Lustracja, oświadczenia majątkowe i wzmocnienie kompetencji ‒ to recepta na kryzys dialogu między rządem, związkowcami i pracodawcami.
Jesienią ma być przedstawiony projekt nowelizacji ustawy o Radzie Dialogu Społecznego, która usprawni proces negocjacji rządu ze związkami zawodowymi i pracodawcami. DGP dotarła do zestawienia propozycji i uwag resortu pracy oraz partnerów społecznych w tej sprawie. Ministerstwo chce, by członkowie rady składali oświadczenia lustracyjne i majątkowe, co ma służyć przejrzystości jej działań. Przepisy będą określać zasady wyboru przewodniczącego RDS, gdy partnerzy społeczni w niej reprezentowani nie są w tej kwestii jednomyślni. Umożliwi to zakończenie obecnego rozłamu, do którego doszło w związku z wyborem Andrzeja Malinowskiego, prezydenta Pracodawców RP, na szefa rady. Niewykluczone są też zmiany przy określaniu reprezentatywności zrzeszeń przedsiębiorstw w RDS, co postuluje m.in. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców oraz NSZZ „Solidarność” – dwie wpływowe organizacje bliskie obecnemu rządowi. ‒ Chodzi o realną weryfikację organizacji reprezentujących pracodawców – podkreśla Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP.
Sami partnerzy społeczni chcą m.in., by do rady trafiały też poselskie projekty ustaw, a nie tylko rządowe. To obecnie droga na skróty, bo projekty poselskie nie wymagają opiniowania przez stronę społeczną. Domagają się także większego wpływu na wydatkowanie środków z Funduszu Pracy i Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, z których finansowano tarcze antykryzysowe.
Celem nowelizacji jest reanimowanie RDS, która teraz przeżywa głęboki kryzys. Jest podzielona przez spór o lustrację oraz wybór przewodniczącego, pomijana przy wprowadzaniu kolejnych rozwiązań antykryzysowych i pozbawiona realnego wpływu np. na ustalanie płacy minimalnej.
‒ Ważny jest konsensus co do konieczności wzmocnienia RDS i uporządkowania jej działalności. Powinna być ona forum rozwiązywania problemów społeczno-gospodarczych – uważa prof. Jacek Męcina, który przewodniczy zespołowi opracowującemu propozycje zmian.
Nad zmianami w ustawie o RDS pracują rząd i partnerzy społeczni. DGP dotarł do zestawienia ich uwag w tej kwestii oraz kierunkowych zmian, które mają największe szanse na uchwalenie. Dzięki modyfikacjom rada, czyli forum konsultacji rządu, ogólnopolskich związków zawodowych i organizacji pracodawców, ma działać sprawniej, bez podziałów oraz zyskać nowe kompetencje, które uskutecznią dialog społeczny.

Będą oświadczenia

Przesądzone jest wprowadzenie obowiązku lustracyjnego dla członków RDS oraz doprecyzowanie reguł wyboru jej przewodniczącego w razie braku jednomyślności (przewodnictwo w radzie jest rotacyjne; jej szefa wskazuje każda ze stron, czyli rząd, związki oraz pracodawcy). Takich zmian chcą Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) oraz zdecydowana większość partnerów społecznych reprezentowanych w RDS. To pokłosie sporu w radzie, który wciąż trwa. 4 marca 2020 r. NSZZ „Solidarność” oraz Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) zawiesiły uczestnictwo w prezydium Rady Dialogu Społecznego. Powodem były informacje o współpracy jej obecnego przewodniczącego Andrzeja Malinowskiego (prezydenta Pracodawców RP) ze służbami bezpieczeństwa PRL (potwierdzone przez Instytut Pamięci Narodowej). Propozycja konkretnych przepisów legislacyjnych w tej sprawie ma być przygotowana przez MRPiPS. Swoje propozycje przedstawiają partnerzy społeczni. ZPP proponuje, aby złożenie oświadczenia lustracyjnego – za pośrednictwem Biura RDS – było warunkiem powołania do rady (przepis przejściowy miałby objąć także osoby już powołane).
– Wzorowaliśmy się na rozwiązaniach obowiązujących w resorcie spraw zagranicznych – tłumaczy Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP.
Z kolei resort pracy proponuje, aby członkowie rady przedstawiali też oświadczenia majątkowe. W ten sposób działalność RDS ma być bardziej transparentna.
– Moim zdaniem ma to drugorzędne znaczenie. Służy raczej odwróceniu uwagi od ważniejszych kwestii, tak abyśmy dyskutowali o jawności majątków zamiast o istotnych rozwiązaniach dla rynku pracy i gospodarki – uważa Grzegorz Sikora, dyrektor ds. komunikacji Forum Związków Zawodowych.
Resort pracy proponuje, aby członkowie rady przedstawiali oświadczenia majątkowe, by działalność RDS była transparentna
Ze sprawą lustracji powiązana jest też kwestia wyboru przewodniczącego rady. Gdy jesienią ubiegłego roku rotacyjne przewodnictwo w RDS przejmowali pracodawcy, ZPP nie zgodziło się, aby funkcję szefa rady objął Andrzej Malinowski. Tę kandydaturę poparły cztery pozostałe organizacje reprezentujące zatrudniających (Pracodawcy RP, Konfederacja Lewiatan, Związek Rzemiosła Polskiego oraz BCC). Problem w tym, że przepisy nie precyzują, czy wskazanie nowego szefa ma być jednomyślne, czy też wystarczy poparcie większości organizacji dla konkretnego kandydata. Ostatecznie Andrzej Malinowski objął funkcję, ale nowelizacja ma rozstrzygnąć omawianą wątpliwość. Takie doprecyzowanie popierają resort pracy i wszyscy partnerzy społeczni reprezentowani w radzie (choć nie są zgodni co do tego, czy wybór powinien być jednomyślny, czy podejmowany większością i czy powinna to regulować ustawa, czy uchwała samej RDS).

