Skrócenie dnia pracy o jedną godzinę dziennie może spowolnić dość dynamiczny ostatnio wzrost cen, a jednocześnie jest ciekawym pomysłem przy negocjacjach płacowych z pracownikami.

- Bezrobocie jest bardzo niskie więc zaoferowanie pracy o godzinę krótszej jest ciekawą propozycją negocjacyjną dla pracodawców - mówi w rozmowie z MarketNews24 Marek Lachowicz, główny analityk Instytutu Jagiellońskiego. - To może być propozycja alternatywna wobec podwyżki wynagrodzenia.

Wzrost wynagrodzenia to dla firmy większe koszty. Można tego uniknąć skracając czas pracy. Wyrwiemy się też z błędnego koła, że wyższa inflacja powoduje wzrost presji na podwyżkę wynagrodzeń, co przekłada się na wyższe koszty i… wzrost cen.

Jednak należy się spodziewać, że pracodawcy nie będą entuzjastami takiego rozwiązania.

- To jest propozycja ciekawa dla rządu, który mógłby zaangażować się w negocjacje pomiędzy pracodawcami i pracownikami, bo ucieszyłoby się społeczeństwo, co jest bardzo istotne zwłaszcza w okresach poprzedzających wybory – komentuje ekspert Instytutu Jagiellońskiego.