Tłumacze, webmasterzy, graficy, dziennikarze, copywriterzy, fotografowie, programiści – co łączy przedstawicieli wszystkich tych profesji? W każdym z tych zawodów można natknąć się na freelancerów.
Marcin Baszczewski - programista freelancer / GazetaPrawna.pl

Nie każdy może być wolnym strzelcem. To styl pracy, który wybierają przede wszystkim zawodowcy, którzy wyróżniają się w swoim fachu i których pracodawcy bardzo chętnie przyjęliby na etat. Dlaczego tylko takie osoby mogą sobie pozwolić na freelancing? To proste – bo tylko one będą mogły liczyć na stały dopływ zleceń.

Wolny strzelec musi opłacać ZUS

Żeby legalnie pracować jako wolny strzelec trzeba zarejestrować jednoosobową działalność gospodarczą. Od 1 lipca 2011 roku dotychczasowe procedury rejestracji działalności zastąpił jeden, darmowy i składany zdalnie wniosek, który można złożyć przez Internet (CEIDG) lub w urzędzie gminy. Przy składaniu wniosku online warto skorzystać z darmowego podpisu za pomocą zaufanego profilu ePUAP (ePUAP).

W związku ze sposobem prowadzenia działalności każdy freelancer musi się liczyć z koniecznością ponoszenia stałych kosztów – przede wszystkim ubezpieczenia w ZUS. W przypadku stawki preferencyjnej (tzw. mały ZUS) w 2014 roku co miesiąc trzeba przekazać ZUS-owi minimum 431,18 złotych. Po dwóch latach korzystania z preferencyjnej stawki w kolejnych miesiącach trzeba już płacić stawkę regularną - obecnie wynosi ona 1042,46 złotych.

Kto może skorzystać ze stawki preferencyjnej? Po pierwsze ten, kto w okresie ostatnich 5 lat nie prowadził własnej firmy oraz kto nie wykonuje w ramach nowej działalności usług na rzecz pracodawcy, który zatrudniał go w ostatnich dwóch latach. By nie utracić prawa do małego ZUS-u nie można ponadto korzystać z pomocy osoby współpracującej (np. małżonka, rodzica), pozostającego we wspólnym gospodarstwie domowym.

Do kosztów prowadzenia działalności indywidualnej należy doliczyć ponadto podatek dochodowy (do wyboru: według progresywnej skali podatkowej, podatek liniowy, podatek płacony ryczałtem do przychodów ewidencjonowanych lub kartą podatkową).

Koszty ponosić więc trzeba – a tymczasem praca freelancera nie gwarantuje regularnych, comiesięcznych wpływów i nie daje prawa do płatnego urlopu. Czas na odpoczynek należy sobie zapewnić samemu. Podobnie jednak jak na etacie można wziąć urlop macierzyński, ojcowski oraz urlop wychowawczy, w czasie którego ZUS opłaci za nas składki (w czasie takiego urlopu działalność musi być zawieszona). - Freelancer powinien z rozwagą podchodzić do pieniędzy – umiejętnie nimi zarządzać i mieć zawsze odłożoną jakąś rezerwę finansową, ponieważ zarobki i zlecenia w pracy freelancera to rzecz płynna – podkreśla Gosia Zimniak, ilustratorka-freelancerka.

Za co jeszcze płaci wolny strzelec

Stałe i obowiązkowe daniny płacone państwu to jedno - drugie to cała gama usług, które są potrzebne, a czasem niezbędne dla freelancera. Wywiązywaniu się z obowiązków wobec ZUS i fiskusa towarzyszy prowadzenie księgowości. Niektórzy próbują zaoszczędzić i sami prowadzą księgowość uproszczoną - ci jednak, którzy chcą zyskać pewność i więcej wolnego czasu, muszą pogodzić się z comiesięcznym wydatkiem na usługi księgowe, choć na rynku pojawia się coraz więcej aplikacji księgowych, które są łatwe w obsłudze i niedrogie.

