Trybunał Konstytucyjny sprawdzał, czy osoby zatrudnione na śmieciówkach lub samozatrudnione mogą być w związkach zawodowych lub je tworzyć. O zbadanie zgodności z konstytucją i prawem międzynarodowym przepisów ustawy o związkach zawodowych wniosło do TK OPZZ.

Sprawozdawca pięcioosobowego składu orzekającego sędzia Marek Zubik powiedział w uzasadnieniu, że "skoro Konstytucja wyraźnie oznaczyła wolność tworzenia związków zawodowych, to ustawodawca nie ma prawa zawężać i określać, kto się może w nich zrzeszać". Trybunał nie odnosił się do treści Kodeksu pracy i stwierdzenia w nim kto jest pracownikiem, tylko do normy konstytucyjnej pozwalającej zrzeszać się w związki zawodowe - zaznaczył Zubik.

O zbadanie zgodności z konstytucją i konwencją nr 87 Międzynarodowej Organizacji Pracy (MOP) przepisów ustawy o związkach zawodowych wniosło do TK OPZZ. Związkowcy we wniosku przekazanym Trybunałowi wskazali na sprzeczność przepisów ustawy z art. 12 i 59 konstytucji, które gwarantują wolność zrzeszania się w związkach zawodowych, nie wspominając o ograniczeniach ze względu na rodzaj zatrudnienia.

Związkowcy przypomnieli, że zapisana w ustawie o związkach zawodowych definicja pracownika jest zawężona do zapisu zawartego w przepisach Kodeksu pracy. Przez to, jak twierdziło OPZZ, polskie prawo pozwala zakładać i wstępować do związków zawodowych jedynie pracownikom zatrudnionym na etatach.

Ta wolność jest obecnie zawężana przez ustawę o związkach zawodowych i dlatego TK orzekł o niezgodności artykułów tej ustawy z konstytucją - tłumaczył Zubik w uzasadnieniu.

Po ogłoszeniu wyroku przewodniczący OPZZ Jan Guz powiedział dziennikarzom, że prawo do zrzeszania się i organizowania się w związkach zawodowych powinni mieć wszyscy pracujący. Jak stwierdził, kiedyś źle przetłumaczono "pewne słowo" z angielskiego i zapisano, że tylko zatrudnieni (mający umowę o pracę) mają prawo tworzyć związki zawodowe.

O kwestii tej mówił wcześniej PAP radca prawny OPZZ, Paweł Galec. Jak zaznaczył, wąskie rozumienie pojęcia pracownika w polskim prawie wynika z błędnego tłumaczenia słów oryginalnych wersji konwencji (angielskiej i francuskiej). "Polskie tłumaczenie odnosi się do definicji +pracownika+ w Kodeksie pracy, a nie do +osoby zatrudnionej+, jak rozumieją to organy MOP w wersji autentycznej konwencji. Chcielibyśmy, by było to (przeniesione do ustawy) wprost tak jak jest w konwencji, czyli +każda osoba, która jest zatrudniona i wykonuje pracę zarobkową+" - mówił.

Guz dodał, że obecnie ok. 40 proc. osób zatrudnionych jest na różnego rodzaju umowach cywilnoprawnych, na zasadzie samozatrudnienia lub innych formach zatrudnienia, a obowiązujące ograniczenie powoduje niskie uzwiązkowienie. Stąd - jak mówił szef OPZZ - związkowcy zdecydowali się na złożenie wniosku do TK.

Według szacunków OPZZ ok. 1,4 mln pracowników w Polsce jest zatrudnionych na umowy cywilno-prawne i tyle samo jest samozatrudnionych. Związek wskazywał też na ponad 700 tys. osób zatrudnionych przez agencje pośrednictwa pracy, które według jego danych w większości nie pracują na etatach. "Łącznie liczba osób, które teoretycznie mogłyby być zainteresowane zrzeszaniem się, a do tej pory nie miały takiej możliwości, przekracza 3 mln zatrudnionych" - mówił wcześniej PAP Paweł Galec.