Dodatek stażowy będzie wyłączony z płacy minimalnej. Wyeliminuje to sytuacje, kiedy osoba bardziej doświadczona zarabia mniej niż nowo zatrudniony.
Taką zmianę zakłada projekt nowelizacji ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, przygotowany przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Jego szefowa Elżbieta Rafalska kilkakrotnie podkreślała, że jest to kwestia, którą trzeba jak najszybciej rozwiązać.
– To jedna z najbardziej rażących niesprawiedliwości, która jeszcze obowiązuje. Będziemy chcieli to zmienić – deklarowała na tegorocznym Krajowym Zjeździe Delegatów NSZZ „Solidarność” w Częstochowie.

Manipulacje dodatkiem

Minimalne wynagrodzenie za pracę nie ma bowiem charakteru jedynie pensji zasadniczej, uwzględnia też inne składniki i świadczenia. Wyjątek stanowią nagrody jubileuszowe, odprawy przysługujące za przejście na emeryturę lub rentę z tytułu niezdolności do pracy, wynagrodzenia za nadgodziny oraz dodatek za pracę w porze nocnej.
Dodatek do wynagrodzenia przysługujący pracownikowi za staż pracy wchodzi w zakres najniższej pensji. Przysługuje on niektórym grupom zawodowym, w tym zatrudnionym w jednostkach sfery budżetowej, np. członkom korpusu służby cywilnej, pracownikom samorządowym, nauczycielom. Mogą go też otrzymywać osoby zatrudnione poza sferą budżetową, jeżeli ich pracodawca ureguluje tę kwestię w akcie wewnątrzzakładowym.
Problem jednak w tym, że obecnie pracownik z dłuższym stażem pracy, który ma zarobki na poziomie minimalnej pensji, może mieć niższe wynagrodzenie zasadnicze niż osoba nowo zatrudniona lub z krótkim stażem pracy wykonująca podobne obowiązki. Jak to możliwe? Właśnie przez wliczenie do płacy dodatku stażowego – można nim „wyrównać” płacę zasadniczą nieprzekraczającą ustawowego minimum. Jednak nowemu pracownikowi również trzeba je zagwarantować. Przykładowo, na płacę urzędnika, który zarabia 2100 zł (pensja minimalna w tym roku), składa się wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 1900 zł i 200 zł dodatku za staż. Są jednak tacy, którym dodatek jeszcze nie przysługuje i również zarabiają 2100 zł – bo mniej zgodnie z przepisami zaoferować im nie można. I wszystko dostają w ramach pensji zasadniczej. W praktyce często wywołuje to niezadowolenie i poczucie niesprawiedliwości wśród pracowników posiadających dłuższy staż.

Większe obciążenia

Opublikowany projekt ma to zmienić. Głosy na temat nowej regulacji są jednak podzielone.
– Sytuacja, w której wynagrodzenie zasadnicze przy płacy minimalnej może być obniżone o kwotę dodatku stażowego, powoduje, że nie realizuje on w pełni swojej funkcji – mówi Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Pozytywnie ocenia też uwzględnienie przez projektodawców wzrostu kosztów ponoszonych przez część przedsiębiorców oraz możliwość waloryzacji wynagrodzenia wykonawców realizujących zamówienia publiczne oraz umowy zawarte w innym trybie.
– Jako Federacja Przedsiębiorców Polskich od dawna zabiegamy o to, by każdej nowelizacji przepisów towarzyszyły takie rozwiązania. Niepokojące jest jednak to, że ze wspomnianej waloryzacji zostały wyłączone projekty inwestycyjne. Waloryzacja swoim zakresem powinna obejmować wszystkie obszary działalności potencjalnie dotknięte wzrostem kosztów – przekonuje.
Bardziej krytyczna jest Katarzyna Siemienkiewicz, ekspertka Pracodawców RP. – Wprowadzana regulacja stanowi ponowne obciążenie przedsiębiorców bez wsparcia ze strony państwa. Idea podwyższania płacy w ogóle jest słuszna, jednak skutki tego przedsięwzięcia nie mogą dotyczyć jedynie firm. Konieczne jest obniżenie kosztów pracy, tymczasem jak na razie widzimy wciąż nowe regulacje idące w odwrotnym kierunku – podkreśla.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że jednomyślności w kwestii oceny nowych regulacji nie ma również wśród związkowców. Niektórzy obawiają się bowiem, że w ich następstwie dodatek stażowy może zniknąć.
Projektowana ustawa ma wejść w życie 1 stycznia 2020 r.
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do konsultacji
Płaca minimalna w 2019 r. / DGP