Każda osoba zainteresowana zdobyciem zatrudnienia będzie od początku prowadzona przez tego samego doradcę. Podobnie będzie w przypadku pracodawców. Zmieni się też podejście do klientów. Urzędy pracy mają przestać być pośredniakami. Staną się na wzór brytyjskich "job centers" prawdziwymi centrami pracy - podkreśla minister Kosiniak Kamysz. "Będą też kreowały miejsca zatrudnienia. Mają być łącznikiem między pracodawcami a poszukującymi zajęcia" - zaznaczył minister.
Ważnym rozwiązaniem ma być też otwarcie się urzędów na współpracę z ośrodkami pomocy społecznej, lokalnymi organizacjami pozarządowymi i prywatnymi agencjami pracy. Współdziałanie z prywatnymi agencjami jest już testowane w projekcie "Partnerstwo dla pracy". "Nowością mają być również trójstronne umowy szkoleniowe zawierane między starostą, pracodawcą i instytucją szkoleniową" - mówi minister Kosiniak-Kamysz.
Innymi nowymi instrumentami wsparcia dla osób poszukujących pracy będą granty na telepracę, świadczenia aktywizacyjne, pożyczki na utworzenie stanowiska pracy lub podjęcie działalności gospodarczej. Będzie również dofinansowanie wynagrodzenia za zatrudnionego bezrobotnego w wieku "50+" i pakiety dla osób do 30 roku życia. Na przedstawienie osobie młodej oferty pracy, stażu lub podniesienia kwalifikacji urzędy pracy będą miały 4 miesiące. Pracodawcy zaś zatrudniający taką osobę mają być zwolnieni z obowiązku opłacania składek na Fundusz Pracy oraz Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Będą mieli też możliwość refundacji składki na ubezpieczenia społeczne i dofinansowanie wynagrodzenia za zatrudnionego bezrobotnego.
Dla osób z dłuższym stażem na rynku pracy powstanie Krajowy Fundusz Szkoleniowy. Z dofinansowania będzie mogło skorzystać około 182 tysięcy pracowników rocznie.