W razie wzrostu zamówień podwładni popracują dłużej w dane dni. Później firma zrekompensuje tę ponadwymiarową pracę czasem wolnym. Tak przewiduje ustawa z 12 lipca 2013 r. o zmianie ustawy – Kodeks pracy oraz ustawy o związkach zawodowych, która właśnie trafiła do podpisu prezydenta.
Na ostatnim posiedzeniu senacką poprawkę do tej nowelizacji przyjął Sejm. Miała ona poparcie resortu pracy i dotyczy uzupełnienia katalogu sytuacji zwalniających pracodawcę z obowiązku sporządzania rozkładu czasu pracy. Zgodnie z rozwiązaniem zaproponowanym przez Senat pracodawca nie będzie musiał go opracować, jeżeli na pisemny wniosek pracownika ustali mu indywidualny rozkład oraz na taki sam wniosek zastosuje do niego ruchomy czas pracy.
Najważniejszą zmianą, którą wprowadzą nowe przepisy, będzie możliwość wydłużenia okresów rozliczeniowych czasu pracy do maksymalnie 12 miesięcy. Umożliwi to firmom elastyczniejsze rozliczenie ponadwymiarowej płacy (częstsze udzielenie w zamian czasu wolnego, a nie wypłaty dodatku za nadgodziny). Takie rozwiązanie będzie można wprowadzić, jeżeli jest to uzasadnione przyczynami obiektywnymi, technicznymi lub organizacją pracy. W tym celu trzeba będzie zawrzeć porozumienie ze związkami zawodowymi lub przedstawicielami pracowników. Bez ich zgody wydłużenie okresu rozliczeniowego nie będzie możliwe.
Zmiany mogą być korzystne nie tylko dla firm, ale także dla zatrudnionych. Ci ostatni będą mogli bowiem częściej korzystać z ruchomych godzin pracy.
Na podstawie nowych przepisów możliwe stanie się też ustalenie rozkładów przewidujących różne godziny rozpoczynania pracy w różnych dniach albo wskazywanie przedziału czasu, w którym pracownik powinien podjąć obowiązki. W takim przypadku zatrudniony zyska możliwość decydowania o godzinie stawienia się w firmie. Ważne, by zmieścił się w wyznaczonym przedziale czasowym ustalonym przez pracodawcę (np. między godz. 6.00 i 9.00).
Takie rozwiązanie ułatwia godzenie obowiązków zawodowych np. z tymi wynikającymi z posiadania dzieci. Dzięki niemu możliwe jest np. dostosowanie swojego czasu pracy do godzin otwarcia żłobków czy przedszkoli.
Po raz kolejny swój sprzeciw wobec zmian zgłosiła opozycja.
– Ustawa jako całość ograniczy liczbę nadgodzin. Spadną wynagrodzenia pracowników, spadnie ich siła nabywcza i popyt. A to może oznaczać zwolnienia w firmach – podkreślał w Sejmie Janusz Śniadek, poseł PiS.
Uchwalenie nowelizacji to jedna z głównych przyczyn zapowiedzianych na jesień strajków, w których organizację zaangażowały się trzy centrale związkowe.
Nowe przepisy mają wejść w życie po upływie 14 dni od ogłoszenia.
Etap legislacyjny
Do podpisu prezydenta RP