W przyszłym roku budżet funduszu wynagrodzeń w korpusie służby cywilnej, mimo zamrożenia płac i obcięcia w każdym urzędzie 3 proc. na nagrody, wciąż będzie wyższy od tegorocznego o ponad 88 mln zł i ma wynieść 9 mld i 951,2 mln zł. Tak wynika z projektu ustawy budżetowej.
Na tę nadwyżkę wpłynęła głównie wysokość zaplanowanych środków na trzynastkę, która wskutek tegorocznych 6 proc. podwyżek wzrośnie w 2021 r. o 62 mln zł i wyniesie łącznie aż 754,4 mln zł.
– Ten paradoksalny i niewielki wzrost ogólnego funduszu wynagrodzeń wynika głównie z różnych zmian organizacyjnych w korpusie. Faktem jest, że nikt nie otrzyma podwyżki, a i na nagrody nie ma co liczyć, skoro w każdym urzędzie te środki zostały uszczuplone o 3 proc. – mówi Jerzy Siekiera, prezes Stowarzyszenia Absolwentów Krajowej Szkoły Administracji Publicznej. – Te działania sprawiają, że przepaść między administracją a sektorem przedsiębiorstw pod względem płacowym będzie się pogłębiać – dodaje.
O pozostawienie funduszu nagród urzędników bez zmian w ramach uzgodnień zabiegał też Dobrosław Dowiat-Urbański, szef służby cywilnej. Jednak, jak przekonywał wiceminister finansów Sebastian Skuza, zaproponowane w projekcie ustawy okołobudżetowej zasady dotyczące funduszu nagród zostały wprowadzone w związku z obecną sytuacją gospodarczą spowodowaną epidemią COVID-19 i dotyczą, co do zasady, wszystkich grup pracowniczych, których wynagrodzenie finansowane jest ze środków budżetu państwa.
Jego zdaniem zmniejszenie funduszu wynagrodzeń w 2021 r. nie będzie oznaczać automatycznego braku możliwości przyznawania nagród pracownikom. Będą one mogły być przyznawane w ramach posiadanych wolnych środków na wynagrodzenia, np. z tytułu oszczędności w związku z nieobsadzeniem wszystkich etatów w wyniku procedury naboru czy nieobecnością pracowników przebywających na zwolnieniach lekarskich lub urlopach wychowawczych.