Według szacunków Uniwersytetu Stanforda w kwietniu i maju w USA 33 proc. osób aktywnych zawodowo było bez pracy, 26 proc. świadczyło usługi pracy w pomieszczeniach pracodawcy (głównie w przemyśle i w usługach publicznych) i aż 42 proc. pracowało zdalnie. Podobne tendencje wystąpiły w innych krajach.

Co będzie, gdy uporamy się z pandemią? Jest szansa, że bezrobotnym uda się wrócić na rynek pracy. Ale praca zdalna w hybrydowej postaci pozostanie trwałą formą aktywności zawodowej. Wzmocni to długofalowy trend polegający na rosnącym udziale wolnych strzelców na rynku pracy i doprowadzi do zacierania różnic między „przedsiębiorcami bez pracowników” a „przedsiębiorczymi pracownikami”.
Więcej freelancerów
„Przedsiębiorcy bez pracowników”, czyli freelancerzy świadczący pracę w formie zarejestrowanej działalności gospodarczej, w ramach umowy o dzieło lub zlecenia, to osoby ceniące autonomię. Nie chcą mieć nad sobą szefa, dostrzegają też trudności i ograniczenia związane z zatrudnieniem etatowym. W efekcie w krajach takich jak USA i Wielka Brytania udział „solistów” w populacji prowadzących działalność gospodarczą przekracza 80 proc.
W Polsce samozatrudnieni stanowią dwie trzecie wszystkich zarejestrowanych przedsiębiorców. Wbrew obiegowym opiniom odsetek osób przymuszonych do przejścia na samozatrudnienie przez pracodawców jest niewielki. Większość akceptuje tę formę zatrudnienia, doceniając elastyczność i autonomię oraz korzyści finansowe z tytułu niższych podatków i składek ZUS. Dotyczy to zwłaszcza freelancerów z górnej półki – wysokokwalifikowanych fachowców w zawodach poszukiwanych na rynku, którzy preferują elastyczne formy współpracy.
Problemy pracy zdalnej...
Wymuszone przez pandemię elastyczne formy zatrudnienia będą miały długofalowe skutki w postaci wykształcenia się kategorii „przedsiębiorczych pracowników”. O skali i tempie odwrotu od pracy zdalnej zadecyduje bilans wad i zalet tej formy zatrudnienia, który nie jest wcale oczywisty.
Po stronie wad należy wymienić brak rozdziału między aktywnością zawodową a życiem osobistym, poczucie osamotnienia i brak kontaktu z innymi pracownikami, co prowadzi do frustracji i obniżenia poczucia dobrostanu. W firmach, które na dużą skalę wdrożyły pracę zdalną, pojawiły się też trudności w zarządzaniu pracownikami, zwłaszcza ograniczenia w kontroli wykonywanych zadań, co przełożyło się na spadek wydajności pracy. Ograniczenie kontaktów osobistych utrudnia przekazywanie wiedzy i doświadczenia, co prowadzi do spadku kreatywności tak ważnej dla utrzymania pozycji konkurencyjnej firmy na rynku.
...i jej korzyści
Zalety pracy zdalnej są znaczące. Jeśli pracownik musi poświęcić godzinę na dojazd i drugą na powrót, to praca zdalna przynosi ewidentną ulgę. Prowadzone w różnych krajach badania pokazują, że wydłużone dojazdy do pracy są głównym czynnikiem powodującym stres, frustrację i zmniejszają poczucie dobrostanu pracowników. Zaoszczędzone na dojazdach godziny mogą być przeznaczone na dodatkową pracę, a więc per saldo wydajność pracy nie musi spadać. Do tego dochodzi poczucie autonomii i samorealizacji. Pracownik staje się odpowiedzialny za organizację własnego stanowiska pracy, a jego autonomia w ustalania czasu realizacji i kolejności poszczególnych czynności wydatnie się zwiększa. W efekcie spada poziom frustracji wynikający z poczucia funkcjonowania w bezdusznej machinie korporacyjnej.
Upowszechnieniu takiego modelu pracy będą sprzyjać usprawnienia w sferze technologii. Oczywiście nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu i wymiany poglądów osób siedzących przy jednym stole, ale dostępne technologie już dziś umożliwiają zdalną dyskusję, gdzie interakcja uczestników i poczucie bliskości wystarcza do uzyskania merytorycznych efektów takiego zdalnego spotkania.
Podobnie jest w przypadku zmian w organizacji pracy i zarządzania zasobami ludzkimi w przedsiębiorstwie. Podstawowy model zakładający bezpośredni kontakt kierowników z podwładnymi powoli odchodzi do lamusa.
Biznesowy bakcyl
Funkcjonujący w trybie częściowo stacjonarnym, a częściowo zdalnym pracownicy będą musieli się wykazać cechami przedsiębiorczymi, organizując stanowisko pracy we własnym mieszkaniu lub domu i planując terminy i zakres realizowanych czynności. Część z nich połknie zapewne bakcyla przedsiębiorczości, co w efekcie doprowadzi do wykształcenia się kategorii „przedsiębiorczych pracowników”.
Przykładowo, prowadząc zdalnie analizę popytu na wyroby wytwarzane przez pracodawcę, taki pracownik może zacząć świadczyć podobne usługi na rzecz innych zleceniobiorców, nie naruszając zasad konkurencyjności. Stąd o krok od zarejestrowania działalności gospodarczej dla tej drugiej formy aktywności.
Siła wolnych strzelców
Te zmiany rodzą wiele wyzwań w sferze polityki społeczno-gospodarczej. Dychotomiczny podział na pracowników i zatrudniających ich przedsiębiorców nie przystaje już do rzeczywistości. Potrzebne będą nowe rozwiązania i regulacje adresowane do wolnych strzelców jako ważnego segmentu rynku pracy i formy aktywności zawodowej.