Związki zawodowe w naszym kraju mają zbyt duże przywileje, za które płacą pracodawcy - takie stanowisko przedstawiło w środę Forum Obywatelskiego Rozwoju. Chodzi m.in. o etaty związkowe, obowiązek udostępnienia pomieszczenia dla związku i obowiązek zbierania składek związkowych.

Prezes FOR Paweł Dobrowolski na środowej konferencji prasowej zaznaczył, że przywileje te wprowadziła ustawa o związkach zawodowych z 1991 r. Jak wynika z analizy Forum, przywileje te powinny zostać zniesione - podkreślił. Dodał, że "każdy liberał jest za związkami zawodowymi, ale przeciw nadmiernym przywilejom związków".

Dobrowolski przyznał, że ruch związkowy odegrał ogromną rolę w przywróceniu demokracji i gospodarki wolnorynkowej, a wielu działaczy związkowych z początkiem lat 90. weszło do polityki. Po 1989 r. koniecznością stało się dostosowanie prawa o związkach zawodowych do wymogów demokratycznego systemu politycznego. Posłowie, obawiając się zastąpienia dominacji państwa dominacją pracodawców, wyposażyli związki zawodowe w liczne nadmierne przywileje, których nie mają inne organizacje społeczne - mówił.

Dobrowolski uważa, że przywileje wówczas uzyskane przez związkowców są zbyt duże, stanowią też swoisty podatek dla całej gospodarki. Związki zawodowe są mocne w takich branżach jak górnictwo, energetyka, w sektorze państwowym czy w ochronie zdrowia - ocenił.

Zdaniem prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezarego Kaźmierczaka związki zawodowe mają największe znaczenie w firmach, które de facto są własnością podatnika. Tak jak nie ma rządowych pieniędzy, nie ma rządowych przedsiębiorstw - mówił. Rząd bowiem nie ma żadnych własnych pieniędzy, a tylko te, które zabierze podatnikom. Tak więc za nieuzasadnione związkowe przywileje płacą konsumenci i podatnicy - przekonywał.

"W Polsce przyzwyczailiśmy się, że związki zawodowe mają różne przywileje, ale tak nie jest w innych krajach" - zaznaczył ekspert FOR Szymon Murek, który przygotował raport na ten temat. Powiedział, że w Wielkiej Brytanii, kraju o najdłuższych tradycjach związkowych, działacz ma prawo do pracy społecznej w godzinach pracy, ale tylko za zgodą pracodawcy. W Polsce zaś w dużych firmach są utworzone etaty związkowe, za które płaci pracodawca.

Pracodawca w Wielkiej Brytanii nie ma też obowiązku udostępnienia pomieszczenia dla związków zawodowych. Zdecydowana większość tamtejszych organizacji sama wynajmuje lokal i opłaca koszty jego utrzymania, internet, telefon itp. Nie ma także obowiązku zbierania składek związkowych; czynność ta należy do związków zawodowych.

W opinii FOR obecny system wykształcił "burżuazję związkową", która czerpie korzyści z działalności związku. "Z osobistego doświadczenia wiem, że im zakład jest większy i położony bliżej metropolii, tym struktury związkowe są większe i arystokracja związkowa jest coraz bardziej odległa od misji ochrony praw pracowniczych" - powiedział Dobrowolski.

Raport FOR ma zapoczątkować dyskusję nad przywilejami związkowymi. Forum na razie nie proponuje nowych rozwiązań ustawowych, ale liczy na odzew ze strony central związkowych, gdzie został przesłany raport. "Chcemy, żeby każdy mógł się zrzeszać, ale na własny koszt" - podkreślił prezes FOR.