Do naboru rezerwistów do armii dojdzie tylko w sytuacji realnego zagrożenia. Obecna sytuacja na Ukrainie nie daje podstaw do wzywania do koszar - mówi - generał dyw. dr hab. Bogusław Pacek, doradca ministra obrony i rektor Akademii Obrony Narodowej.

Przymusowy pobór jest obecnie w Polsce zawieszony. W sytuacji zagrożenia może jednak zostać przywrócony. Kto o tym decyduje i czy obecna sytuacja na Ukrainie daje ku temu podstawy?

Zgodnie z art. 55 ust. 2 i 3 ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa państwa jeżeli jest to niezbędne do zapewnienia możliwości wykonywania zadań związanych z przeznaczeniem Sił Zbrojnych, prezydent RP, na wniosek Rady Ministrów, określa w drodze rozporządzenia odwieszenie poboru. W dokumencie tym zamieszcza się termin rozpoczęcia i okres trwania obowiązku odbywania zasadniczej służby wojskowej oraz przeszkolenia wojskowego przez absolwentów szkół wyższych, uwzględniając stopień zagrożenia państwa. Obecna sytuacja na Ukrainie nie jest podstawą do odwieszenia u nas poboru. Polska ma dużą liczbę przeszkolonych rezerwistów, a odwieszenie poboru oznacza przede wszystkim szkolenie i przygotowanie nowych rezerw.

Jakie instytucje publiczne biorą udział w odwieszeniu poboru?

W zasadzie wszystkie czynności związane z powołaniem do zasadniczej służby wojskowej spoczywają na terenowych organach administracji wojskowej, czyli na wojewódzkich sztabach wojskowych i wojskowych komendach uzupełnień.

Jak w praktyce wygląda nabór rezerwistów do armii?

Osoby z przydziałem mobilizacyjnym są obowiązane w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny stawić się w miejscu i czasie określonym w karcie mobilizacyjnej. Te z pracowniczym przydziałem dodatkowo muszą się stawić do jednostki w czasie stanu wojennego. W jednostkach wojskowych są przygotowane miejsca i wyposażenie dla rezerwistów. Ale o naborze ich do armii możemy mówić tylko w sytuacji realnego zagrożenia. Dzisiaj w żadnym wypadku nie wchodzi to w grę.

Kto może być wezwany do służby w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa naszego kraju?

Zgodnie z art. 4 ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP podlegają mu wszyscy obywatele polscy zdolni ze względu na wiek i stan zdrowia do wykonywania tego obowiązku. Obywatel polski będący równocześnie obywatelem innego państwa nie podlega powszechnemu obowiązkowi obrony, jeżeli stale mieszka za granicą. Oczywiście ustawa zawiera również wiele wykluczeń np. z uwagi na stan zdrowia (kategoria zdrowia E – trwale i całkowicie niezdolny do służby wojskowej, kobiety w ciąży i sprawujące opiekę nad dziećmi). W powszechnej mobilizacji nie biorą też udziału m.in. osoby wykonujące mandat senatora, posła lub radnego oraz zajmujące kierownicze stanowiska w państwie. Wezwania do armii mogą się spodziewać szeregowi w wieku od 18 do 50 lat, dla oficerów górny limit wieku jest wyższy o 10 lat.

Czy armia przewiduje zwiększenie liczby przeszkolonych rezerwistów?

Rada Ministrów już od ubiegłego roku przywróciła obowiązek ćwiczeń wojskowych dla żołnierzy rezerwy. I przewidziała coroczne zwiększanie limitu przeszkalania wojskowych. W 2013 r. wynosił on 100 żołnierzy stanu średniorocznego. Należy przez to rozumieć przeciętną liczbę żołnierzy odbywających czynną służbę wojskową każdego dnia przy założeniu równomiernego w skali roku powoływania ich do tej służby i zwalniania z niej. W 2013 r. w ten sposób przeszkolono 2,6 tys. osób w ramach krótkotrwałych ćwiczeń. W tym roku ma być przeszkolonych 200 żołnierzy stanu średniorocznego. To oznacza, że na ćwiczenia 10-dniowe może być powołanych do 7,2 tys. rezerwistów. Gdyby były dłuższe, np. 20-dniowe, to o połowę mniej.

Czy w obecnej sytuacji nie należałoby zastanowić się nad zwiększeniem liczebności armii?

Nie ma takiej potrzeby. Polska w stosunku do liczby ludności (jeżeli porównamy to z innymi krajami Europy) ma odpowiednio dużą armię. Na czas zagrożenia dysponujemy nie tylko 120 tys. żołnierzy, ale powoływana jest także określona grupa z rezerwy. Z oczywistych względów te dane stanowią tajemnicę w każdym państwie.

Ilu obecnie armia szkoli kandydatów do Narodowych Sił Rezerwowych (NSR)?

W wojskowych ośrodkach szkolenia przebywa teraz ok. 1,7 tys. elewów w ramach służby przygotowawczej. Do Narodowych Sił Rezerwowych od początku ich wprowadzenia, czyli od 2010 r., powołano łącznie blisko 31 tys. żołnierzy. Z tego znaczną część powołano do służby zawodowej, pozostali są na przydziałach kryzysowych lub mobilizacyjnych. Obecnie mamy ponad 11 tys. żołnierzy NSR.