Międzynarodowa Konfederacja Związków Zawodowych oceniła poziom przestrzegania i ochrony podstawowych praw pracowniczych w naszym kraju na trójkę. MKZZ od wielu lat dokonuje oceny stopnia przestrzegania praw pracowniczych przez poszczególne państwa. W ostatnim raporcie obejmującym okres od kwietnia 2013 r. do marca 2014 r. Polska uzyskała ocenę 3 w sześciostopniowej skali, gdzie najwyższą notą jest 1, a najniższą – 5,5.
Ocena, którą międzynarodowa organizacja związkowa przyznała Polsce, oznacza, że dochodzi u nas do regularnego naruszania praw pracowniczych, co umożliwiają przepisy, a pracodawcy i rząd działają na rzecz ograniczania praw zatrudnionych. Przy sporządzaniu rankingu pod uwagę były brane m.in. prawo do zrzeszania się, udziału lub nawoływania do strajku czy negocjacji zbiorowych.
– Trudno mi ocenić, czy nota stawiająca nas dosyć nisko w rankingu jest zasłużona. Mogę odpowiedzieć pytaniem: jak należy ocenić tolerowanie przez państwo i jego prawo możliwości zwolnienia działacza związkowego, który jakiś czas wcześniej został zwolniony i przywrócony do pracy? – komentuje Ewa Kędzior, koordynator ds. ochrony praw związkowych z NSZZ „Solidarność”.
Spośród krajów UE identyczna notę jak Polska otrzymały: Portugalia, Rumunia, Bułgaria i Wielka Brytania, z innych – np. Uganda i Kongo. Najlepszą, jedynkę, uzyskały m.in.: Estonia, Finlandia, Urugwaj i Togo. Najniższą ocenę 5,5 wystawiono państwom, w którym toczy się konflikt zbrojny lub władzę sprawuje dyktatura. Otrzymały ją m.in. Palestyna, Libia i Ukraina.
Raport podaje konkretne przypadki szykanowania polskich związkowców przez ich pracodawców. Najczęściej są oni usuwani z pracy w czasie negocjacji w zakresie zakładowych porozumień zbiorowych.
W tym roku MKZZ poprosił NSZZ „Solidarność” o przygotowanie zbiorczego raportu dotyczącego sytuacji przestrzegania praw pracowniczych.
– Dla zilustrowania głównych negatywnych zjawisk w relacjach między pracodawcą a zatrudnionymi wykorzystanych zostało kilkadziesiąt konkretnych przykładów. Niestety, wszystko wskazuje na to, że także kolejny raport będzie oparty na nowych przypadkach naruszeń odnotowanych w roku bieżącym – przewiduje Ewa Kędzior.