Bezrobotni wolą występować o zasiłek w Polsce, doliczając okres pracy za granicą. Rzadziej uzyskują świadczenia w innym państwie UE.
Emigracja zarobkowa Polaków i powroty do kraju / Dziennik Gazeta Prawna
Osoba, która pracowała w innym kraju UE, ma dwie drogi do wyboru. Może uzyskać zasiłek bezpośrednio w tym państwie, w którym wykonywała pracę, i np. przenieść jego wypłatę do kraju na zasadzie transferu. Z takiej możliwości skorzystało w ubiegłym roku zaledwie 2748 osób powracających do Polski po utracie pracy za granicą.
Zasiłek może być także przyznany przez nasz urząd pracy z uwzględnieniem okresu pracy za granicą. O takie świadczenie, mimo że z reguły jest ono niższe niż zasiłek nabywany w innym państwie i transferowany do kraju, ubiegało się w ubiegłym roku 23 821 osób.
– Za ten stan odpowiedzialnych jest kilka przyczyn. Polacy nie wiedzą, jak starać się o zasiłki za granicą. Często w ogóle nie chcą mieć do czynienia z tamtejszą administracją, ponieważ uważają, że nie poradzą sobie z obcą procedurą – wskazuje Barbara Adamczyk-Sosnowy, naczelnik wydziału pośrednictwa pracy Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Lublinie.

Z różnych stron

Ponadto Polacy częściej ubiegają się o świadczenia w kraju, gdyż ze względu na zbyt krótki czas pracy w danym państwie nie mogą się tam o nie starać. W takich sytuacjach mają jedynie prawo doliczyć ten okres zatrudnienia przy ubieganiu się o świadczenie w naszym urzędzie pracy.
W 2013 r. najwięcej transferowanych zasiłków pochodziło z Holandii, Irlandii i Niemiec. Z kolei z takich świadczeń przekazywanych przez urzędy brytyjskie korzystało nawet trzykrotnie mniej osób.
Zdaniem eksperta Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego dr. Pawła Kaczmarczyka mniejsza liczba zasiłków uzyskanych w Wielkiej Brytanii, a pobieranych w Polsce, może oznaczać, że Polacy nawet po utracie pracy na Wyspach zamiast wracać do ojczyzny, wolą tam pozostać i szukać nowego miejsca zatrudnienia. – Wpływa na to atrakcyjność tego konkretnego systemu zabezpieczenia społecznego – stwierdza dr Kaczmarczyk.

Problemy w procedurze

Osoba, która straci pracę za granicą, może uzyskać tam świadczenie z tytułu bezrobocia, jeśli spełni warunki stawiane przez prawo danego kraju. Jeśli po jego uzyskaniu chce wrócić do ojczyzny i poszukiwać tu pracy, może transferować swój zasiłek. W tym celu powinna udać się do odpowiedniej instytucji w państwie, w którym była zatrudniona, i uzyskać potwierdzenie przyznania zasiłku na druku U2. Jeśli tego nie zrobi, urząd w Polsce będzie musiał dopełnić formalności zamiast niej. Podobnie jest w przypadku starania się o zaliczenie okresu pracy za granicą, gdy dana osoba ubiega się o przyznanie zasiłku przez polski urząd pracy. W takim przypadku potwierdzenie faktu zatrudnienia i ubezpieczenia społecznego w innym unijnym państwie powinna uzyskać w tamtejszym urzędzie na druku U1. Jeśli tego zaniedba, również i w tym przypadku braki w dokumentacji będą musiały uzupełnić polskie służby.
– Procedury uzyskania poświadczenia transferu (U2) lub okresu pracy i opłacania składek na ubezpieczenia społeczne (U1) zajmują pewien czas. Dlatego osoby, które tracą pracę za granicą, często nie oczekują na ich otrzymanie, lecz szybko wracają do kraju – podkreśla Barbara Adamczyk-Sosnowy.

Opieszała Unia

Wojewódzkie urzędy pracy zwracają jednak uwagę, że osoby, które chcą szybko otrzymać zasiłek w Polsce, powinny nie oglądać się na polską administrację, tylko same dopełnić formalności za granicą.
– Zdarzają się postępowania, w których wskutek opieszałości urzędów państwa członkowskiego w przekazywaniu dokumentacji proces uzyskiwania poświadczenia okresu pracy i ubezpieczenia społecznego (U1) trwa nawet dwa lata – zauważa Barbara Adamczyk-Sosnowy.
O dokumenty potwierdzające zatrudnienie lub prawo do świadczeń warto się starać samemu także z innego powodu.
– Zaświadczenie U1 to unijne świadectwo pracy, które stanowi własność bezrobotnego. Może on legitymować się nim przed wszystkimi urzędami i pracodawcami. Z kolei dokumentacja pozyskiwana przez polski urząd pracy służy tylko do wydania decyzji i przypisana jest do danej sprawy, a bezrobotny nie może jej otrzymać – stwierdza Leszek Skrobisz, kierownik wydziału obsługi rynku pracy Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Kielcach.