W końcu czerwca na rynku pracy pojawi się ponad pół miliona absolwentów różnego typu szkół, którzy zaczną szukać płatnego zajęcia. Większość z nich zasili szeregi bezrobotnych, bo nie ma doświadczenia zawodowego, którego oczekują pracodawcy.
Tysiące młodych osób zaczną więc szturmować urzędy pracy z nadzieją, że otrzymają skierowanie na staż lub dostaną środki na stworzenie własnego biznesu.
W sumie ze staży może skorzystać tak jak rok temu ok. 110 tys. absolwentów. A wsparcie na stworzenie własnego biznesu dostanie jakieś 30 tys. osób. Część absolwentów może zająć etaty po 150 tys. osób, które przejdą na emeryturę lub rentę. – Równocześnie około 100 tys. miejsc pracy przybędzie w gospodarce, łącznie z szarą strefą – szacuje Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista banku Millennium. Kiedy podsumujemy okazuje się, że w rezultacie co najmniej 110 tys. młodych nie znajdzie zajęcia i zasili szeregi bezrobotnych albo wyjedzie za granicę – szacuje DGP. Sytuacja byłaby znacznie lepsza, gdyby resort finansów pozwolił na wykorzystanie środków zamrożonych na kontach Funduszu Pracy.
A tak większość absolwentów, którzy zgłoszą się na staż, czeka rozczarowanie. – Poza słowami otuchy nie będziemy mogli im nic zaoferować. W tym miesiącu skończą się nam środki przewidziane na cały rok na staże, tworzenie własnego biznesu przez bezrobotnych czy na doposażenie miejsc pracy u pracodawców – mówi Jerzy Bartnicki, członek Ogólnopolskiego Konwentu Dyrektorów PUP, dyrektor PUP w Kwidzynie. Podobnie jest w większości pośredniaków. – Pieniędzy praktycznie już nie mamy, zostały nam środki na staże dla zaledwie kilku bezrobotnych – informuje Hanna Subotowicz, dyrektor PUP w Gostyninie. Nie ma ich także w innych miejscowościach. – Dlatego nie ogłaszamy już naboru ofert stażowych wśród pracodawców – mówi Dorota Konopka, wicedyrektor PUP w Kolnie. A ona spodziewa się napływu absolwentów. – Już w maju pojawiła się grupa młodzieży, która pokończyła szkoły ogólnokształcące – mówi Konopka.
Zatrudnienie w ramach stażu / DGP
Są jednak jeszcze urzędy, w których młodzi nie odbiją się od ściany. – Nie brakuje nam pieniędzy na staże i tworzenie własnego biznesu – twierdzi Małgorzata Izdebska, dyrektor PUP we Włocławku. Dodaje, że pochodzą one z Europejskiego Funduszu Socjalnego realizowanego w ramach programu Kapitał Ludzki oraz z rezerwy resortu pracy. Na brak pieniędzy nie narzeka też Irena Lebiedzińska, wicedyrektor PUP w Opolu. Przyznaje jednak, że jest to tylko efekt rozplanowania wydatków na cały rok i trzymania się ściśle ustalonego harmonogramu. – Dlatego na przykład na początku roku na ponad 300 osób zainteresowanych stażem otrzymało go 120 bezrobotnych – wyjaśnia Lebiedzińska.
Urzędy mogłyby zostać dodatkowo zasilone pieniędzmi na staże. W Funduszu Pracy, który służy finansowaniu różnych metod walki z bezrobociem, jest już ponad 5 mld zł. Część z nich mogłaby być przeznaczona na aktywizację zarejestrowanych obecnie ponad 2 mln bezrobotnych, w tym prawie 411 tys. w wieku do 24 lat. Decyzja zależy od ministrów pracy i finansów.