Dopuszczenie do wykonywania obowiązków pracownika, który ma też udziały w spółce, powoduje, że podpisana z nim umowa o pracę staje się skutecznie zawarta.
Sprawa miała kilka wątków, ale przede wszystkim dotyczyła kwestii podlegania obowiązkowi ubezpieczenia społecznego przez osobę prowadzącą działalność gospodarczą, która przez pewien czas była zatrudniona jako pracownik (tyle że na podstawie nieważnej umowy o pracę). Jerzy W. miał firmę od początku lat 90. Pod koniec 2001 r. został powołany w skład zarządu jednego z towarzystw budownictwa społecznego. TBS funkcjonujący jako spółka z o.o. miał kilkuosobowy zarząd, a Jerzy W. miał w nim udziały odpowiadające ok. 12 proc. kapitału spółki.
Po powołaniu mężczyzny do zarządu prezes TBS zawarł z nim umowę o pracę na stanowisku wiceprezesa spółki. Funkcję tę mężczyzna wykonywał przez trzy lata, przez pewien czas pobierając z tego tytułu wynagrodzenie. Umowie tej sprzeciwiła się jednak rada nadzorcza TBS, nakazując uchwałą zmianę warunków pracy i płacy Jerzego W., do czego wkrótce potem doszło.
Problem polegał na tym, że jego umowa o pracę była początkowo nieważna. Zgodnie z art. 210 par. 1 kodeksu spółek handlowych (k.s.h.) w umowie między spółką a członkiem zarządu (także przy zawieraniu umów o pracę) oraz w sporze między nimi spółkę reprezentuje rada nadzorcza lub pełnomocnik powołany uchwałą zgromadzenia wspólników. W opisywanym przypadku reprezentacja spółki była nieprawidłowa – prezes, podpisując umowę, nie miał pełnomocnictw, dokumentu nie podpisała także rada nadzorcza. W tej sytuacji umowa o pracę była nieważna. Jerzy W. został jednak dopuszczony do wykonywania obowiązków służbowych i pobierał za to wynagrodzenie.
ZUS uznał, że w okresie pełnienia funkcji mężczyzna powinien być ubezpieczony wyłącznie z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej, a nie umowy o pracę, która była nieważna. Dopuszczenie do pracy tego nie zmieniło, bo był on wspólnikiem spółki z o.o. Spółka nie mogła więc skutecznie zawrzeć z nim umowy o pracę, ani tym bardziej jej konwalidować przez dopuszczenie do wykonywania obowiązków służbowych i wypłatę pensji.
Stanowisko ZUS poparły sądy, oddalając odwołanie i apelację Jerzego W. Inne zdanie miał Sąd Najwyższy, który uchylił wyrok apelacyjny i zwrócił sprawę do sądu apelacyjnego, nakazując ponowne rozpoznanie.
SN w uzasadnieniu potwierdził obowiązującą dotychczas linię orzeczniczą, zgodnie z którą zawarcie umowy o pracę z naruszeniem zasad reprezentacji spółki określonych w art. 210 k.s.h. czyni tę umowę (jak każdą inną) bezwzględnie nieważną. Ale jest to nieważność z punktu widzenia czynności prawa cywilnego – oświadczenia woli. Inaczej regulują skutki takiej czynności przepisy prawa pracy, które uznają, że taka umowa może mimo to być skutecznie zawarta przez wykonanie czynności faktycznych – dopuszczenie do pracy, wypłatę wynagrodzenia, zgłoszenie do ubezpieczeń społecznych nieprawidłowo zatrudnionego pracownika będącego członkiem zarządu.
– Czym innym jest stosunek organizacyjny między spółką a członkiem zarządu, określony w k.s.h., a czym innym stosunek pracy. W tym wypadku można nawet mówić o milczącej akceptacji rady nadzorczej dotyczącej zawarcia umowy o pracę, gdyż podjęła ona uchwałę nakazującą zmianę warunków pracy i płacy wnioskodawcy. Nie można tego uznać za sprzeciw wobec zawarcia samego stosunku pracy – podkreślił sędzia Maciej Pacuda.
SN wskazał również, że zasady odnoszące się do zawarcia umowy o pracę z członkiem zarządu przez czynności faktyczne, mimo pierwotnej jej nieważności z powodu naruszenia art. 210 k.s.h., dotyczą także wspólników spółek z o.o. Żaden przepis tego nie ogranicza. Z art. 201 par. 3 k.s.h. wynika bowiem, że członkiem zarządu może być zarówno wspólnik, jak i osoba, która nim nie jest. Gdy mamy do czynienia ze spółką wieloosobową, ze wspólnikiem można zawrzeć umowę o pracę na stanowisku w zarządzie. Muszą być jednak spełnione warunki określone w kodeksie pracy.
Wyrok Sądu Najwyższego z 16 października 2018 r. sygn. I UK 115/18.