Liczba osób z niepełnosprawnością zatrudnionych w urzędach rośnie, ale wciąż zbyt powoli. Przeszkodą są nie tylko bariery architektoniczne, ale też brak zainteresowania z obu stron.



Z ostatniego raportu o stanie służby cywilnej wynika, że w 2018 r. w administracji rządowej zatrudnionych było 5363 osób z orzeczoną niepełnosprawnością, tj. 4,4 proc. całego korpusu. W porównaniu do poprzedniego roku to wzrost o 726 osób i o 0,5 pkt proc.
Tylko w 250 urzędach było zatrudnionych co najmniej 6 proc. członków korpusu służby cywilnej z niepełnosprawnością, więc nie musiały one dokonywać wpłat na rzecz PFRON. W całej administracji rządowej jest około 1,9 tys. urzędów.
Sytuacji nie poprawiła obowiązująca od 26 listopada 2011 r. nowelizacja ustawy o służbie cywilnej (t.j. Dz.U z 2018 r. poz. 1559). Daje ona pierwszeństwo w zatrudnieniu osobie niepełnosprawnej. Warunek – musi się ona znaleźć w gronie pięciu najlepszych kandydatów. Podobne regulacje dotyczą pracowników samorządowych.
Złą sytuację potwierdza raport Najwyższej Izby Kontroli. W siedmiu z 21 jednostek administracji publicznej kontrolerzy ujawnili naruszenia przepisów ustaw o służbie cywilnej i o pracownikach samorządowych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1282), w tym w trzech jednostkach przepisów dotyczących pierwszeństwa w zatrudnieniu osób niepełnosprawnych. NIK wskazuje też, że w ogłoszeniach o naborze podawano nierzetelne informacje mogące wpływać na liczbę aplikujących niepełnosprawnych.
Przeszkodą w zatrudnianiu jest nieprzestrzeganie procedur, ale też architektura. Według NIK w urzędach wciąż są bariery, uniemożliwiające lub utrudniające niepełnosprawnym swobodne korzystanie z tych obiektów. Spośród 79 skontrolowanych budynków tylko 21 było całkowicie dostosowanych dla niepełnosprawnych. Z raportu wynika też, że w czterech jednostkach administracji rządowej nie podejmowano żadnych działań mających na celu dostosowanie siedzib do tych potrzeb.
– Dyrektorzy generalni nie mają wpływu na to, że osoby z niepełnosprawnością będą chcieć ubiegać się o pracę w administracji. Dla urzędu oznacza to przygotowanie stanowiska pracy i ciągów komunikacyjnych, ale nikt nie postrzega takich pracowników jako uciążliwych – zapewnia Tadeusz Woźniak, przewodniczący Rady Służby Cywilnej.
Zapowiada, że na najbliższym sierpniowym posiedzeniu rady będzie poruszał kwestię związaną ze zbyt małą liczbą osób niepełnosprawnych w urzędzie.
– To jest trochę mit z tym powtarzaniem przez PiS, że niepełnosprawni nie chcą pracować w administracji. Przeczy temu informacja rządu na temat realizacji Karty Praw osób niepełnosprawnych z 2017 r. Z moich informacji wynika, że jest podobnie, czyli do urzędów zgłaszają się niepełnosprawni kandydaci tylko wciąż niestety niewielu dyrektorów generalnych ostatecznie wybiera te osoby do zatrudniania na stanowisku urzędniczym – mówi Sławomir Piechota z PO, który też jest osobą niepełnosprawną.
– W ZUS i resorcie pracy zatrudnia się dużo osób niepełnosprawnych, bo tam zmieniono podejście do takich pracowników, a w pozostałych urzędach jak KRUS, MON, czy resort edukacji wciąż jest z tym problem – dodaje.

OPINIA

Administracja będzie bardziej dostępna

Dobrosław Dowiat-Urbański, szef służby cywilnej
Zroku na rok wzrasta liczba ogłoszeń o naborach, w których urzędy zawierają tzw. klauzulę równościową. W 2017 r. opublikowano ich ok. 9,6 tys. (83 proc.), co oznacza wzrost w porównaniu do roku 2016 o ponad 40 proc. W 2018 r. było 16 517 naborów, w których zawarto klauzulę równościową (88 proc. ogółu naborów). Klauzula ta stanowi silną, jednoznaczną deklarację uczciwego i rzetelnego prowadzenia naboru do służby cywilnej oraz odrzucenia jakichkolwiek form dyskryminacji kandydatów. Dlatego na lata 2019–2021 zaplanowałem uelastycznienie procesu naboru do służby cywilnej (wprowadzenie nowego wzoru ogłoszenia o naborze, uruchomienie rekrutacji elektronicznej jako formy podstawowej, zaś docelowo – utworzenie dostępnego portalu rekrutacyjnego w 2021 r.).