Unijne plany zmian w stażach absolwenckich rodzą niebezpieczeństwo nadmiernego przeregulowania tej kwestii. Mogą przez to zniechęcić firmy do ich oferowania.
Taki wniosek można wysunąć po analizie wymogów jakościowych dla staży opracowanych przez Komisję Europejską (KE). Dokument ten ma być podstawą do stworzenia unijnej regulacji ich odbywania.
Z raportu Komisji wynika, że podstawą stażu winna być umowa wskazująca jego cele, zakres oraz sposób monitorowania. Do tego powinny być realizowane pod okiem osobistego opiekuna przydzielonego stażyście. Ustawa z 17 lipca 2009 r. o praktykach absolwenckich (Dz.U. nr 127, poz. 1052 z późn. zm.) obowiązująca w Polsce określa wymóg podpisania umowy z uczniem, ale nie wprowadza obowiązku monitorowania przebiegu stażu i pozostawia w tym zakresie dużą swobodę pracodawcom.
Komisja dostrzega także niebezpieczeństwo wykorzystywania stażystów jako darmowej siły roboczej w przypadku braku odpłatności praktyk. KE zastrzega jednak, że kwestie te muszą zostać rozwiązane na szczeblu krajowym. Polskie regulacje dają pracodawcom możliwość wyboru, czy staż będzie odpłatny, czy też nie.
– Elastyczność polskiej ustawy w zakresie wynagradzania praktykantów jest jej zaletą – twierdzi Witold Polkowski z Pracodawców RP.
KE negatywnie ocenia też długie godziny pracy, brak ubezpieczenia zdrowotnego i od ryzyka zawodowego. Polskie przepisy jednak zapewniają stażystom prawo do równego traktowania oraz ochronę z zakresu BHP.
Ponadto zdaniem KE, czas stażu nie powinien przekraczać 6 miesięcy. Zdaniem Witolda Polkowskiego, jego wydłużenie z 3 miesięcy (tak jest w obecnej ustawie) do pół roku to dobry pomysł.
– Dłuższy okres praktykowania powinien być także wsparty ubezpieczeniem społecznym i zdrowotnym absolwentów, finansowanym przez budżet – proponuje.
75 proc. stażystów nie dostaje płacy wystarczającej na pokrycie kosztów utrzymania