Cięcia w nakładach na szkolenia powodują, że jedynie połowa policjantów i tylko jedna piąta strażaków przechodzi kursy podwyższające kwalifikacje. Mundurowi zwracają uwagę, że programy szkoleń nie są w pełni dostosowane do wymogów stawianych im w pracy. Wiele do życzenia pozostawia przygotowanie kadry nauczycielskiej - wynika z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli.

Wątpliwości NIK budzi też stan techniczny budynków, w których prowadzone są zajęcia. Z roku na rok mundurowi otrzymują coraz mniej pieniędzy na szkolenia. O ile w 2009 roku było to 411 mln zł, to w 2011 roku już tylko 365 mln złotych.

Kontrolerzy podkreślają, że niezadowalająca jest jakość szkoleń i kursów proponowanych mundurowym. Z badań ankietowych NIK wynika, że programy szkoleń nie były w pełni przystosowane do wymogów stawianych w późniejszej pracy.

Zdaniem NIK wiele do życzenia pozostawia też przygotowanie zawodowe kadry zatrudnionej w szkołach i ośrodkach szkoleniowych, szczególnie w Policji i Państwowej Straży Pożarnej. Przykładowo w WSP w Szczytnie ponad 70 procent nauczycieli akademickich posiadało jedynie tytuł magistra. Z kolei w warszawskiej Szkole Głównej Służby Pożarniczej zdarzały się przypadki, że na stanowisku asystenta i adiunkta zatrudniano osoby bez wymaganych stopni naukowych.

Oprócz tego, od 12 lat minister spraw wewnętrznych nie uregulował zasad i warunków technicznych użytkowania strzelnic ćwiczebnych w policji i straży granicznej.