomniał, że rozpoczynają się posiedzenia Rad Dialogu Społecznego w poszczególnych województwach, a na poziomie krajowym prace rozpoczynają zespoły problemowe. "Chcemy bardzo mocno postawić na dialog społeczny. Chcemy, żeby projekty zmian w kodeksie pracy, ale również te związane z agencjami pracy tymczasowej były mocno przedyskutowane w ramach RDS, aby stamtąd też były wypracowywane rozwiązania, które zgodnie z ustawa o Radzie będziemy mogli jako rząd przyjmować do dalszego procedowania" - zadeklarował.