Agencje zatrudnienia nie zawsze mogą spełnić wymogi, jakie nakłada na nich prawo. Mają problem z określaniem w umowach warunków pracy osób wysyłanych za granicę
Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) każe płacić nawet 5 tys. zł grzywny agencjom pośrednictwa za to, że podpisały niewłaściwą umowę z Polakiem, którego kierują do zagranicznej agencji pracy tymczasowej. PIP nakłada karę wtedy, gdy pośrednicy nie podają miejsca wykonywania pracy czy wynagrodzenia pracownika.
Agencje czasami tego nie robią, bo same nie mają takich informacji.
– Z uwagi na specyfikę i elastyczność zatrudnienia pracowników za granicą przez tamtejsze agencje pracy tymczasowej trudne jest określenie w umowie wymaganych warunków pracy, czyli np. czasu pracy, okresu zatrudnienia, miejsca lub rodzaju pracy. Zwłaszcza że pracodawca, czyli zagraniczna agencja, bardzo często się zmienia – tłumaczy Edyta Hytel, general manager z T&S Group.
Na przykład dana osoba wyjeżdża do pracy jako pomocnik piekarza, a następnie po przepracowaniu 21 dni i po wycofaniu lub ograniczeniu zlecenia przez zagranicznego pracodawcę użytkownika – świadczy pracę jako osoba segregująca i pakująca przedmioty przy taśmie u producenta oświetlenia. Dla większości pracowników nie jest to problem, bo wyjeżdżając za granicę, muszą być osobami mobilnymi i elastycznymi. Chcą wykonywać pracę i otrzymywać wynagrodzenie.
Obowiązek wskazania warunków zatrudnienia w umowie między agencją i osobą kierowaną do pracy wynika z art. 85 ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (t.j. Dz.U. z 2008 r. nr 69, poz. 415 z późn. zm.). Agencje chcą go zmienić, tak aby móc w kontraktach wpisywać informację ogólną, z której wynikałoby, że pracownikom kierowanym za granicę świadczenia socjalne będą przyznawane na takich samych zasadach jak stałym pracownikom danego przedsiębiorcy, który ich zatrudni. Ale takie sformułowania, jak podkreśla Edyta Hytel, są kwestionowane przez Państwową Inspekcję Pracy.
Maria Kacprzak-Rawa, rzecznik prasowy głównego inspektora pracy wyjaśnia, że jeśli pracodawcą, do którego skierowany ma być pracownik, jest agencja pracy tymczasowej, to ona powinna być wskazana jako pracodawca zagraniczny, a nie którykolwiek z możliwych pracodawców użytkowników. Nawet jeżeli pracownik jest kierowany do pracy za granicą z zamiarem świadczenia pracy w konkretnej firmie. Tłumaczy, że jako okres zatrudnienia należy rozumieć czas związania z konkretną agencją wskazaną w treści umowy. Skierowanie do pracy w innej agencji pracy, niż wynikałoby to z treści umowy, co do zasady, należy uznać za niewywiązanie się z zapisów kontraktu, które będzie uprawniało pracownika do finansowej rekompensaty (w granicach określonych w umowie).
Zdaniem PIP agencja pracy tymczasowej, występująca w charakterze pracodawcy dla pracownika kierowanego, jest obowiązana uwzględniać przy zatrudnianiu postanowienia umowy, w tym w szczególności określone w umowie rodzaj oraz warunki pracy i wynagradzania. Wypożyczając pracownika pracodawcy użytkownikowi, agencja musi zagwarantować mu warunki pracy na poziomie nie niższym, niż wynikałoby to z kontraktu między pracownikiem kierowanym a polską agencją zatrudnienia.
Jak podkreśla inspekcja, jedynym podmiotem odpowiedzialnym za powierzenie pracownikowi pracy w warunkach niezgodnych z określonymi w treści umowy, będzie polski pośrednik.

3787 agencji zatrudnienia działa w Polsce