Firmy na razie nie sygnalizują dezorganizacji pracy z powodu protestu. Mówią raczej o „miłym zaskoczeniu”. Dlaczego? Wiele podmiotów zapowiadało, że podczas strajku nauczycieli pójdą rodzicom na rękę: bez problemu dadzą urlop na żądanie czy opiekę nad dzieckiem. Z tych możliwości pierwszego dnia strajku w szkołach korzystało jednak niewiele osób.
W KGHM na 18 tys. zatrudnionych o wolne na dziecko wystąpiły 23 osoby. – Przewidujemy, że ma to związek z prowadzonym od dziś strajkiem w szkołach, choć tak być nie musi. Dzień wolny od pracy był jednak brany na ostatnią chwilę – tłumaczy Lidia Marcinkowska, dyrektor naczelny ds. komunikacji w KGHM Polska Miedź.
– Większość szkół poinformowała o udziału w strajku z odpowiednim wyprzedzeniem, co umożliwiło pracownikom zorganizowanie opieki nad dziećmi – słyszymy w biurze prasowym PKN Orlen. Koncern przyznaje jednak, że obecna sytuacja to wyzwanie. W związku z koniecznością dochowania procedur bezpieczeństwa na terenach produkcyjnych, elastyczność w udzielaniu nieplanowanych dni wolnych od pracy jest ograniczona. Dotyczy to przede wszystkim pracowników działających w systemie zmianowym.
– Wydaje się, że na razie rodzice korzystają z alternatywnych form opieki nad dziećmi. Myślę o dziadkach, babciach. Poza tym jeśli chodzi o nasze centrum usług wspólnych, to zatrudnia ono przede wszystkim młode osoby, które nie muszą się jeszcze tym martwić – mówi Zygmunt Łopalewski, rzecznik na obszar Europy Wschodniej firmy Whirlpool.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Jak radzą sobie urzędy? Na wsparcie mogą liczyć pracownicy mazowieckiego urzędu marszałkowskiego. Urząd organizuje ich dzieciom całodniowe zajęcia. – Rodzice zgłosili nam ok. 30 dzieci. Zaplanowany jest bogaty program. Jeżeli dopisze pogoda, przewidujemy wyjścia na zewnątrz. Jeśli strajk będzie się przedłużał, mamy też zapewnione wsparcie Teatru Dramatycznego w Płocku. Dysponujemy więc pełną gamą atrakcji – od sportu po kulturę – informuje dyrektor urzędu Waldemar Kuliński.
W Ministerstwie Finansów zatrudniającym ponad 2,5 tys. pracowników nieobecnych z tytułu zwolnienia od pracy związanego z opieką nad dzieckiem było 27 osób. Ta liczba obejmuje zwolnienia wynikające z osobistego sprawowania opieki nad chorym dzieckiem. Resort zaznacza, że rodzice mogą zawsze przyjść do pracy z pociechą.
Z takiej opcji korzystali pracownicy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dawały ją też KGHM i Lidl. W tej pierwszej jednak nikt z tej możliwości nie skorzystał. W Lidlu rozwiązanie dotyczy tylko centrali oraz centrów dystrybucyjnych, nie sklepów. – Pracownicy mogą zgłaszać sugestie dotyczące planów pracy. Są one uwzględniane w miarę możliwości w taki sposób, aby ułatwić godzenie pracy zawodowej z życiem prywatnym. Nasze sklepy są otwarte przez kilkanaście godzin w trakcie dnia, co oznacza, że jest możliwość pracy zarówno w godzinach porannych, jak i popołudniowych – mówi Aleksandra Robaszkiewicz z Lidl Polska.
Pracodawcy nie kryją jednak obaw o to, co będzie się działo jeśli protest się przedłuży. A pojawiają się wyliczenia, że wolnego może potrzebować nawet milion osób. Dlatego wiele firm wdrożyło procedury dokładnego monitoringu absencji. Na bieżąco liczbę pracowników sprawdza Poczta Polska. Tu jest dodatkowy powód: operator jest odpowiedzialny za rozwiezienie i dostarczenie egzaminów gimnazjalnych i ósmoklasistów. Nie oficjalnie dowiedzieliśmy się, że jeśli zabraknie listonoszy, to zadanie to zostanie zlecone kurierom. W skrajnych przypadkach będą musieli się nim zająć naczelnicy oddziałów.