Władze Tokio rozważają ogłoszenie alertu po wykryciu 34 nowych zakażeń koronawirusem w ciągu ostatniej doby. Liczba nowych infekcji w stolicy Japonii przekroczyła 30 po raz pierwszy od ponad trzech tygodni – podała we wtorek publiczna stacja NHK.

Japońska agencja prasowa Kyodo podkreśla, że jest to najwyższy dobowy przyrost zakażeń w Tokio, odkąd w ubiegłym tygodniu premier Shinzo Abe ogłosił zniesienie w całym kraju stanu wyjątkowego ze względu na pandemię Covid-19.

Władze prefektury Tokio rozpoczęły wówczas stopniowe rozluźnianie ograniczeń epidemicznych. Od tamtej pory urzędnicy obserwują sytuację i oceniają, że się ona pogarsza – pisze NHK.

Łącznie w 14-milionowym Tokio wykryto już ponad 5,2 tys. zakażeń – najwięcej w Japonii. Bilans infekcji w całym kraju przekroczył 16,9 tys., nie licząc ok. 700 osób zakażonych na wycieczkowcu Diamond Princess – podało Kyodo.

Gubernator Tokio Yuriko Koike rozważa ogłoszenie nowego alertu epidemicznego, by ostrzec mieszkańców miasta, że wirus wciąż się rozprzestrzenia. „Nie oznacza to, że zmieniamy nasze plany ponownego otwierania działalności społecznej i gospodarczej, ale chcemy ponowić prośbę, aby ludzie powstrzymywali się od aktywności nocnej” - powiedziała Koike.

Według NHK władze miasta są szczególnie zaniepokojone szerzeniem się wirusa w klubach nocnych i barach. Z takimi miejscami wiązana jest mniej więcej jedna trzecia spośród 90 zakażeń potwierdzonych w Tokio w ciągu ostatniego tygodnia.

Andrzej Borowiak (PAP)