Jak wynika z kwartalnego raportu Pracuj.pl, znów jest nieco lepiej na rynku pracy niż przed kwartałem. Co prawda ofert zawsze przybywa na początku roku, bo firmy po okresie świątecznym rozpoczynają nowe procesy rekrutacyjne, ale tym razem ich przyrost był dość znaczący. Również w ujęciu rocznym widać, że firmy mają do zaoferowania nieco więcej miejsc pracy.

Jak prognozuje Przemysław Gacek, prezes zarządu Grupy Pracuj SA, do której należy portal, z pewnością nie możemy jeszcze liczyć na spektakularny przyrost liczby ofert pracy, ale zmierzamy w dobrym kierunku.

Przemysław Gacek, prezes zarządu Grupy Pracuj SA / Media

Kto zatrudniał

Widoczną oznaką tego, że gospodarka ma się lepiej, a firmy mają więcej zamówień jest to, że największy przyrost liczby ofert pracy, w ujęciu rocznym, odnotowano w branży transport i logistyka (o 38 proc.).

Poprawiła się też nieco sytuacja w sektorze budowlanym, gdzie ofert zatrudnienia było o 8 proc. więcej, ale do sytuacji sprzed dwóch lat, kiedy propozycji pracy było ponad 7,5 tys. jeszcze daleko. Szczególnie, że to ożywienie nie dotyczy na razie ofert pracy dla budowlańców, dla których w analizowanym okresie było nadal mniej propozycji zatrudnienia niż przed rokiem (o 10 proc.). Branża budowlana i nieruchomościowa
w I kwartale tego roku poszukiwała głównie handlowców.

Marazm na branżowym rynku pracy mogły odczuć osoby szukające pracy w marketingu, mediach i reklamie. Co prawda ofert w tym sektorze było nieco więcej niż w IV kw. 2013 (o 8 proc.), ale analizując dane rok do roku można zauważyć, że w tym sektorze nadal jest trudno znaleźć pracę, bo propozycji było średnio o 1/5 mniej niż w I kw. 2013. Widać zatem, że mimo poprawy sytuacji pracodawcy firmy na razie z rezerwą podchodzą do inwestowania w działania marketingowe.

Największy popyt na pracowników znów był w branży handel i sprzedaż – w sumie aż ¼ ofert pochodziła z tego sektora. Na kolejnych miejscach, podobnie jak kwartał wcześniej, znalazły się: bankowość/finanse/ubezpieczenia (16 proc. wszystkich ofert) oraz telekomunikacja i zaawansowane technologie (9 proc.).

Kogo szukano

Potwierdzeniem tezy, że firmy dostały nieco wiatru w żagle jest również to, że w analizowanym okresie najbardziej wzrosło zapotrzebowanie na pracowników działów produkcji. Ofert dla tych osób było o 1/5 więcej niż w IV kwartale 2013. W przypadku tej specjalizacji odnotowano podobny przyrost liczby propozycji w ujęciu rocznym, ale jeszcze większy był w działach obsługi klienta i w departamentach HR.

W przypadku działów obsługi klienta taka sytuacja nie jest jednak zaskoczeniem ze względu na dużą rotację w tym obszarze. O poprawie sytuacji na rynku pracy dobitnie natomiast świadczy stale rosnące zapotrzebowanie na pracowników działów HR. W porównaniu do IV kw. 2013 ofert pracy dla tych specjalistów było o 12 proc. więcej, a w porównaniu do sytuacji sprzed roku aż o 1/3.

Najczęściej poszukiwanymi specjalistami pozostają jednak handlowcy i specjaliści od sprzedaży – w I kwartale tego roku aż 4 na 10 ofert skierowanych było właśnie do tych osób.

Gdzie była praca

Najwięcej ofert zatrudnienia, bo 21 proc., pochodziło z Mazowsza, a w zasadzie z Warszawy, bo aż 3/4 ofert pracy z tego województwa to propozycje ze stolicy. Drugie w kolejności było województwo dolnośląskie, a trzecie wielkopolskie. Warto jednak zauważyć, że nadal w tych dwóch regionach było w sumie mniej ofert pracy niż w woj. mazowieckim. Po okresie stagnacji, na Mazowszu znów odnotowano największy przyrost ofert pracy w stosunku do IV kw. (o 24 proc.). Natomiast rok do roku sytuacja najbardziej poprawiała się w województwie wielkopolskim, bo liczba propozycji wzrosła tu aż o ¼. Ofert pracy ubyło za to w województwie świętokrzyskim, gdzie odnotowano 15 proc. spadek rok do roku.

Najwięcej ofert pracy pochodziło z firm dużych, zatrudniających powyżej 250 pracowników, ale największy roczny wzrost, na poziomie 15 proc., odnotowano w przypadku firm małych, zatrudniających do 10 osób, co również jest symptomem tego, że warunki do prowadzenia biznesu nieco się polepszyły.

Komentarz

Wyniki za I kwartał są zgodne z oczekiwaniami, sytuacja na rynku pracy stabilizuje się. Optymistyczne dane z produkcji, pokazujące nie chwilową poprawę a stały trend, nie pozostawiają wątpliwości, że generalnie jest lepiej. Z pewnością nie możemy liczyć na nagły i spektakularny przyrost liczby ofert pracy, jaki miał miejsce w 2008 roku, ale zmierzamy w dobrym kierunku. Zgadzam się z przewidywaniami ekonomistów, że na trwałą poprawę na rynku pracy i jednocyfrową stopę bezrobocia mamy szansę dopiero, gdy wzrost gospodarczy przekroczy wartość 3 proc.

Już teraz jednak, choć nadal mamy dwucyfrowe bezrobocie, widzimy, że pracodawcom nie jest łatwo znaleźć pracowników, którzy spełnialiby ich oczekiwania. Dlatego, coraz częściej szukają nowych dróg dotarcia do nich i zmieniają podejście do zasad rekrutacji. Wielu z nich decyduje się na przykład na udział w wydarzeniach, jak nasze Dni Pracodawców, które umożliwiają im prawdziwą interakcję z kandydatem, choć dzieją się wirtualnej przestrzeni. Jeszcze nigdy firmy nie były tak otwarte na to, by komunikować się z osobami szukającymi pracy, odpowiadać na nurtujące ich pytania, a nawet poddać się ich ocenie, by móc zweryfikować czy robią wszystko tak, by przyciągnąć do siebie talenty. Pracodawcy zaczynają dostrzegać, że tylko przyjazna rekrutacja, dobra reputacja i konkurencyjne warunki zatrudnienia są w stanie zapewnić im na najlepszą na rynku kadrę.