Osoba zajmująca się bezpieczeństwem pracy w zakładzie może ponosić odpowiedzialność za powstałą szkodę, jeśli nie dopełniła obowiązków pracowniczych.
Najczęściej to pracodawca jest karany przez Państwową Inspekcję Pracy za nieprzestrzeganie przepisów bhp. Zgodnie z art. 207 k.p. to on ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie. Zdarza się jednak, że mandaty nakładane są nie na zatrudniającego, lecz osobę odpowiedzialną za bhp w firmie.
– Dotyczy to np. firm wielodziałowych, w których trudno jest wymagać, aby to pracodawca mógł samodzielnie zadbać o zapewnienie odpowiednich warunków wykonywania obowiązków – tłumaczy Agata Kostyk-Lewandowska, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Pracy we Wrocławiu.
Jest to możliwe, bo art. 282 k.p. nie wskazuje, że karze za wspomniane naruszenia podlega wyłącznie pracodawca, lecz osoba odpowiedzialna za stan bezpieczeństwa i higieny pracy lub kierująca pracownikami lub innymi osobami fizycznymi.
– W praktyce najczęściej mandat nakładany jest na pracodawcę. Ale w wystąpieniu do niego inspektor może wskazać, że powinien wyciągnąć on konsekwencje dyscyplinarne wobec behapowca – dodaje Agata Kostyk-Lewandowska.
Przypomina, że jeśli ten ostatni jest pracownikiem firmy, to może ona nałożyć na niego karę pieniężną (można ją wymierzyć za nieprzestrzeganie zasad bhp).
– Zaniedbanie obowiązków związanych z zapewnieniem bezpiecznych i higienicznych warunków pracy może być też podstawą do wypowiedzenia umowy o pracę – podkreśla Agata Kostyk-Lewandowska.
Z punktu widzenia zatrudniającego istotne jest także to, czy w razie zapłaty kary przysługuje mu roszczenie regresowe wobec behapowca, który nie dopełnił swoich obowiązków (i przez to firma została ukarana). Przypomnijmy, że zgodnie z art. 23711 k.p. firma zatrudniająca więcej niż 100 pracowników tworzy służbę bezpieczeństwa i higieny pracy. Mniejsze firmy powierzają wykonywanie zadań takiej służby jednemu z pracowników, a jeśli nie mają kompetentnej osoby – specjalistom spoza zakładu pracy (w niektórych przypadkach także sam pracodawca może wykonywać obowiązki bhp).
– W przypadku zlecenia takich działań zewnętrznej firmie podpisuje się kontrakt, który ma charakter umowy starannego działania. Podmiot, który na jego podstawie zobowiązał się do świadczenia usług z zakresu bhp i nie wywiązał się z tego zadania właściwie, może ponieść odpowiedzialność kontraktową – tłumaczy Rafał Krawczyk, sędzia Sądu Okręgowego w Toruniu.
W przypadku zaś, gdy osobą mającą zadbać o bhp był wyznaczony pracownik, wówczas może on ponosić odpowiedzialność za szkodę, jaką wyrządził zatrudniającemu z powodu niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków. Odszkodowanie w takim przypadku nie może przekraczać kwoty trzymiesięcznego wynagrodzenia, chyba że zatrudniony wyrządził szkodę umyślnie (wówczas powinien naprawić szkodę w pełnej wysokości).