Coraz trudniej sobie wyobrazić działalność freelancera bez własnej strony internetowej. Koszt strony internetowej dotyczy zakupu domeny (adresu WWW opłacanego co roku), hostingu (fizycznego serwera, który przechowuje i udostępnia treści strony w Internecie) oraz kosztu samej budowy strony (webmastering). Pierwszy koszt jest nie do uniknięcia, drugiego można uniknąć pod warunkiem, że dysponujemy serwerem o odpowiednich parametrach i potrafimy nim zarządzać. Umiejętność tworzenia stron WWW staje się powoli coraz powszechniejsza - technologie takie jak WordPress czy Joomla pozwalają na stworzenie strony nawet tym, którzy nie są zawodowymi webmasterami.

Grunt to nazwisko

Zasady zdobywania zleceń przez wolnych strzelców są bardzo podobne do tych, które obowiązują firmy szukające zleceń. Najważniejsze jest budowanie swojego nazwiska i reputacji. Rzecz jasna, nikt nie jest ideałem i nawet najlepsze marki zaliczają wpadki, ale w najważniejszych kwestiach freelancer nie może sobie pozwolić na złą opinię o tym, jak wykonuje. - Nie warto rzucać się od razu na głęboką wodę. Na początek dobrym pomysłem jest praca na etacie połączona z wykonywaniem dodatkowych zleceń popołudniami. Taka sytuacja wymaga sporego wysiłku i nakładu czasu, ale będzie stanowiła zabezpieczenie w postaci regularnych dochodów na początkowy okres działalności – radzi początkującym freelancerom Gosia Zimniak.

- Osoba, która chce zacząć pracę jako freelancer musi pamiętać, że jednym z najtrudniejszych zadań jakie przed nią stanie będzie pozyskiwanie klientów – podkreśla Hanna Jaroszewicz z serwisu Oferia.pl (ze statystyk prowadzonego przez nią portalu z ofertami dla freelancerów wynika, że na jedno zlecenie przypada średnio dziesięć propozycji jego realizacji). Jaroszewicz zwraca przy tym uwagę, że zleceniodawca niekoniecznie musi się kierować kryterium cenowym przy wyborze freelancera. - Co więcej, nie jest zobligowany do wyboru żadnej propozycji, jeśli uzna je za niesatysfakcjonujące. Z tego powodu przed podjęciem decyzji o pracy wolnego strzelca koniecznym jest zrobienie dobrego rozpoznania rynku, poznanie konkurencji i odniesie do niej swoich rzeczywistych kompetencji i możliwości – radzi Jaroszewicz.

- Doświadczeni freelancerzy cenią sobie współpracę ze stałymi klientami. Niestety bazę stałych klientów trzeba najpierw zbudować, tak by otrzymywać zlecenia „z polecenia”. Niezależnie od stażu freelancerzy muszą pamiętać, że oprócz ceny, jakości i terminu realizacji zadania najważniejsza dla zleceniodawcy jest komunikacja. Od tego czy freelancer będzie potrafił profesjonalnie współpracować i komunikować się z klientem zależeć będzie czy ten zdecyduje się na dalszą współpracę – podkreśla z kolei Marcin Owczarewicz, współwłaściciel serwisu Freelanceria.pl.

Gdzie znaleźć zlecenie?

W świecie Internetu zlecenia można znaleźć przede wszystkim na internetowych giełdach zleceń i w kręgach osób znajomych przez polecenia. W Internecie popularną giełdą zleceń jest serwis zlecenia.przez.net, Freelanceria.pl, Getak.pl czy należący do grupy Allegro serwis zleceń Oferia.pl.

