Maląg zaznaczyła, że z pracy zdalnej w czasie epidemii koronawirusa skorzystało wielu pracowników i pracodawców. Dodała, że propozycja pracy zdalnej pozwoliła na realizowanie zadań zarówno w administracji, jak i w każdym obszarze, gdzie praca zdalna była możliwa do wprowadzenia.
"Kiedy obserwowaliśmy, jaki procent pracowników, jaki procent pracodawców skorzystało z tego narzędzia, okazało się, że rzeczywiście ponad 50 proc., a w niektórych instytucjach nawet i więcej - skorzystało z pracy zdalnej" - powiedziała szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej w Programie III Polskiego Radia. Dodała, że o uregulowanie pracy zdalnej na stałe wnioskowali zarówno pracownicy, pracodawcy jak i strona społeczna.
"Pracujemy nad stosownymi zapisami, aby już na stałe wprowadzić pracę zdalną do kodeksu pracy. Oczywiście będziemy konsultować wszystkie zapisy zarówno ze stroną społeczną, stroną pracodawców poprzez Radę Dialogu Społecznego" - zapewniła.
Maląg podkreśliła, że resortowi zależy na wprowadzeniu zapisów, które będą korzystne dla pracowników jak i pracodawców. Zaznaczyła również, że praca zdalna ma ważny aspekt prorodzinny, gdyż umożliwia rodzicom łączenie rodzicielstwa z pracą.
Konkretne zmiany mają zostać zaproponowane po wakacjach.
O tym, że MRPiPS pracuje nad nowelą kodeksu pracy, która na stałe ureguluje zasady pracy w domu, poinformowała piątkowa "Rzeczpospolita". Jak wskazuje "Rz", przepisy pozwalające na polecenie pracy zdalnej miały obowiązywać wyłącznie w czasie epidemii, by ograniczyć kontakty w miejscu zatrudnienia i ryzyko przenoszenia koronawirusa. Okazało się jednak - jak zaznaczono w materiale - że praca zdalna przyjęła się w praktyce i wiele firm planuje dłuższe wykorzystywanie tej możliwości.