Skala funkcjonariuszy znajdujących się na zwolnieniach lekarskich jest duża, ale mam nadzieję, że będzie się zmniejszała po podpisaniu porozumienia ze związkami zawodowymi – powiedział w piątek w Sejmie wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński.

Posłowie opozycji pytali w piątek w Sejmie przedstawicieli MSWiA o skalę protestu służb mundurowych i działań resortu podjętych w tej sytuacji.

Zieliński na pytanie, ilu funkcjonariuszy jest na zwolnieniu lekarskim, odpowiedział, że "sytuacja jest zmienna". "Jest to skala duża, ale mam nadzieję, że będzie się zmniejszała po podpisaniu porozumienia ze związkami zawodowymi, którym bardzo dziękuję za odpowiedzialną postawę" – powiedział wiceszef MSWiA.

Przypomniał, że zgodnie z zawartym w czwartek porozumieniem, funkcjonariusze służb MSWiA otrzymają od początku przyszłego roku po 655 zł brutto podwyżki, co spowoduje wzrost wielokrotności tzw. kwoty bazowej o 0,43. Ustalono również, że funkcjonariusze otrzymają kolejną podwyżkę w kwocie 500 zł brutto – od 1 stycznia 2020 r.

Ponadto – według ustaleń – od 1 lipca 2019 r. zostanie wprowadzona odpłatność w wysokości 100 proc. stawki godzinowej dla wszystkich policjantów, strażaków, strażników granicznych i funkcjonariuszy SOP. Początkowo zastosowany będzie sześciomiesięczny okres rozliczania nadgodzin. Kwestia ustalenia okresu rozliczeniowego na kolejne lata będzie przedmiotem dalszego dialogu.

Posłowie pytali wiceszefa MSWiA także o sposób zabezpieczenia przez policję zbliżającego się w niedzielę święta niepodległości. Zieliński zapewnił, że polska policja zrobi wszystko, żeby było bezpiecznie. "Nie straszcie Polaków. Polska policja nie wygląda tak jak sądzicie. Ona pracuje dobrze" – podkreślił.

Dodał, że "obywatele potrzebują bezpieczeństwa i powinniśmy ponad podziałami robić wszystko, by je zapewnić". W Polsce jest bezpiecznie, co wynika nie tylko z badań, ale też z poczucia bezpieczeństwa Polaków. Tak samo Polska postrzegana jest również z zewnątrz, z zagranicy" – mówił Zieliński.

"Marsze niepodległości, kiedy rządziła koalicja PO-PSL, kończyły się awanturami, kończyły się paleniem budki pod ambasadą rosyjską. (...) Od trzech lat, kiedy my jesteśmy odpowiedzialni za Polskie państwo, tego nie ma" – dodał.

"Nikt z nas nie jest przyspawany do stołków. Ja od trzech lat pracuję ciężko na tym stanowisku, z poczuciem odpowiedzialności i myślę, że z dobrymi efektami. Ocenę mojej pracy zostawiam przełożonym i wyborcom" – zakończył Zieliński.

Prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki ustalili, że 11 listopada w Warszawie zostanie zorganizowany "wspólny biało-czerwony marsz", po tym, gdy w środę prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zakazała organizacji w stolicy Marszu Niepodległości – wśród jego organizatorów są Młodzież Wszechpolska, ONR i Ruch Narodowy.

Biało-czerwony marsz będzie miał charakter uroczystości państwowej, organizowany będzie przez rząd, a objęty patronatem przez prezydenta. Marsz ma się rozpocząć o godz. 15.00 na rondzie Dmowskiego.