Takie rozwiązanie chce wprowadzić ARiMR. Posłowie PiS nie wykluczają, że podobna możliwość powinna być zastosowana w całej administracji.
Dobrosław Dowiat-Urbański szef służby cywilnej / Dziennik Gazeta Prawna
Zatrudnienie urzędników odbywa się na różnych zasadach. Niektóre przepisy w tym zakresie są bardzo liberalne, np. te o pracownikach urzędów państwowych, w których pracę można znaleźć praktycznie z dnia na dzień i bez konkursu. Powszechnego naboru nie przeprowadza się też na pracowników samorządowych, jeśli chce się zatrudnić urzędnika na zastępstwo. W styczniu 2016 r. obecna władza zlikwidowała również konkursy na stanowiska dyrektorskie w służbie cywilnej.
Jak się okazuje, powolny demontaż konkursów w administracji nadal trwa. Na taki krok zdecydowała się właśnie Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR), która skierowała do konsultacji projekt w sprawie zatrudniania. Zastrzega, że odstąpienie od konkursów będzie dotyczyło poszukiwanych na zastępstwo. Drugi wyjątek dotyczy umów krótkoterminowych – na okres do sześciu miesięcy. Kierownictwo agencji przekonuje, że zmiana procedury naboru ma jedynie na celu usprawnienie procesu zatrudniania oraz polepszenie współpracy z urzędami pracy.

Szybka praca

Odchodzenie od konkursów dla jednych jest dobrym rozwiązaniem, inni są zdania, że to próba upolitycznienia stanowisk urzędniczych.
– Może konkursy nie są doskonałe, ale stanowiska w agencji są bardzo korupcjogenne i bez komisyjnego sprawdzenia kandydata nie zdecydowałbym się na zatrudnienie – mówi były prezes ARiMR. – Takie działania mają na celu jedynie doprowadzenie do zatrudniania kolegów partyjnych bez rozgłosu, i to z dnia na dzień – dodaje.
Jak wskazuje nam jeden z byłych pracowników agencji, po wejściu w życie zaproponowanych zmian mechanizm obsadzania stanowisk urzędniczych będzie bardzo prosty. Zatrudniana będzie nowa osoba na zastępstwo lub z umową na pół roku. W tym czasie urząd może przygotowywać konkurs, w którym np. wymogi będą bardzo zbieżne z tymi, które prezentuje tymczasowy urzędnik. – Wyniku tego naboru już nie trzeba opisywać – przekonuje nasz rozmówca.
Zwolennicy odejścia od konkursów na zastępstwo podnoszą, że taki nabór trwa nawet kilka tygodni lub miesięcy, a często na końcu okazuje się, że osoba, która wygrała, nie jest zainteresowana pracą, bo wynagrodzenie jest zbyt niskie.
– Szefowie urzędów powinni mieć możliwość zatrudniania na zastępstwo bez zbędnych formalności. Tym bardziej że liczba osób zainteresowanych pracą w administracji spada – mówi prof. Bogumił Szmulik, radca prawny, ekspert ds. administracji publicznej.
Według niego takie rozwiązanie byłoby szansą dla młodych osób po studiach, które mogłyby nabywać doświadczenia przy jednoczesnym zatrudnieniu na czas określony.
Agencja tłumaczy, że mechanizm analogiczny do tego, który zaproponowała w noweli, funkcjonuje w art. 12 ustawy z 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (t.j. Dz.U z 2018 r. poz. 1260 ze zm.). Jednak ARiMR chce pójść o krok dalej i poza umowami na zastępstwo zatrudniać bez konkursu osoby na półroczne umowy.
Część ekspertów uważa jednak, że rezygnacja z konkursów – czy to na zastępstwo, czy czas określony – jest złym rozwiązaniem. Powołują się przy tym na art. 60 Konstytucji, zgodnie z którym obywatele polscy korzystający z pełni praw publicznych mają prawo dostępu do służby publicznej na jednakowych zasadach.
– Trzeba iść w kierunku ujednolicenia zasad naboru dla całej administracji, a nie robienia po kawałku zmian, jak wygodnie danemu ministrowi. Konkursy na zastępstwo powinny być zarówno u pracowników samorządowych, rolniczych agencji, jak i w służbie cywilnej – tłumaczy prof. Jolanta Itrich-Drabarek, dyrektor Centrum Studiów Samorządu Terytorialnego i Rozwoju Lokalnego Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. – Otwieranie administracji na znajomych partyjnych prowadzi do degeneracji urzędów – przestrzega.

