Zrównanie składek na ZUS, podwyżka płacy minimalnej, większe uprawnienia PiP – to priorytety PiS w sferze zatrudnienia.
Planowane zmian w prawie pracy / Dziennik Gazeta Prawna
Pracownicy mogą być zadowoleni – program Prawa i Sprawiedliwości zakłada wiele rozwiązań, które poprawią ich sytuację na rynku zatrudnienia. Przewiduje on m.in. wzmocnienie uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy (w tym m.in. przeprowadzanie kontroli firm bez uprzedzenia), wydłużenie urlopów na dzieci – płatnych i bezpłatnych – aż do momentu, gdy idą one do szkoły, systematyczny wzrost płacy minimalnej. Mniej powodów do radości mają pracodawcy. Partia, która obejmie wkrótce rządy, postuluje np. przywrócenie poprzednich zasad rozliczania czasu pracy (czyli w praktyce rezygnację z korzystnej dla firm możliwości wydłużania okresów rozliczeniowych) oraz zrównanie oskładkowania umów, na podstawie których świadczy się obowiązki zawodowe.
– Propozycje zmian w zakresie prawa pracy zawarte w programie PiS będą przedstawione na forum Rady Dialogu Społecznego. Chcielibyśmy wypracować rozwiązania w ramach rozmów i konsultacji ze związkami zawodowymi i pracodawcami – zapewnia Stanisław Szwed, poseł PiS, wiceprzewodniczący komisji polityki społecznej i rodziny w upływającej kadencji Sejmu.
Dla zatrudnionych
Propozycje zawarte w programie partii można podzielić na poszczególne grupy rozwiązań. Pierwsza dotyczy uprawnień pracowniczych. W tym zakresie PiS proponuje m.in. stopniowe wydłużanie urlopów macierzyńskiego, rodzicielskiego i wychowawczego, tak aby docelowo rodzic – jeśli chce – mógł z nich korzystać do momentu ukończenia przez dziecko 6. roku życia (obecnie górną granicą – w przypadku urlopu wychowawczego – jest 5. rok życia potomka). Uprawnienie takie dla każdej kobiety (bez względu na formę zatrudnienia lub jego brak) będzie finansowane ze środków publicznych.
Inne rozwiązania mają na celu przeciwdziałanie patologiom na rynku pracy, czyli przede wszystkim nadużywaniu umów cywilnoprawnych. Sztandarowym projektem w tym zakresie jest Narodowy Program Zatrudnienia, który zakłada ulgi i preferencje np. dla tworzących miejsce pracy. Z kolei program partii przewiduje wprowadzenie jednolitych zasad oskładkowania kontraktów osób zatrudnionych, co oznaczałoby likwidację największej zachęty dla firm do stosowania umów innych niż te o pracę.
– Mam nadzieję, że tego typu propozycje będą rozpatrywane z zachowaniem rozsądku. Nie można zapominać, że umowy o pracę i cywilnoprawne różnią się od siebie i są wykorzystywane w innych celach. Te drugie umożliwiają dorabianie np. niepełnoetatowcom – tłumaczy dr Grzegorz Baczyński, dyrektor departamentu dialogu społecznego i stosunków pracy Konfederacji Lewiatan.
Podkreśla, że problematyczne byłoby też np. oskładkowanie umów o dzieło, skoro wątpliwe jest, czy w ich przypadku można w ogóle wyodrębnić okresy składkowe.
PiS planuje także przywrócenie poprzednich zasad rozliczania czasu pracy, czyli w praktyce zlikwidowanie możliwości wydłużania okresów rozliczeniowych do 12 miesięcy. Dzięki temu rozwiązaniu (obowiązującemu od ponad dwóch lat) zatrudniający, którzy porozumieją się z zakładowymi związkami lub przedstawicielami pracowników, mogą wydłużać czas pracy w okresie zwiększonego zapotrzebowania firmy i skracać go, gdy nie ma takiej konieczności. W efekcie oszczędzają na nadgodzinach.
– Na pewno warto rozmawiać o tego typu rozwiązaniu. Trzeba przeanalizować, jak obecne przepisy są stosowane w firmach i rozważyć, czy maksymalny okres nie powinien wynosić np. 6, a nie 12 miesięcy – uważa Paweł Śmigielski, dyrektor wydziału prawno-interwencyjnego OPZZ.
Pracodawcy będą jednak bronić obecnych przepisów.
– Obawy związków co do nadużywania dłuższych okresów rozliczeniowych nie potwierdziły się. O elastycznym czasie pracy możemy dyskutować na forum RDS, ale mam nadzieję, że rozwiązania, które się sprawdziły, nie zostaną wyeliminowane z k.p. – wyjaśnia dr Grzegorz Baczewski.
Skuteczny nadzór
Oddzielna grupa rozwiązań proponowanych przez PiS zakłada wzmocnienie uprawnień PIP. Kontrole firm miałyby obejmować nie tylko zatrudnienie na podstawie umów o pracę, ale także tych cywilnoprawnych oraz tzw. samozatrudnionych. Inspektorzy mają uzyskać prawo do ustalenia stosunku pracy w przypadku, gdy stosowany kontrakt cywilnoprawny ma pozorny charakter (to rozwiązanie uzależnione jest jednak od opinii co do zgodności tego rozwiązania z konstytucją).
Program partii przewiduje także zniesienie obowiązku uprzedzania pracodawców o kontroli oraz wprowadzenie zasady, że umowę o pracę trzeba będzie potwierdzać na piśmie jeszcze przed przystąpieniem do wykonywania obowiązków. – To drugie rozwiązanie wyeliminowałoby przypadki, gdy firmy zatrudniają podwładnych bez umów, a w razie wizyty inspektora twierdzą, że dana osoba jest pierwszy dzień w pracy. Z kolei uprzedzenie o kontroli powoduje dziś, że wiele wizyt w firmach nie przynosi efektu, bo pracodawcy usuwają nieprawidłowości przed nadzorem lub tylko na czas jego przeprowadzenia – wskazuje Śmigielski.
Takie propozycje sceptycznie oceniają jednak pracodawcy. – Obecne przepisy są uzasadnione. Zdarza się, że zatrudniona osoba nie pojawia się w firmie i nie podejmuje obowiązków. Gdyby miała wcześniej podpisaną umowę, pracodawca musiałby doręczyć podwładnemu wypowiedzenie, a przecież nie ma z nim kontaktu. Zasada, zgodnie z którą umowę potwierdza się na piśmie najpóźniej w dniu rozpoczęcia pracy, eliminuje takie problemy – uważa dr Grzegorz Baczewski.
Podkreśla, że firmy podlegają nadzorowi różnych inspekcji i organów nadzoru. Zdarza się, że różne kontrole prowadzone są nawet w tym samym czasie.
– Uprzedzenie umożliwia firmom zapewnienie zwykłego toku pracy pomimo trwającego nadzoru. Nie rozumiem dlaczego zwykłe, planowe kontrole nie mają być zapowiadane – dodaje ekspert Konfederacji Lewiatan.
Z programu PiS wynika także, że w najbliższym czasie można się spodziewać zmian w zakresie płacy minimalnej. Partia postuluje m.in. wprowadzenie najniższej stawki godzinowej dla zatrudnionych na zleceniach (w wysokości 12 zł, czyli wyższej niż ta, która w praktyce przysługuje pracownikom). Zapowiada także, że będzie dążyć do wprowadzenia zasady, zgodnie z którą minimalne wynagrodzenie ma stanowić co najmniej 50 proc. tego przeciętnego (podstawą tych zmian może być obywatelski projekt NSZZ „Solidarność”).