Urlop macierzyński na opiekę nad dzieckiem potrwa maksymalnie rok. Opiekunowie zdecydują, czy będą z niego korzystać przez pół roku, czy np. przez 9 miesięcy.
Od tego, jak długo faktycznie rodzic przebywa na urlopie, ma zależeć wysokość zasiłku macierzyńskiego. Tak zapowiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej. Ojciec lub matka, którzy zdecydują się na najkrótszy, półroczny wymiar urlopu, otrzymają 100 proc. zasiłku. Osoba, która wybierze dłuższy macierzyński (np. trwający 9 miesięcy), otrzyma proporcjonalnie niższe świadczenie, przy czym jego najniższy pułap to 80 proc. (w przypadku gdy rodzic skorzysta z najdłuższego, rocznego urlopu, którego wprowadzenie zapowiedział premier w II expose).
– Projekt nowelizacji przepisów w tej sprawie będzie gotowy w ciągu dwóch tygodni. Zmiany mają być wprowadzone w drugiej połowie przyszłego roku – tłumaczył minister pracy w trakcie wczorajszej konferencji poświęconej propozycjom rządowym przedstawionym w II expose.
Podkreślił, że z wydłużonego urlopu macierzyńskiego skorzysta jedno z rodziców. Przypomnijmy, że obecnie po wykorzystaniu 14 tygodni macierzyńskiego pracownica może zrezygnować z pozostałej jego części na rzecz ojca dziecka. Po zmianie przepisów mężczyźni zyskają więc możliwość znacznie dłuższej opieki nad potomstwem (maksymalnie nawet przez 38 tygodni).
Licząc się z tak długimi nieobecnościami rodziców w miejscu zatrudnienia rząd chce też wprowadzić rozwiązania, które ułatwią kobietom powrót do firm.
– Z Funduszu Pracy będą sfinansowane bony na utrzymanie miejsca pracy osób korzystających z urlopów macierzyńskich. Pracodawcy otrzymaliby w ten sposób zachętę do ich zatrudniania – wyjaśniał Władysław Kosiniak-Kamysz.
Zadeklarował, że rząd będzie też pracował nad ułatwieniami w stosowaniu pracy na zastępstwo. Pracodawcy w ten sposób będą mogli minimalizować niedogodności związane z długimi absencjami rodziców opiekujących się nowo narodzonymi dziećmi.
– W przypadku długich urlopów praca na zastępstwo będzie rzeczywiście się sprawdzać. Firma wie wówczas, że taka osoba będzie pracować np. przez rok, więc opłaca się ją zatrudnić – uważa minister pracy.
Według rządu wydłużenie urlopów macierzyńskich do roku będzie kosztować 2 mld zł rocznie (w przypadku gdy wszyscy rodzice zdecydowaliby się na skorzystanie z przedłużonego, 12-miesięcznego wymiaru).
W trakcie konferencji nie wyjaśniono niektórych wątpliwości związanych z wydłużeniem macierzyńskiego. Nadal nie wiadomo np., czy rodzic będzie mógł zmieniać wymiar tego urlopu już po jego rozpoczęciu.