Liczy się sprawny urząd

Nieco inaczej na problem patrzy obecna władza, która wciąż nie wyklucza ujednolicenia zasad i stworzenia kodeksu urzędniczego dla całej administracji.
– Dla nas najistotniejsze jest usprawnienie urzędów. Jeśli brakuje rąk do pracy, a młode osoby po studiach chętnie zatrudniłyby się w urzędzie bez zbędnych formalności, to nie wiem, w jakim celu miałyby być utrzymane konkursy na zastępstwo, np. w służbie cywilnej. Przecież taka procedura wydłuża poszukiwania pracownika – uważa Tadeusz Woźniak, poseł PiS i przewodniczący Rady Służby Publicznej.
– Musimy się wreszcie pochylić nad pragmatykami służbowymi urzędników i ujednolicić zasady zatrudniania we wszystkich instytucjach publicznych. Takie zmiany można byłoby wprowadzić nawet przy okazji konsultowanej obecnie nowelizacji ustawy o Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa – przekonuje.
Zmianom w agencjach rolniczych uważnie przygląda się PSL, które w przeszłości również musiało się mierzyć z zarzutami zatrudniania swoich.
– Z agencji i tak wyrzucili wszystkich ludzi, którzy na czymś się znali, i pozatrudniali znajomych. A teraz, po tych projektowanych zmianach, dodatkowo będą mogli przyjmować kolegów partyjnych bez zbędnej zwłoki i formalności w postaci i tak fikcyjnych konkursów – mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL.
– Wcześniej powymieniano dyrektorów w urzędach państwowych, teraz trwa kolejna batalia w postaci obsadzania niższych stanowisk. Niestety od trzech lat dostęp do służby publicznej jest mocno ograniczony, a przez tego typu zmiany będzie wręcz niemożliwy – dodaje.
opinia

Odstąpienie od naboru wydaje się szczególnie niepożądane

Nie uważam, żeby rezygnacja z naborów przy zatrudnianiu na zastępstwo w służbie cywilnej była właściwa. Otwarty i konkurencyjny nabór jest jednym z gwarantów profesjonalnego charakteru służby cywilnej. Warto mieć na uwadze, że pracownik zatrudniony na zastępstwo wykonuje zadania właściwe dla służby cywilnej, podobnie jak robiła to osoba, którą zastępuje. Wobec tego stawiane przed nimi wymagania powinny być jawne i sprawdzane w taki sam sposób, jak w przypadku wszystkich nowo zatrudnionych. Moim zdaniem czasochłonność naboru nie powinna być powodem odstąpienia od doboru pracowników opartego na merytorycznych i konkurencyjnych przesłankach. Sama procedura naboru nie musi być skomplikowana – wszystko zależy od tego, jak konkretny urząd ją określi i przeprowadzi. Warto też pamiętać, że osoba zatrudniona na zastępstwo jest pełnoprawnym członkiem korpusu służby cywilnej i może być przenoszona na inne stanowisko, a nawet do innego urzędu. Zastępstwo może także przekształcić się w zatrudnienie na czas nieokreślony, gdy przełożeni dobrze oceniają pracę pracownika. Biorąc to pod uwagę odstąpienie od naboru wydaje się szczególnie niepożądane.