Maksymalne kary finansowe dla przedsiębiorców łamiących prawa pracownicze to wyjątki. Sędziowie są dla nich łagodni, a prokuratorzy ignorują zawiadomienia inspektorów pracy o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Pracodawcy, którzy nie zgadzają się z opiniami lub decyzjami inspektorów pracy, mogą liczyć na przychylność wymiaru sprawiedliwości. Maksymalna grzywna, jaką sąd może nałożyć na pracodawcę, który np. nie płaci w terminie wynagrodzeń lub nie udziela urlopu, wynosi aż 30 tys. zł.
W ubiegłym roku średnia wysokość takiej sankcji to zaledwie 1998 zł (7 proc. maksymalnej kwoty). To suma tylko nieznacznie wyższa od przeciętnego mandatu nakładanego przez inspektora pracy, który wyniósł w 2011 r. 1200 zł (maksymalnie może wynieść 2 tys. zł). Nadzieje inspektorów na to, że sądy surowiej potraktują firmy o największej skali naruszeń prawa pracy, są płonne.
Straszakiem na takich pracodawców nie są też zawiadomienia do prokuratury. Tylko 13 proc. zgłoszeń inspektorów pracy kończy się wniesieniem aktu oskarżenia. W większości przypadków prokuratura albo umarza takie sprawy, albo w ogóle odmawia wszczęcia postępowania.
Efekty kontroli pracodawców / DGP

Nadzwyczajne złagodzenie

Inspektorzy nie są prokuratorami i w kierowanych wnioskach nie określają tego, jaka ich zdaniem kara byłaby odpowiednia dla konkretnej sprawy. Jedyne, co mogą zrobić, to tak opisać sprawę, by sąd miał jak najlepsze w niej rozeznanie i mógł wydać orzeczenie, które uwzględni wszystkie okoliczności. Czasem jednak ich kierowanie do sądów jest paradoksalnie korzystne dla pracodawców. Tak jest np. w sprawach dotyczących zaległości w opłacaniu składek na Fundusz Pracy.
– Część sądów orzekała kary grzywny w wymiarze co najmniej 3 tys. zł – tj. na poziomie dolnej granicy ustawowego zagrożenia karą za tego typu wykroczenia. Ale zdarzały się też kary niższe od minimalnego progu zagrożenia, po zastosowaniu wobec części sprawców wykroczeń nadzwyczajnego złagodzenia kary. Najczęściej wtedy, gdy naruszenie przepisów dotyczyło pojedynczego przypadku lub gdy przekroczenie ustawowych terminów płatności składek przez sprawcę wykroczenia było nieznaczne – podkreśla Agata Kostyk-Lewandowska z Okręgowego Inspektoratu Pracy we Wrocławiu.

Mandat od inspekcji nie boli firm

Pracodawcy wiedzą, że niezgadzanie się z opinią inspektora pracy może im się opłacać. Ten ostatni, nakładając mandat, nie kieruje się taryfikatorem. Kwota grzywny zależy od oceny konkretnej sytuacji w zakładzie. Pracodawcy – tak jak kierowcy – służy prawo odmowy przyjęcia mandatu. W takiej sytuacji inspektor automatycznie kieruje sprawę do sądu.
– Nie mamy statystyk, jak często tak się dzieje, ale z pewnością część pracodawców liczy, że sąd potraktuje ich łagodniej niż inspektor – dodaje Agata Kostyk-Lewandowska.
Trudno powiedzieć, dlaczego sądy nie sięgają po najbardziej surowe rozstrzygnięcia. Prawdopodobnie jedną z przyczyn jest świadomość tego, że bardzo wysoka grzywna mogłaby doprowadzić do poważnych kłopotów pracodawcy, który dopuścił się wykroczeń wobec pracowników.
– Spraw o wykroczenia kierowanych przez PIP do sądów nie jest dużo. Do sądu rejonowego Stare Miasto II w Poznaniu trafiło ich w tym roku 8. Dwie już się zakończyły. W jednej pracodawca został ukarany grzywną 1 tys. zł, a w drugiej 3 tys. zł. Najczęściej bowiem sprawy dotyczące wykroczeń pracodawców dotyczą małych firm, gdzie kilkutysięczna grzywna będzie dotkliwą karą – tłumaczy Joanna Ciesielska-Borowiec SSO w Poznaniu.



