Pracodawcy w dalszym ciągu nie płacą terminowo pensji. Pracownicy zamiast w sądach pracy szukają pomocy w Państwowej Inspekcji Pracy.
Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) przedstawiła wczoraj efekty swojej działalności za ubiegły rok. Te jednak nie napawają optymizmem.
– Analiza wyników kontroli w 2011 r. pozwala na stwierdzenie, że stan przestrzegania przepisów prawnej ochrony pracy jest daleki od oczekiwań. Tylko w niektórych obszarach obserwuje się niewielką poprawę w stosunku do poprzednich lat – podkreśla Anna Tomczyk, główny inspektor pracy (GIP).

Pensje po terminie

Zdaniem GIP niepokojący jest wzrost niewypłacania wynagrodzeń. Jedna trzecia skontrolowanych pracodawców w ogóle tego nie robi, a co czwarty pracodawca nie dotrzymuje terminu ich wypłacania. Coraz częściej firmy decydują się również na regulowanie płatności wobec pracowników w ratach lub nie wypłacają pensji osobom przebywającym na zwolnieniach argumentując, że te nie przyczyniają się do zysków firmy. Te nielegalne praktyki, w ocenie inspektorów, odbywają się często za milczącą zgodą pracowników, którzy w obawie przed utratą pracy godzą się na naruszanie prawa. Dopiero po zerwaniu więzi z firmą upominają się o należne im świadczenia.
Działalność Państwowej Inspekcji Pracy w 2011 roku / DGP
Główne powody braku realizacji wypłaty wynagrodzeń to trudna sytuacja finansowa pracodawcy i nieznajomość prawa. Inspekcji udało się jednak na podstawie nakazów zapłaty wyegzekwować ponad 78 mln zł. Dzięki temu pieniądze trafiły do 75 tys. pracowników.

Inspektor pomoże

W 2011 roku Państwowa Inspekcja Pracy sprawdziła firmy z różnych branż także pod kątem przestrzegania przepisów o czasie pracy. Nieprawidłowości ujawniono w 87 proc. skontrolowanych przedsiębiorstw. Aż dwa razy wzrosła w porównaniu z rokiem ubiegłym skala naruszeń polegających na dwukrotnym zatrudnianiu pracowników w tej samej dobie. Takie nieprawidłowości dotyczyły co czwartej kontrolowanej firmy. Nadal na wysokim poziomie utrzymuje się liczba nieprawidłowości w zakresie prowadzenia ewidencji czasu pracy. A to przekłada się na nieprawidłowości w ustalaniu wysokości wynagrodzeń.
Poważnym problemem sygnalizowanym przez inspekcje jest proceder podwójnego zatrudnienia. Polega on na świadczeniu pracy przez pracownika w dni wolne od pracy na tym samym stanowisku na podstawie umowy zwartej z podmiotem zewnętrznym.
– Praktyka pokazuje, że zbyt małe uprawnienia inspektorów i niedoskonałe prawo pozwalają pracodawcom na stosowanie tzw. umów weekendowych. Potrzebne są w tym zakresie zmiany w prawie – podkreślał Stanisław Szwed, poseł PIS.

Zasadne skargi

Rosnąca skala nieprawidłowości w kontaktach pracodawca – pracownik, powoduje również, że zwiększa się liczba skarg kierowanych do inspekcji pracy. W ubiegłym roku złożyło je ponad 40 tys. pracowników. Okazało się, że aż 63 proc. skarg było zasadne. W ślad za zgłoszeniami pracowników kierowane były do firm kontrole. Inspektorzy przeprowadzili ich ponad 28 tys., co stanowi prawie 1/3 wszystkich wykonanych przez PIP.
– Powód, który tłumaczy wzrost liczby skarg, jest oczywisty. Zatrudnieni mają ograniczoną możliwość kierowania spraw do sądów pracy. To efekt oszczędnościowej polityki Ministerstwa Sprawiedliwości, która doprowadziła do likwidacji kilkudziesięciu małych sądów pracy – podkreśla Stanisław Stolorz z Forum Związków Zawodowych.



Tanie lekceważenie bhp

W ubiegłym roku inspektorzy złożyli do ZUS także 91 wniosków o podniesienie składki na ubezpieczenie wypadkowe. Zdecydowana ich większość, bo aż 67, dotyczyła firm budowlanych. Inspektor może wnioskować do ZUS o podniesienie składki w przypadku rażącego naruszenia przepisów z zakresu bhp, stwierdzonego w czasie dwóch kolejnych kontroli.
W sprawozdaniu GIP znalazł się postulat o wprowadzenie przepisów, które umożliwiłyby promowanie firm prawidłowo podchodzących do zagadnień bhp, w których występuje wysoki poziom kultury pracy i nie zdarzają się wypadki. Obecnie inspektor może tylko występować o sankcje dla lekceważących przepisy w tym zakresie.
Zdaniem ekspertów niepokojąca jest mała liczba postępowań skutkujących zwiększeniem składki wypadkowej dla przedsiębiorców stwarzających największe zagrożenie dla zatrudnianych pracowników. Dlatego Rada Ochrony Pracy zaproponowała mechanizm różnicowania składki w zależności od poziomu bezpieczeństwa.

Walka z pracą na czarno

Od kilku lat w sferze kompetencji PIP jest także kontrola legalności zatrudnienia. W 2011 roku sprawdzono ponad 22 tys. pracodawców, u których zweryfikowano legalność zatrudnienia 176 tys. osób. Najbardziej szkodliwe formy zatrudnienia, czyli bez umowy i zgłoszenia do ubezpieczenia społecznego, stwierdzono w 15 proc. kontrolowanych firm. O 4 proc. w stosunku do poprzedniego roku wzrosła liczba ujawnionych przypadków podjęcia pracy przez bezrobotnych bez powiadomienia o tym powiatowego urzędu pracy. Ponadto inspektorzy wykazali nielegalne zatrudnienie i wykonywanie pracy przez 901 cudzoziemców.
Zdaniem GIP być może liczba ujawnionych nieprawidłowości byłaby jeszcze większa, gdyby nie obowiązujące przepisy. Te bowiem nakazują uprzedzenie firmy o planowanej kontroli i jej zakresie. Tym samym niemożliwe staje się zaskoczenie przez inspektorów nieuczciwych pracodawców. Jednak jak na razie nie ma w tym zakresie propozycji zmian legislacyjnych.