Zatrudnieni w administracji rządowej wciąż nie otrzymują godziwej rekompensaty za dodatkową pracę. Choć to sprzeczne z Europejską kartą społeczną, to nowa szefowa służby cywilnej nie chce zmieniać przepisów
Nadgodziny w administracji rządowej / Dziennik Gazeta Prawna
Do dziś urzędy centralne muszą odpowiedzieć Ministerstwu Pracy i Polityki Społecznej na pytanie dotyczące wykonania postanowień Europejskiej karty społecznej (EKS). Najwięcej kłopotów ma z tym co roku departament służby cywilnej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, bo członkowie korpusu nie mogą liczyć ani na dodatkowe wynagrodzenie, ani na oddanie czasu wolnego w zwiększonym wymiarze za przepracowane nadgodziny.
Niewystarczająca rekompensata
Nowa szefowa służby cywilnej Claudia Torres-Bartyzel w ubiegłotygodniowej rozmowie z DGP ucięła spekulacje na temat ewentualnych zmian dla rządowych pracowników. Stwierdziła, że nie widzi potrzeby nowelizacji ustawy o służbie cywilnej (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1111 ze zm.), która umożliwiłaby wprowadzenie zwiększonej rekompensaty za pracę po godzinach. Co więcej, podkreśliła, że wynagrodzeniem dla urzędników pracujących ponad normę są stałe dodatki do pensji, np. stażowy czy trzynastka.
Ta wypowiedź rozwścieczyła związkowców i wprawiła w osłupienie ekspertów.
– Jeśli nowa szefowa służby cywilnej uważa, że trzynastka lub dodatek stażowy będzie rekompensatą za pracę w nadgodzinach, to nie podchodzi poważnie do problemów, z jakimi się borykają urzędnicy – twierdzi Tomasz Ludwiński, przewodniczący rady Sekcji Krajowej Pracowników Skarbowych NSZZ „Solidarność”. Podkreśla, że w urzędach jest bardzo dużo nadgodzin, bo nie zwiększa się zatrudnienia, a zadań przybywa.
– Nie można twierdzić, że praca nadliczbowa urzędnika jest rekompensowana trzynastką czy dodatkiem stażowym. Podstawą wypłaty tych świadczeń nie jest bowiem wykonywanie zadań ponad obowiązujące pracownika normy czasu pracy – wyjaśnia dr Magdalena Zwolińska, adwokat z kancelarii DLA Piper Wiater sp.k.
– Każdy inny pracodawca w trakcie kontroli Państwowej Inspekcji Pracy dostałby mandat. Tłumaczenie, że nie płaci dodatków za nadgodziny, ale wypłaca pracownikom za to np. nagrody, byłoby nie do przyjęcia – uważa dr Stefan Płażek, adwokat, adiunkt z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Podkreśla, że służba cywilna powinna być przykładem dla innych urzędów.
Rada Europy naciska, Polska nie nowelizuje
Obecnie pracownikom i urzędnikom służby cywilnej za pracę w godzinach nadliczbowych nie przysługuje dodatkowe wynagrodzenie lub zwiększony wymiar czasu wolnego. Ci pierwsi mogą liczyć jedynie na czas wolny w tym samym wymiarze. Tak więc za godzinę dodatkowej pracy przysługuje godzina wolnego. W gorszej sytuacji są urzędnicy mianowani. Nie mają szans nawet na oddanie wolnego czasu, chyba że pracują nocą.
Takie rozwiązania Rada Europy uznała za niezgodne z Europejską kartą społeczną. Już 14 lat temu wskazała, że za dodatkową pracę powinna być przyznawana rekompensata w formie zwiększonego czasu wolnego lub dodatkowego wynagrodzenia. Przy jej udzielaniu nie można też różnicować pracowników i urzędników mianowanych. Rada Europy wzywała już Polskę do zmiany przepisów. Rząd za każdym razem zapewnia ją, że to zrobi. Padł nawet termin – do końca 2010 r. Do dziś nic się nie zmieniło.
W maju 2013 r. były szef służby cywilnej zwrócił się do przewodniczącego zespołu ds. programowania prac rządu o wprowadzenie do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów projektu założeń nowelizacji ustawy o służbie cywilnej, obejmującego kwestie rekompensowania pracy w godzinach nadliczbowych. Chodziło właśnie o usunięcie naruszenia Europejskiej karty społecznej. Ostatecznie projekt nie trafił nawet do konsultacji. Nieoficjalnie mówiło się, że nikt nie miał odwagi pójść do premiera i powiedzieć mu, że potrzebne będą dodatkowe pieniądze na rekompensaty za nadgodziny.
Claudia Torres-Bartyzel ponownie zapytana przez DGP o nadgodziny stwierdziła, że będzie analizować problem, a jego rozwiązanie nie musi wymagać zmian legislacyjnych. Jej poprzednik np. chciał, aby część środków na nagrody trafiała na zwiększoną rekompensatę. Problem w tym, że takie rozwiązanie wymaga zmian ustawowych.
Urzędnicy mogą pójść do sądu
O zwiększenie rekompensaty dla członków korpusu służby cywilnej za dodatkową pracę od dawna apeluje też prof. Irena Lipowicz, rzecznik praw obywatelskich. Także prawnicy uważają, że skoro Polska ratyfikowała EKS, to powinna wykonywać jej zalecenia.
– Trudno zrozumieć, czym kierował się ustawodawca, pozbawiając członków korpusu służby cywilnej zwiększonej rekompensaty. Tym bardziej że obecne rozwiązanie jest niezgodne z art. 4 par. 2 Europejskej karty społecznej – potwierdza dr Magdalena Zwolińska.
Według niej w ustawie o służbie cywilnej powinna być zapisana zarówno możliwość otrzymania czasu wolnego w zwiększonym wymiarze, jak i dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych dla wszystkich członków korpusu.
Związkowcy zwracają uwagę, że pracownicy mogliby walczyć w sądach o zwiększoną rekompensatę za nadgodziny.
– Urzędnicy boją się jednak o pracę, więc nie chcą się procesować z szefem o dodatkowe godziny. Co więcej, większość pracowników nawet boi się je wykazywać – wskazuje Tomasz Ludwiński.
Zwiększonymi rekompensatami za pracę w nadgodzinach zajmował się już Trybunał Konstytucyjny. Wyrok z 21 stycznia 2014 r. (sygn. akt P 26/12) dotyczył jednak pracownika samorządowego i to w dodatku na kierowniczym stanowisku. TK orzekł wtedy, że takiej osobie nie powinna przysługiwać zwiększona rekompensata.
– Zgodnie z Europejską kartą społeczną wyjątkami od zasady zwiększonej rekompensaty są objęte osoby na stanowiskach kierowniczych, ale pozostałych samorządowców nie można już do nich zaliczyć. Dlatego wydane orzeczenie jest kierunkowe i odnosi się do kadry zarządzającej, a nie wszystkich pracowników – podkreślała wtedy Teresa Liszcz, sędzia Trybunału Konstytucyjnego.
Obecnie urzędnicy mianowani nie mogą nawet odebrać czasu wolnego w tym samym wymiarze, w którym pracowali po godzinach