Pracodawcy powinni zachować reguły ostrożności, dzięki którym minimalizują ryzyko zarażenia pracowników koronawirusem. Pamiętając jakie prawa przysługują pracownikom i nie przekraczając kompetencji przysługujących pracodawcy - ocenili eksperci firmy doradczej Deloitte.

Jakub Gilgenast i Magdalena Podjacka, radcy prawni z Deloitte ocenili sytuację wybuchu epidemii koronawirusa z punktu widzenia prawa pracy. "Niedawno na temat niektórych praktyk wypowiedziała się Państwowa Inspekcja Pracy, a 2 marca Sejm przyjął rządowy projekt specjalnej ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych" - napisali w raporcie "Czego nie może pracodawca, co wolno pracownikowi - koronawirus a prawo pracy".

Autorzy raportu napisali, że "powszechnie wykorzystywanym rozwiązaniem jest kierowanie pracowników do pracy zdalnej poza biurem w okresie dwutygodniowej kwarantanny", czyli na okres inkubacji koronawirusa. Eksperci ocenili, że "okazuje się jednak, że prawo pracy nie daje pracodawcy takich uprawnień. Zgodnie ze stanowiskiem Państwowej Inspekcji Pracy w takiej sytuacji pracodawca może zaproponować pracownikowi pracę zdalną, jednak nie może narzucić takiego rozwiązania".

Zdaniem autorów "pracodawca nie jest uprawniony do podejmowania działań izolujących pracownika ani do samodzielnego dokonywania oceny jego stanu zdrowia i w konsekwencji uznania, że może on stanowić zagrożenie dla pozostałych osób znajdujących się w zakładzie pracy". A "samowolne niedopuszczenie przez pracodawcę takiego pracownika do pracy" możnaby intrepretować jako nękanie albo mobbing.

Eksperci wspomnieli, że regulacje specustawy dają zatrudnionym dodatkowe uprawnienia związane z opieką nad dziećmi do lat 8, "w sytuacji gdy z powodu koronawirusa zamknięta zostanie szkoła, przedszkole, żłobek lub klub dziecięcy". "W takim przypadku rodzicowi, który jest zwolniony od pracy w celu sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem przysługuje zasiłek opiekuńczy, za okres nie dłuższy niż 14 dni" - czytamy. "Istotne jest, że dodatkowy zasiłek nie wlicza się do maksymalnego okresu zasiłkowego (60 dni), mającego zastosowanie w przypadku "zwykłego" nieprzewidzianego zamknięcia placówki, które nie ma związku z obecną sytuacją i ryzykiem rozprzestrzeniania się koronawirusa" - dodano.

W raporcie opisano również możliwość odmowy wyjazdu służbowego, jeśli miejsce docelowe jest zagrożone epidemią. "Zgodnie bowiem z art. 210 § 1 Kodeksu pracy, w razie gdy warunki nie odpowiadają przepisom bezpieczeństwa oraz higieny pracy i stwarzają bezpośrednio zagrożenia dla zdrowia lub życia pracownika albo gdy wykonywana przez niego praca grozi takim niebezpieczeństwem innym osobom, pracownik ma prawo powstrzymać się od wykonywania pracy, zawiadamiając o tym niezwłocznie przełożonego" - stwierdzili autorzy raportu. Dodali, że zagrożenie epidemią musi być uzasadnione, np. wynikające z wiążących zaleceń lub komunikatów właściwych organów państwowych, takich jak Inspekcja Sanitarna lub Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Z kolei prywatne podróże pracowników - zdaniem autorów raportu - powinny być poza obszarem zainteresowania pracodawcy. "Pracodawca nie ma jednak podstaw, aby pytać pracownika o jego prywatne sprawy, w tym miejsce spędzania urlopu wypoczynkowego. Tym bardziej nie może zabronić pracownikowi wykorzystania urlopu, który ten zamierza spędzić w kraju, gdzie jest wysokie ryzyko zainfekowania koronawirusem" - ocenili.

W raporcie napisano, że pracownik w przypadku zagrożenia infekcją wirusową do poleceń pracodawcy, którego zadaniem jest zabezpieczenie środowiska pracy przed ryzykiem infekcji. "W zakres takich dodatkowych obowiązków wchodzić może korzystanie z maseczek higienicznych, które powinny zostać zapewnione przez pracodawcę, czy nawet całej odzieży ochronnej, o ile uzasadnia to charakter i miejsce pracy, np. szpital. Pracownicy zasadniczo mogą zostać zobowiązani do regularnego dezynfekowania rąk, szczególnie w branżach narażonych na kontakt z osobami zainfekowanymi" - czytamy.

Jeśli pracodawca ma uzasadnione podejrzenie możliwości zarażenia się, np. podczas podróży służbowej w regionach, gdzie odnotowano ogniska epidemii, ma prawo skierować go na badania testowe.

Autorzy stwierdzili, że wobec występującego ryzyka zarażenia koronawirusem najważniejsza dla pracodawców powinna być dbałość o stan zdrowia pracowników oraz zachowywanie reguł ostrożności, które minimalizują istniejące zagrożenia. "Należy przy tym pamiętać, jakie prawa przysługują pracownikom i nie przekraczać kompetencji przysługujących pracodawcy" - podsumowali. (PAP)