Przywrócenie otwartego i konkurencyjnego naboru na wyższe stanowiska w służbie cywilnej, a także wymóg posiadania doświadczenia w administracji.
Takie m.in. zmiany znalazły się w sprawozdaniu sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych do projektu nowelizacji ustawy z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1111 ze zm.). Dziś w Sejmie odbędzie się jego drugie czytanie.
W pierwotnej wersji projektu zakładano, że konkursy mają dotyczyć wszystkich stanowisk poza tymi przewidzianymi dla dyrektorów i ich zastępców. Oni bowiem mieli być powoływani w trybie kodeksu pracy. W trakcie prac nad nowelizacją komisja głosami opozycji przegłosowała jednak poprawki, które przywracają obecne procedury.
– Wykorzystano sytuację, że na posiedzeniu nie było wystarczającej liczby posłów z PiS – tłumaczy prof. Józefa Hrynkiewicz, członek komisji z klubu PiS.
– We wtorek zamierzamy wnieść poprawki do projektu przedstawionego przez komisję. Bez tych zmian cała nowelizacja mija się z celem – stwierdza Artur Górski, poseł PiS. – Nie pozwolimy na to, aby opozycja wysadziła projekt w powietrze – dodaje.
Opozycja zaś twierdzi, że rozwiązania preferowane przez obecną ekipę rządzącą ograniczą dostęp do służby publicznej. Wątpliwości w tym zakresie ma również Naczelna Rada Adwokacja. W opinii do projektu przywołała wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 18 grudnia 2007 r. (sygn. akt SK 54/05). Zakwestionowany w nim został model obsadzania wyższych stanowisk, który jest zbliżony do obecnych propozycji zmian (wcześniej osoby na takie stanowiska miały być powoływane z Państwowego Zasobu Kadrowego, a w obecnym kształcie będą po prostu powoływane). Jak podkreśla NRA, sędziowie trybunału nie mieli wtedy wątpliwości, że rezygnacja z konkursów na wyższe stanowiska jest naruszeniem art. 153 ust. 1 konstytucji.
Tych argumentów nie przyjmuje obecna ekipa rządząca, która uważa, że dzięki nowelizacji ustawy o służbie cywilnej urzędy będą mogły otworzyć się na specjalistów z rynku.
Posłowie PiS tłumaczą także, że nowy sposób powoływania dyrektorów i ich zastępców nie wyklucza przeprowadzania konkursów.
Potwierdzają to eksperci.
– Taką możliwość daje art. 681 kodeksu pracy, który stanowi, że powołanie może być poprzedzone konkursem, choćby przepisy szczególne nie przewidywały wymogu wyłonienia kandydata na stanowisko wyłącznie w tym trybie – zaznacza dr Magdalena Zwolińska, adwokat w kancelarii DLA Piper Wiater.
Jednak według niej ministrowie lub wojewodowie będą sięgać po takie rozwiązanie wyjątkowo i tylko wtedy, gdy wśród znajomych nie będzie fachowca o odpowiednich kwalifikacjach. Ekspertka podkreśla także, że kodeks pracy nie precyzuje, jak dokładnie ma przebiegać procedura konkursowa.
Wszystko jednak wskazuje na to, że rząd pójdzie na rękę obecnym dyrektorom i ich zastępcom w kwestii rozwiązania z nimi umów. Pierwotny projekt zakładał, że ich stosunek pracy ma się rozwiązać z mocy prawa po 30 dniach od wejścia w życie nowych przepisów. Z takim zastrzeżeniem, że część z nich może otrzymać propozycję pozostania na stanowisku. Ten zapis ma ulec zmianie. Otóż do rozwiązania umowy o pracę z zachowaniem okresu wypowiedzenia dojdzie – jak tłumaczy nam prof. Józefa Hrynkiewicz – dopiero wówczas, gdy obecni dyrektorzy lub ich zastępcy nie zgodzą się na nowe warunki pracy, czyli wypełnianie obowiązków na podstawie powołania lub na nowych stanowiskach pracy.
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do II czytania