Trybunał Sprawiedliwości może podważyć projektowane przez rząd przepisy, które umożliwią firmom pozalimitowe zatrudnianie na czas określony.
Wyłączenia barier dla nadużyć umów terminowych / Dziennik Gazeta Prawna
Ministerstwo w projekcie nowelizacji kodeksu pracy przewidziało rozwiązanie, które pozwoli przedsiębiorcom na zawieranie kolejnych kontraktów przekraczających ich maksymalną – dopuszczoną przez nowelizację – liczbę (trzy umowy) i łączny czas (33 miesiące). Skorzystanie z tego rozwiązania ma być możliwe, jeśli „pracodawca wskaże obiektywne przyczyny leżące po jego stronie, które uzasadniają zatrudnienie na czas określony w związku z okresowymi potrzebami firmy”.

Włoski przykład

Istnieje ryzyko, że propozycja resortu pracy może zostać podważona przez europejski wymiar sprawiedliwości, jako niezgodna z porozumieniem ramowym z 18 marca 1999 r., stanowiącym załącznik do dyrektywy Rady 99/70/WE z 28 czerwca 1999 r. dotyczącej Porozumienia ramowego w sprawie pracy na czas określony (Dz.U. L 175, s. 43). 26 listopada Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), powołując się na ten akt, zakwestionował wieloletnie zatrudnianie włoskich nauczycieli na podstawie umów na czas określony na podstawie obiektywnej przyczyny po stronie pracodawcy (Włosi długotrwałe czasowe zatrudnienie uzasadniali oczekiwaniem na zakończenie konkursów na stanowiska nauczycieli).
Trybunał Sprawiedliwości (wyrok z 26 listopada 2014 r. w sprawach połączonych C–22/13, C–61/13, C–62/13, C–63/13, C–418/1 – sprawa Mascolo) stwierdził, że włoskie uregulowanie narusza unijne prawo, gdyż nie zawiera obiektywnych i przejrzystych kryteriów pozwalających zweryfikować, czy ponowne zawarcie umowy terminowej służy zaspokojeniu rzeczywistego zapotrzebowania pracodawcy.

Oręż z Unii

Unijny wyrok jest na rękę polskim związkom zawodowym, które, opiniując rządowy projekt, domagały się usunięcia z niego przepisów pozwalających przedsiębiorcom podpisywanie czasowych umów poza dopuszczalne limity ilościowe i czasowe.
– Orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości potwierdza nasze zastrzeżenia, że zaproponowane przez rząd rozwiązanie jest niezgodne z unijnym prawem. Przepisy powinny konkretnie określać przypadki, w których dopuszczone jest wyłączenie. Moim zdaniem obecny zapis zostanie zakwestionowany przez TSUE – uważa prof. Marcin Zieleniecki, ekspert NSZZ „Solidarność”.
Niezależni eksperci podkreślają, że porozumienie ramowe w sprawie pracy na czas określony, obok limitów czasowych i ilościowych, dopuszcza także odwołanie się do obiektywnych powodów, które uzasadniają zawarcie umów terminowych. Przy czym unijne prawo nakazuje stosowanie tego rozwiązania wyłącznie w sposób uwzględniający potrzeby poszczególnych gałęzi rynku lub grup pracowników.
– Aby zapewnić zgodność proponowanych zmian z prawem unijnym, polski ustawodawca powinien rozważyć, czy nie ograniczyć przepisu pozwalającego na wydłużenie umów terminowych z obiektywnych przyczyn do określonych branż. Chodzi głównie o te sektory gospodarki, w których praca jest z góry zaplanowana na ściśle określony czas, np. energetyka – tłumaczy Katarzyna Dulewicz, radca prawny w kancelarii CMS Cameron McKenna.
Z kolei Sławomir Paruch, radca prawny w kancelarii Raczkowski i Wspólnicy, zauważa, że TSUE wielokrotnie podkreślał w orzecznictwie, że mechanizm ograniczania umów czasowych powinien być realny i pozwalać na realizację postawionego przed nim celu.
– Jeśli mamy konstruktywnie zrezygnować z umów czasowych, to nie powinniśmy wprowadzać wyjątków opartych na ocennych kryteriach – stwierdza Sławomir Paruch. – W praktyce katalog możliwych okoliczności obiektywnych jest niewyczerpywalny. To w połączeniu z opieszałością wymiaru sprawiedliwości doprowadzi do tego, że liczba wyłączeń na podstawie kryterium obiektywnego będzie wysoka i trudna do podważenia – dodaje.

Resort wyciąga wnioski

– Ostatni wyrok TSUE przyjmujemy bez emocji i traktujemy jako jedną z wielu wskazówek, w jaki sposób kształtować nasz projekt – mówi DGP Radosław Mleczko, wiceminister pracy.
Przypomina, że to nie jest pierwszy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE, który dotyczy interpretacji pojęcia obiektywnych powodów. Nawiązuje on zresztą do wcześniejszych orzeczeń Trybunału w tym zakresie, m.in. sprawy C–586/10 Kucuk.
– Chcemy, żeby propozycja, którą przedstawimy po zakończeniu konsultacji społecznych, nie budziła wątpliwości. Wnioski wynikające z orzeczeń TSUE są przez nas uwzględniane – deklaruje Radosław Mleczko.