Nowe zagadnienia

W trakcie negocjowania zmian członkowie rady przedstawili też wiele rozwiązań, które mają wzmocnić dialog. Proponują m.in. przyznanie stronie społecznej inicjatywy ustawodawczej (OPZZ i Forum Związków Zawodowych) oraz podjęcie rozmów z marszałkami Sejmu i Senatu w celu objęcia obowiązkiem konsultacji projektów poselskich, senackich, prezydenckich i obywatelskich.
– Oczywiście rada jest forum negocjacji z rządem, a nie z parlamentem. Ale pamiętajmy, że ten pierwszy przedstawia swoje stanowisko do innych projektów niż rządowe, więc mógłby też przekazywać informację na ten temat do RDS. Ta ostatnia nie byłaby wówczas zaskakiwana nagłymi pracami legislacyjnymi. Trzeba rozważyć takie rozwiązanie – wskazuje prof. Jacek Męcina, który przewodniczy zespołowi opracowującemu zmiany w ustawie o RDS (Konfederacja Lewiatan).
Część organizacji chciałaby też m.in., aby rada uzyskała większy wpływ na wydatkowanie pieniędzy z Funduszu Pracy i Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, np. poprzez zatwierdzanie ich planów finansowych i opiniowanie ich wykonania. Wynika to z ostatnich doświadczeń – w praktyce to rząd samodzielnie rozdysponowywał środki tych funduszy na walkę ze skutkami pandemii (w ramach tarcz antykryzysowych). Przedstawiano też propozycje zinstytucjonalizowania i finansowego uniezależnienia RDS, np. powołania odrębnej jednostki budżetowej, która miałaby organizować prace rady i zapewniać wsparcie merytoryczne.
– Zależy nam na najpilniejszych zmianach, czyli np. tych wzmacniających rolę RDS i ułatwiających organizację jej pracy, w szczególności w formie zdalnej w związku z zagrożeniami epidemiologicznymi – podkreśla Wioletta Żukowska-Czaplicka, ekspert Pracodawców RP.

Nowa reprezentacja

Z tej perspektywy największe znaczenie mogą mieć te propozycje partnerów społecznych, które akceptuje resort pracy. Z zestawienia uwag i dotychczasowych dyskusji wynika, że popiera ono m.in. doprecyzowanie liczby członków RDS (w związku z nierównomierną i zwiększającą się liczbą organizacji reprezentowanych w radzie) oraz zmiany w reprezentatywności organizacji pracodawców. Te ostatnie wynikają m.in. z faktu, że obecne ustawowe progi reprezentatywności spełniają kolejne zrzeszenia (obecnie jest ich pięć, a za chwilę ma być już sześć), co wywołuje problemy, np. w zakresie uzgadniania wspólnego stanowiska strony w danej sprawie.
– Dostrzegamy konieczność przeanalizowania tych przepisów, tak aby rada mogła sprawnie funkcjonować – wskazuje prof. Jacek Męcina.
Propozycje w tym względzie przedstawiły m.in. ZPP i Solidarność. Pierwsza z organizacji postuluje możliwość zlecania audytu zewnętrznego, którego celem byłoby badanie reprezentatywności danej organizacji. Druga proponuje podniesienie ustawowych progów dla zrzeszeń przedsiębiorców i uniemożliwienie im kilkukrotnego wliczania pracowników jednej firmy (członka organizacji). Z kolei Związek Rzemiosła Polskiego chce uproszczenia procedury stwierdzania reprezentatywności.
– To kwestia dotycząca strony pracodawców i to oni powinni decydować w tej sprawie – podsumowuje Grzegorz Sikora.
DGP