Dobra wiadomość dla wolnych strzelców jest taka - zleceń dla freelancerów w ostatnim czasie nie brakuje. - Z naszych obserwacji z perspektywy serwisu Oferia.pl z największą bazą zleceń w Polsce wynika, że rynek freelancingu w Polsce rozwija się i ma nadal spory potencjał szczególnie w porównaniu z rynkami Europy Zachodniej lub USA – mówi Hanna Jaroszewicz z serwisu Oferia.pl. Jaroszewicz podkreśla, że tylko w portalu Oferia.pl codziennie pojawia się ponad 300 nowych zleceń. - Wydaje mi się, że obecnie trwa dobry czas dla freelancerów w Polsce. Przede wszystkim dlatego, że popularność zdobyły takie zawody, które umożliwiają pracę zdalną: copywrtiterzy, specjaliści od social media, graficy, twórcy stron internetowych itp. Z własnego doświadczenia widzę, że do freelancerów zgłaszają się nie tylko osoby prowadzące małe firmy (które nie mają rozwiniętych różnych działów, dlatego szukają wykonawców jakiś usług), ale i duże firmy o ugruntowanej pozycji. I te drugie decydują się na usługi freelancera nie dlatego, że nie chcą ponosić kosztów zatrudniania dodatkowej osoby, tylko szukają konkretnej umiejętności – podkreśla z kolei Gosia Zimniak.

Chcesz być freelancerem? Odpowiedz na te pytania

Mimo to każdy kandydat na freelancera powinien pamiętać o ciemnej stronie zarabiania na życie w ten sposób. - Freelancing to specyficzny tryb pracy i wydaje mi się, że nie jest dla każdego. Dlatego przed podjęciem decyzji o działaniu na własną rękę, warto zadać sobie kilka pytań: Czy nadaję się do tego? Czy mam dość determinacji, żeby samodzielnie zmotywować się do działania (bez szefa patrzącego przez plecy)? Czy mam dość samodyscypliny, żeby uniknąć konieczności „zarywania” nocek, gdy zbliża się deadline (bo to na dłuższą metę jest męczące i stresujące)? Czy odpowiada mi fakt samodzielnej i samotnej pracy? – radzi Gosia Zimniak.

Opinia:

Marcin Baszczewski, programista freelancer - baszczewski.,pl

Jako wolny strzelec mogę pracować gdzie chcę i kiedy chcę. Nie tracę czasu na dojazdy do biura. Pracę zaczynam co prawda codziennie systematycznie o tej samej porze, ale w wyjątkowych sytuacjach mogę go przesunąć. Jestem sam sobie szefem. Dzięki temu mogę decydować o realizowanych projektach. Sam nadaję im priorytety. Wykonana przy okazji pracy wartość dodana (biblioteki, narzędzia) nadal należą do mnie. Przy okazji mam możliwość budowania własnej marki i powiększania porftolio. Odpowiadam wyłącznie przed moimi klientami. Sukces każdego projektu jest również moim sukcesem prywatnym – to naprawdę budujące.

Praca zdalna nie jest jednak dla każdego. Jeśli jesteś przywiązany do kontaktów ze współpracownikami weź pod uwagę, że te będą ograniczone. Mnie tego brakowało już po kilku miesiącach.

Pracując jako freelancer bierzesz na siebie dużą odpowiedzialność. Samemu będziesz musiał zadbać o zlecenia, zarządzanie czasem, projektami. Nikt nie zainwestuje w twoje szkolenia oraz uzupełnianie wiedzy. W okresie urlopu nie będziesz mieć przychodu. Ponadto na początku będziesz pracować zapewne znacznie dłużej niż twoi koledzy na etacie.

Innym problemem są nieterminowe płatności klientów. Największym wyzwaniem jest jednak ich pozyskiwanie. Zadbanie o reklamę, kontakt z klientami i równoczesne realizowanie bieżących projektów wymaga od freelancera wyjątkowo dużego zaangażowania i aktywności.

Jeśli pracujesz jako freelancer już od dłuższego czasu powinno być ci znacznie łatwiej. Zadowoleni klienci, jeśli ich o to poprosisz, przekażą ci referencje i polecą twoje usługi. Często jest możliwa współpraca z kilkoma klientami przez dłuższy czas. W tym okresie nie będziesz musiał się o nic martwić.