Zatrudnienie spadnie o ponad 190 tys. etatów, zaś bezrobocie wzrośnie o 415 tys. osób do poziomu ponad 1,3 mln osób – wynika z prognoz resortu finansów zawartych w dokumencie NFZ.

Chodzi o najnowszą Prognozę Przychodów Narodowego Funduszu Zdrowia, którą opublikował thnik thank PublicPolicy.pl.

NFZ otrzymał wcześniej od resortu finansów wskaźniki ekonomiczne, na podstawie których Fundusz przygotuje swój plan finansowy. Prognoza tam zawarta zakłada, że w 2020 roku zatrudnienie spadnie o ponad 190 tys. etatów, zaś bezrobocie wzrośnie o 415 tys. osób do poziomu ponad 1,3 mln osób. Z prognoz wynika również, że w 2020 r. płaca realna prawie się nie zmieni (wzrost o 0,17 proc. rok do roku), a płaca minimalna przekroczy 50 proc. średniej płacy (poziom 51,3 proc.)., jak wyliczył Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP.

„Nie jest dla mnie zbyt jasne, w jaki sposób można jednocześnie szacować spadek zatrudnienia o 190 tys. i wzrost bezrobocia o 415 tys. osób” – komentuje te doniesienia dla Forsal.pl prof. dr hab. Joanna Tyrowicz z Uniwersytetu Warszawskiego i ośrodka badawczego GRAPE.

„Najwyraźniej autorzy prognozy zakładają masowe rejestrowanie się w urzędach pracy osób dotąd nieaktywnych, co jest dalece nieprawdopodobne. Co więcej, nie ma to zasadniczego wpływu na budżet NFZ, bo od osób zarejestrowanych w urzędach pracy składki odprowadza powiat (lub w niektórych przypadkach gmina), tyle, że od innej podstawy” – wyjaśnia prof. Tyrowicz.

„Poza tym, jak słusznie wskazuje dr Sławomir Dudek z Pracodawców RP, prognoza jest niespójna, nie jest w ogóle matematycznie możliwe uzyskanie takich wskaźników średniorocznych, jakie zaproponowano w prognozie MF” – dodaje.

Co wiemy o sytuacji na rynku pracy?

„Poza tymi oczywistymi słabościami dokumentu MF, trzeba przyznać, że na dziś prognozowanie sytuacji na rynku pracy jest sprawą trudną. Badanie DIAGNOZA.plus obejmujące okres ekstremalnego lockdownu polskiej gospodarki wskazywało, że grupa osób, którzy pracę stracili, chcieliby ją mieć i gotowi są do jej podjęcia, liczy aż 1.6 mln osób” – relacjonuje prof. Joanna Tyrowicz.

Badaczka rynku pracy spodziewa się, że złagodzenie obostrzeń w działalności gospodarczej na pewno poprawi sytuację pracowników, ale – jak zastrzega - z drugiej strony wielu pracodawców odkłada zwolnienia w czasie, na okres „po tarczy”.

„Bieżącej informacji dostarcza nasze ankietowe badanie rynku pracy, DIAGNOZA.plus, za parę dni będziemy znali odczyt z końca czerwca” – zapowiada prof. Tyrowicz.

W czwartek minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg poinformowała, że 30 maja 2020 r. w Polsce było 1 mln 11 tys. bezrobotnych, co oznacza wskaźnik bezrobocia na poziomie 6 proc. Z szacunków resortu pracy wynika, że w czerwcu liczba osób bez zatrudnienia zwiększy się o 18 tys. Minister Maląg dodała, że danych resortu w końcu tego roku stopa bezrobocia będzie jednocyfrowa.

Tego samego dnia Eurostat poinformował, że wyrównana sezonowo stopa bezrobocia w Polsce wyniosła w maju 3 proc. wobec 2,9 proc. w poprzednim miesiącu. W maju 2019 r. wskaźnik ten wynosił 3,3 proc.