Zrzeczenie się wszelkich roszczeń wobec firmy w pisemnej ugodzie nie pozbawia zatrudnionego dodatkowych pieniędzy z tytułu odprawy emerytalnej.
Pracownica od 37 lat była zatrudniona w spółdzielni mleczarskiej na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony. Ostatnio na stanowisku zastępcy prezesa zarządu. W 2010 roku rada nadzorcza odwołała ją. W efekcie rozwiązano z nią umowę z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia. Powodem było odwołanie jej ze stanowiska z przyczyn związanych ze świadczeniem przez nią pracy.
Zwolniona odwołała się do sądu. Ostatecznie między stronami doszło jednak do ugody. Zgodnie z nią spółdzielnia zdecydowała się zapłacić 26 tys. zł z tytułu odszkodowania za niesłuszne zwolnienie z pracy. Strony zgodnie oświadczyły, że ugoda wyczerpuje wszelkie roszczenia wynikające ze stosunku pracy. Sześć dni później była pracownica złożyła wniosek o emeryturę do ZUS. Jednak z uwagi na fakt, że wysokość dochodów wynikających ze stosunku pracy powodowałaby konieczność zwrotu świadczenia pracownica cofnęła swój wniosek. Zdecydowała się więc na pobieranie zasiłku chorobowego. W październiku 2010 r. zwolniona ponownie złożyła wniosek o emeryturę. ZUS przyznał ją w grudniu. W styczniu kobieta powiadomiła o tym pracodawcę i zażądała wypłacenia odprawy emerytalnej. Ten jej odmówił.
Była prezes odwołała się więc do sądu I instancji, który wskazał, że zgodnie z art. 921 par. 1 kodeksu pracy – pracownikowi spełniającemu warunki uprawniające do emerytury, którego stosunek pracy ustał w związku z przejściem na to świadczenia przysługuje odprawa pieniężna w wysokości jednomiesięcznego wynagrodzenia. Sąd nie zgodził się z argumentacją pracodawcy, że kobieta straciła prawo do odprawy, bo w czasie wypowiedzenia i bezpośrednio po nim korzystała z zasiłku chorobowego. W ocenie sądu nie można też podnosić, że zrzekła się uprawnienia do dodatkowych pieniędzy w momencie podpisania ugody, bo nie ma takiej możliwości. W efekcie sąd I instancji zasądził od firmy około 70 tys. odprawy emerytalnej.
Sprawa trafiła do sądu II instancji, który wskazał, że pracownica już w dacie rozwiązania umowy spełniała wszystkie kryteria do otrzymania emerytury, a tym samym odprawy. Podtrzymał rozstrzygnięcie sądu niższej instancji i oddalił apelację.
Pracodawca wniósł skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego (SN). Ten potwierdził, że w ugodzie sądowej ani w żadnej innej formie pracownik nie może się zrzec prawa do odprawy emerytalnej, która mu przysługuje. Zdaniem SN także zmiana statusu pracownika na emeryta następuje z reguły jednocześnie z rozwiązaniem stosunku pracy. Zaznaczył, że może to też nastąpić później ze względu na datę złożenia wniosku lub np. z powodu korzystania z zasiłku chorobowego. W takiej sytuacji pracodawca nie może odmówić jej wypłacenia odprawy emerytalnej. SN oddalił skargę kasacyjną.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 14 czerwca 2012 r., sygn. akt I PK 229/11.