Koniec roku to czas podsumowań, ale i prognoz na przyszłość. Czego powinni się obawiać polscy pracownicy i pracodawcy? Czy kryzys, o którym ciągle głośno nie będzie tak dotkliwy, jak się tego spodziewamy? Przedstawiamy prognozę dla rynku pracy grupy Work Service.

Minusy:

Pomoc firmom nie zdaje egzaminu

Granty rządowe, mające na celu wsparcie firm nie przekładają się bezpośrednio na tworzenie nowych miejsc pracy. Zauważalny jest też brak powiązania pomiędzy przyznanymi środkami, a utrzymaniem miejsc pracy. – Niestety, ale pomoc rządowa skierowana do przedsiębiorców nie przyniosła oczekiwanych efektów. Świadczy o tym dobitnie przykład Fiata, któremu nie udało się uniknąć zwolnień – podsumowuje Krzysztof Inglot, Dyrektor Działu Rozwoju Rynków w Work Service S.A. Różnie bywa też z aktywnością województw w pozyskiwaniu inwestycji. - Na to czy dany region przypadnie do gustu inwestorowi ma wpływ wiele czynników, a przede wszystkim zachęty finansowe, dostęp do wykwalifikowanej kadry pracowników oraz do infrastruktury. Tak więc ilość nowych miejsc pracy to wypadkowa poziomu szkolnictwa, dostępu do lotnisk i autostrad, czyli po prostu poziomu agencji rozwoju regionalnego działających przy władzach lokalnych - dodaje Inglot. Przekłada się to na łatwość w pozyskaniu lub zmiany pracy przez mieszkańców, co pokazuje poniższa analiza sytuacji województw w Polsce.

Rosnące koszty pracy

Nieznaczny wzrost wynagrodzeń w 2012 roku zdyskontowany o inflację sprawia, że w realnym ujęciu zarabiamy mniej. W nowym roku zaobserwujemy silne wstrzymanie wzrostu płac, co oznacza dalszy spadek płacy realnej. Wzrost płacy minimalnej o 6,6 proc. do 1 600 zł brutto w 2013 roku skutkuje obniżeniem konkurencyjności polskich pracowników na tle Europy. Spada skłonność pracodawców do zatrudniania i tworzenia nowych miejsc pracy, a jednocześnie pojawia się masowe zjawisko pracy w nadgodzinach. – Ustawodawstwo dotyczące obszaru wykorzystywania nadgodzin nie daje możliwości na swobodne kształtowanie relacji pomiędzy pracodawcą, a pracownikiem. Doprowadza to do podnoszenia kosztów pracy poprzez konieczność pokrywania wysokich wynagrodzeń za pracę w nadgodzinach. Taka sytuacja doprowadzi do dalszego wzrostu bezrobocia, które na koniec 2013 może osiągnąć nawet 14,1 % – ocenia Tomasz Hanczarek Prezes Zarządu Work Service S.A.

Dramatyczna sytuacja absolwentów

Brak działań rządu skierowanych do młodych absolwentów sprawia, że są oni skazani na przymusową pracę za granicą. Polska traci potencjał ludzi, którym sfinansowała edukację, a ich umiejętności i wiedza, po rocznych lub kilkuletnim wykonywaniu prac innych niż wykształcone, ulegają erozji. Według danych GUS z grudnia 2012 r. w Urzędach Pracy jest zarejestrowanych 121 500 bezrobotnych absolwentów. – Niestety trzeba przyznać, że w 2012 roku naszemu państwu nie udało się wypracować skutecznej metody wsparcia dla młodych ludzi, wchodzących w dorosłe życie. Brak jasnej strategii przekłada się na utratę utalentowanych młodych, będących przyszłością każdego społeczeństwa, którzy masowo emigrują – ocenia Tomasz Hanczarek.

Plusy:

Dalej napływają inwestycje tworzące miejsca pracy

Mimo wzrostu bezrobocia w niektórych województwach Polska jest dobrym miejscem dla inwestorów zagranicznych. Obiecujący poziom szkolnictwa oraz coraz większa sprawność administracji sprawiają, że firmy są skłonne do przeniesienia produkcji do Polski. – W tym roku nasz kraj awansował aż o 19 miejsc w rankingu Banku Światowego „Doing Business”. Teraz znajdujemy się na 55 miejscu, co jest rezultatem reform gospodarczych oraz gorszych rezultatów wielu krajów pogrążonych w kryzysie – podsumował Tomasz Hanczarek Prezes Zarządu Work Service S.A. – Polska razem z Turcją ma szansę być Chinami Europy. Szeroka rzesza kompetentnych pracowników oraz sprzyjające otoczenie ekonomiczno-prawne może sprawić, że staniemy się europejskim centrum produkcyjnym – dodaje Hanczarek.

Niemiecki rynek pracy szerzej otwarty na Polaków

Wśród krajów, które posiadają deficyt pracowników przodują Niemcy. Nasz zachodni sąsiad jest otwarty na napływ polskiej siły roboczej - co więcej - stosunek do naszych rodaków znacznie poprawił się. Jesteśmy uznawani za rzetelnych pracowników i pracodawcy nas szanują. Polacy nie są zatrudniani jedynie, jako tania siła robocza w branży budowlanej, czy gastronomicznej, ale także w sektorze medycznym, czy lotniczym, gdzie doceniane są wysokie kompetencje polskiego pracownika. Znajomość języka niemieckiego jest niezbędnym kryterium na większości stanowisk. – Przywidujemy stabilizację liczby osób wyjeżdżających do pracy do Wielkiej Brytanii, jeśli chodzi o Holandię nastąpi stagnacja lub lekki spadek, a rynek niemiecki odnotuje znaczący wzrost – komentuje Krzysztof Inglot, Dyrektor Działu Rozwoju Rynków Work Service S.A. – Rynki włoski, portugalski i hiszpański, które charakteryzowały się dużym popytem na pracowników sezonowych przeżywają załamanie i w najbliższych latach nie będą popularnym kierunkiem turystyki zarobkowej – dodaje Krzysztof Inglot.

Finansowy zastrzyk od Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej planuje w nowym roku przeznaczyć nakłady w wysokości do 500 mln zł na aktywizację bezrobotnych. Oprócz tego minister chce wspierać współpracę pomiędzy Urzędami Pracy, a agencjami zatrudnienia. Pilotażowy projekt zostanie przeprowadzony w ciągu najbliższych 2 lat w trzech województwach: Mazowieckim, Podkarpackim oraz Dolnośląskim. – Współpraca agencji zatrudnienia z Urzędami Pracy oznacza podniesienie efektywności przywracania bezrobotnych na rynek pracy. Agencje – ze względu na konieczność konkurowania o klientów – są nowoczesne, nieobciążone biurokracją i elastycznie dostosowują się do warunków panujących na rynku – mówi Tomasz Hanczarek. – Wierzymy, że starania Ministerstwa powiodą się i wypracowane wzorce współpracy niedługo staną się standardem – dodaje Hanczarek.