Średnia wysokość sankcji powoli rośnie

Pozytywnym – z punktu widzenia pracowników – zjawiskiem jest jednak powolny wzrost wysokości kar nakładanych przez sądy. Są one niskie, ale wyższe niż jeszcze kilka lat wcześniej.
– W okresie sprawozdawczym najwyższa kara grzywny wyniosła 20 tys. zł i to parokrotnie, a najniższa – 100 zł. W kilku wyrokach nakazowych kara grzywny wyniosła 10 tys. zł – ocenia Aleksandra Zagajewska z OIP w Warszawie.
Podkreśla, że wciąż zdarzają się jednak przypadki wymierzania kary, np. poniżej minimalnej granicy ustawowej czy też w kwocie innej niż wskazana w oświadczeniu o dobrowolnym poddaniu się karze.
Obserwację o powolnej zmianie nastawienia sądów do kierowanych przez inspekcje wniosków o ukaranie potwierdzają także inne okręgowe inspektoraty PIP.
– Średnia kwota grzywny orzeczona przez sądy w 205 sprawach rozpatrywanych na wniosek inspektorów OIP w Łodzi wyniosła w ubiegłym roku 2266 zł, a w 2010 r. wynosiła 1895 zł, czyli mamy wzrost. Co więcej, w tym roku 30 maja odnotowaliśmy po raz pierwszy przypadek maksymalnej grzywny, czyli 30 tys. zł. Co prawda wyrok nie jest prawomocny, ale coś się zmienia – wyjaśnia Kamil Kałużny z OIP w Łodzi.
Z kolei na terenie Okręgowego Inspektoratu Pracy w Poznaniu sądy w postępowaniach prowadzonych na wniosek inspektorów pracy wydały 448 orzeczeń w sprawie nałożenia kar grzywny na łączną kwotę 1,06 mln zł. Średnia kwota grzywny wyniosła 2 364,71 zł.
– W żadnym przypadku sąd nie nałożył na sprawcę popełnionego wykroczenia maksymalnej kary 30 tys. zł, natomiast w stosunku do jednego sprawcy sąd wymierzył trzykrotnie karę grzywny w wysokości 10 tys. zł – informuje Jacek Strzyżewski z OIP w Poznaniu.

Prokurator umorzy albo odmówi

Przychylna pracodawcom jest nadal także prokuratura. Inspekcja pracy ma problemy z zainteresowaniem prokuratury ujawnionymi w trakcie kontroli nieprawidłowościami, które mogą być zakwalifikowane jako przestępstwo. W 2011 roku inspektorzy skierowali do prokuratur 1087 zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Z tego tylko 139 postępowań zakończyło się wniesieniem do sądów aktu oskarżenia.
Prokuratura odmówiła zaś wszczęcia postępowania w 193 sprawach skierowanych przez inspektorów. Z kolei najczęściej odmowa dotyczyła zawiadomień z art. 225 par 2 kodeksu karnego, który mówi o udaremnianiu lub utrudnianiu inspektorom czynności służbowych. Najczęstszą przyczyną umorzeń było uznanie przez prokuraturę, że czyn sprawcy nie wyczerpuje ustawowych znamion przestępstwa albo że ma on znikomą szkodliwość społeczną.
Być może inspektorom łatwiej będzie kwestionować rozstrzygnięcia prokuratury, bo 8 sierpnia 2011 r. weszły w życie przepisy zobowiązujące prokuraturę do sporządzania uzasadnień do postanowień o odmowie wszczęcia postępowania oraz umorzeniu dochodzenia gdy zawiadomienie o przestępstwie zostało złożone przez inspektora pracy. Do końca 2011 roku inspektorzy poprosili o uzasadnienia w 158 sprawach, które prokuratura umorzyła albo w przypadku których odmówiła wszczęcia postępowania.