Program "Afgan" popularny wśród weteranów poszkodowanych na misji w Afganistanie. Do Wojskowego Instytutu Medycznego (WIM) w Warszawie zgłosiło się ponad 170-ciu żołnierzy.

Program skierowany jest do tych wojskowych, którzy w Afganistanie ucierpieli w wybuchu miny lub ładunku, przebywając w pojeździe typu Rosomak lub innym opancerzonym wozie - tłumaczy dyrektor WIM, generał Grzegorz Gielerak.

Celem programu jest ocena skutków zdrowotnych, jakie u poszczególnych żołnierzy spowodowały wybuchy min - pułapek.

W programie uczestniczy w sumie siedem podmiotów. WIM odpowiada za dostarczenie danych medycznych, dotyczących rodzaju obrażeń i ich wpływu na obecny stan zdrowia poszkodowanych. Połączenie tych danych z wiedzą techniczną o rodzaju uszkodzeń w wozach opancerzonych, pozwoli wypracować nowe rozwiązania, które przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa w tego typu pojazdach. Będzie można zastosować na przykład dodatkowe pancerze czy wzmocnienia w fotelach.

Zainteresowanie badaniami jest bardzo duże. Program uruchomiono rok temu. Początkowo dyrekcja szpitala obawiała się, że niewielu weteranów zgłosi się na badania. Tymczasem jest szansa, że uda się przebadać prawie wszystkich poszkodowanych, czyli około 300 żołnierzy.

Jednym z wojskowych, który właśnie zakończył badania jest kapitan Michał Sobczuk z jednostki wojskowej w Lęborku. Został ranny w Afganistanie w czasie siódmej zmiany polskiego kontyngentu. Jechał razem z kolegami w Rosomaku. On i kilku innych żołnierzy odnieśli poważne obrażenia, jeden z wojskowych zginął.

Kapitan Sobczuk doznał licznych obrażeń brzucha i jelit oraz złamania kręgosłupa. Na szczęście - jak mówi - nie doszło do przerwania rdzenia kręgowego i po rocznym pobycie w szpitalu oraz urlopach wypoczynkowych, wrócił do służby.

Wojskowy Instytut Medyczny prowadzi badania w ramach programu "Afgan" mimo wakacji. Dyrektor Gielerak apeluje do żołnierzy, którzy się jeszcze nie zgłosili, o wysyłanie ankiet i przyjazd do Warszawy. Rekrutacja na badania potrwa tylko do października.