Państwowa Inspekcja Pracy odnotowała 21-proc. spadek liczby przypadków niewypłacania wynagrodzeń przez przedsiębiorców.
Z danych inspekcji wynika, że liczba pracowników, którym pracodawcy nie wypłacili wynagrodzeń w ustalonym terminie lub w umówionej wysokości, spadła ze 106 tys. w 2013 r. do 83 tys. w roku 2014. Równocześnie – o 13 proc. – zmniejszyła się liczba zakładów nieterminowo wypłacających pensje. W 2013 r. tego typu nieprawidłowości ujawniono u 3002 przedsiębiorców, rok później u 2603.
Inspektorzy odnotowali także spadek kwoty niewypłaconych należności z tytułu wynagrodzeń i innych świadczeń pracowniczych. Zaległości w stosunku do załóg opiewały w ubiegłym roku na kwotę 171,4 mln zł. Dla porównania w 2013 r. niezrealizowane zobowiązania firm wynosiły aż 196,1 mln zł.
Ponadto wyższa jest kwota odzyskanych zaległości płacowych. Według stanu na 6 marca 2015 r. w wyniku realizacji przez pracodawców decyzji i wniosków zawartych w wystąpieniach inspektorów pracy wyegzekwowano na rzecz poszkodowanych 102,5 mln zł.
– Ta kwota na pewno jeszcze wzrośnie, bo przedsiębiorcy nie zawsze wypłacają zaległości zaraz po interwencji inspektora – zastrzega Danuta Rutkowska, rzecznik prasowy głównego inspektora pracy.
W ubiegłym roku nie obyło się też bez mandatów. W związku z ujawnionymi nieprawidłowościami dotyczącymi przestrzegania przepisów w zakresie wypłaty wynagrodzeń inspektorzy pracy nałożyli na przedsiębiorców 5,5 tys. mandatów. Zgodnie z art. 282 kodeksu pracy osoba, która dopuszcza się tego typu wykroczenia, podlega karze grzywny od 1 tys. do 30 tys. zł.
Tam gdzie skala nieterminowego wypłacania pensji była poważna, inspektorzy skierowali wnioski do sądu.