W zeszłym tygodniu Państwowa Inspekcja Pracy zapowiedziała kontrolę w telewizji TVN, gdzie - według doniesień medialnych - mogło dochodzić do przypadków molestowania seksualnego, a także dyskryminacji i mobbingu.

"W tym obszarze mamy unormowania zarówno kodeksu pracy, jak i kodeksu karnego. Trzeba ich przestrzegać, wszystkich nas obowiązują reguły, które są zapisane w prawie polskim" - podkreślił minister w rozmowie z PAP. Zaznaczył, że jeśli do łamania prawa dochodzi w miejscu pracy, to na pewno PIP jest uprawomocniona do tego, by interweniować w takich sytuacjach.

Zachęcał, by ufać Inspekcji, niezależnej instytucji, która nie podlega MPiPS, ale marszałkowi Sejmu.

Kosiniak-Kamysz przyznał, że na pewno warto dokonać przeglądu prawa w zakresie ochrony przed molestowaniem seksualnym w pracy. "Trzeba mówić o relacjach, jakie panują między ludźmi. Często powtarzam, że nie ma nic lepszego, niż dobre zwyczaje i obyczaje; one nigdy nie zastąpią najlepszego nawet prawa. Mamy dziś unormowania prawne, które trzeba egzekwować. Ale jeśli trzeba je przejrzeć i być może zweryfikować i wzmocnić, zawsze jestem na to otwarty" - zapewnił.

Jego zdaniem problemem bywa niekiedy niechęć do podejmowania interwencji - nie tylko w sytuacjach, kiedy łamane jest prawo, ale także czasem, gdy dzieje się coś złego, nie tylko w zakładzie pracy, ale również za ścianą u sąsiadów. Interweniując - jak mówił - można by zabobiec wielu tragediom.

"Nigdy nie będziemy w stanie postawić policjanta czy pracownika socjalnego na każdej ulicy, nigdy też nie będzie możliwości, by pracownik PIP dyżurował w każdym zakładzie pracy. Dlatego ważna jest rola związków zawodowych, jako reprezentantów pracowników, a także społecznych inspektorów pracy. Trzeba budować zaufanie pomiędzy tymi, którzy nas reprezentują na poziomie firmy w kontaktach z PIP" - mówił minister.

W zeszłym tygodniu wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka zwróciła się do szefa MPiPS, głównej inspektor pracy oraz pełnomocniczki rządu do spraw równego traktowania z wnioskiem o podjęcie pilnych środków zaradczych w sprawie molestowania seksualnego w pracy. Jej zdaniem należy powołać międzyresortowy zespół, który będzie m.in. dbał o należytą ochronę ofiar molestowania seksualnego w pracy, który przygotuje standardy mające na celu przeciwdziałanie molestowaniu seksualnemu w pracy, a także stworzy system informacji dla ofiar - gdzie powinny złożyć skargę, gdzie mogą szukać pomocy, jakie przysługują im prawa itp.

Minister powiedział, że pismo jeszcze do niego nie dotarło, ale jego zdaniem warto zorganizować spotkanie w takim gronie. Nie wykluczył, że powinien na nie zostać zaproszony również minister sprawiedliwości.

W 2013 r. inspektorzy PIP przeprowadzili 89,8 tys. kontroli, którymi łącznie objęto ponad 69,1 tys. pracodawców i innych podmiotów, na rzecz których świadczyło pracę 4 mln osób. Ok. 2 proc. (1 952) problemów zgłaszanych inspekcji stanowiły zagadnienia związane z dyskryminacją, molestowaniem i mobbingiem. Skarżący podnosili najczęściej zarzuty nierównego traktowania przy kształtowaniu wynagrodzenia (m.in. dysproporcje przy przyznawaniu nagród, premii, podwyżek), przy nawiązywaniu i rozwiązywaniu stosunku pracy (m.in. ze względu na płeć, wiek, narodowość czy przynależność związkową).

W skargach dotyczących mobbingu najczęściej zgłaszano zarzut niewłaściwego traktowania pracownika przez pracodawcę - dyskredytowanie w obecności innych osób, obarczanie obowiązkami niemożliwymi do wykonania; wskazywano na szykanowanie, poniżanie, ośmieszanie, szantażowanie, nękanie, stosowanie pomówień i oszczerstw.

Od 1 stycznia 2004 r. pojęcie dyskryminacji ze względu na płeć obejmuje także molestowanie seksualne, rozumiane jako każde nieakceptowane zachowanie o charakterze seksualnym lub odnoszące się do płci pracownika, którego to zachowania celem lub skutkiem jest naruszenie godności lub poniżenie albo upokorzenie pracownika. Ustawodawca dodaje, iż na zachowanie to mogą składać się fizyczne (np. dotyk), werbalne (np. niejednoznaczne propozycje, zwroty) lub pozawerbalne (np. dwuznaczne gesty) elementy.