W Polsce brakuje 6,3 tys. funkcjonariuszy. W dodatku więcej z nich odchodzi ze służby, niż do niej wstępuje. Z najnowszych danych Komendy Głównej Policji, do których dotarliśmy, wynika, że od stycznia do lipca przyjęto 1804 osoby, a zwolniło się 2822 policjantów. Najgorzej jest w Katowicach, gdzie odeszło 351 mundurowych (przyjęto 175).
We Wrocławiu zwolniły się 284 osoby, a na ich miejsce przyjęto 121. Najwięcej wakatów jest w Komendzie Stołecznej Policji (9,76 proc.), w KWP w Szczecinie (9,57 proc.) i w KWP w Łodzi (8,69 proc.). 2 października w Warszawie odbędzie się manifestacja służb mundurowych. Protestujący domagają się podwyżek.
Jutro Komitet Protestacyjny Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych przedstawi szczegóły planowanej manifestacji. 2 października do Warszawy przyjadą policjanci, strażacy, pogranicznicy, celnicy oraz funkcjonariusze Służby Więziennej. Protestujący domagają się podwyżki o 650 zł, odmrożenia waloryzacji płac, 30 dni chorobowego płatnego w 100 proc., zmian w systemie emerytalnym oraz płatnych godzin nadliczbowych.

Dziura kadrowa

Z danych Komendy Głównej Policji (stan na 1 lipca br.) wynika, że brakuje już 6276 policjantów. Więcej funkcjonariuszy odchodzi ze służby, niż do niej przystępuje. Od początku roku do końca lipca przyjęto 1804 osoby, a odeszły 2822. Najwięcej z KWP w Katowicach – 351, podczas gdy przyjęto 175. Nie lepiej było we Wrocławiu, gdzie zwolniły się 284 osoby, a na ich miejsce przyjęto 121. Natomiast w Warszawie odeszło 243 funkcjonariuszy, a w szeregi formacji wstąpiło zaledwie 164. Okazuje się, że policjanci często rezygnują ze służby już na etapie podstawowego szkolenia zawodowego. W pierwszym półroczu KGP odnotowała 135 takich przypadków.
– Z taką dziurą kadrową w policji nigdy nie mieliśmy do czynienia – podkreśla Rafał Jankowski, przewodniczący ZG NSZZ Policjantów. – Zawsze było tak, że liczba funkcjonariuszy decydujących się na odejście była zbliżona do tych dopiero wstępujących – dodaje.
Zwraca przy tym uwagę, że policjanci przeważnie odchodzili na emeryturę na początku roku, bo w ten sposób ich dopiero co wyliczone świadczenie było zwiększane przez marcową, coroczną waloryzację. Tymczasem teraz, jak podkreślają związkowcy, desperacja osób decydujących się na zwolnienie jest tak duża, że odchodzą, nie czekając na koniec roku.
Najwięcej wakatów jest w Komendzie Stołecznej Policji (9,76 proc.), w KWP w Szczecinie (9,57 proc.), w KWP w Łodzi (8,69 proc.) oraz w KWP we Wrocławiu (8,53 proc.).
– Dane ujawnione przez Komendę Główną Policji potwierdzają to, co mówiliśmy już wcześniej: nie tylko nie ma chętnych do rozpoczęcia służby, ale też czynni policjanci mają już dość pracy za wynagrodzenie kasjera z dyskontu – zauważa Rafał Jankowski.
– Jeśli nadal więcej osób będzie odchodzić niż się zatrudniać, nie będzie komu pilnować porządku na ulicach. A z tak dużą luką kadrową szybko sobie nie poradzimy. Proces odbudowy policji może potrwać co najmniej trzy lata – uważa Sławomir Koniuszy, przewodniczący Warmińsko-Mazurskiego Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Olsztynie.

Nowe obowiązki

Związkowcy zwracają uwagę, że rosnąca liczba wakatów wpływa na przeciążenie obowiązkami. – Policjanci są przepracowani. A to powoduje, że coraz więcej funkcjonariuszy zapada na zdrowiu. Tylko w pierwszym półroczu tego roku na zwolnieniach było ponad 46 tys. policjantów – wylicza Andrzej Szary, wiceprzewodniczący ZG NSZZ Policjantów.
Policjanci służący w komendach powiatowych, miejskich i rejonowych przede wszystkim korzystają z pełnopłatnych zwolnień lekarskich, mających związek ze służbą. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku na jednego funkcjonariusza przypadało około 30 dni (i niecałe 17 dni w przypadku pobierających 80 proc. uposażenia na chorobowym).
– Jeśli do tego dodamy wakaty, to okazuje się, że te osoby, które są na służbie, muszą wykonać obowiązki za siebie, za chorych i za tych, których nie ma, bo nikt ich nie zatrudnił – dodaje Andrzej Szary.
A zadań – jak podkreśla – jest coraz więcej. Od ubiegłego roku policjanci muszą z urzędu zajmować się osobami popełniającymi przestępstwo polegające na uchylaniu się od ciążącego na nich obowiązku alimentacyjnego. – Wzrost tego typu postępowań mierzy się w tysiącach procent – przekonuje związkowiec.

Rząd się broni

Co na to Komenda Główna Policji? – Nie tylko nasza formacja ma problemy ze znalezieniem chętnych. To efekt sytuacji na rynku pracy oraz niskiego bezrobocia – tłumaczy mł. insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy komendanta głównego policji. – Ale nie utrzymujemy w sposób sztuczny wakatów, tak jak to robiły poprzednie ekipy. Wręcz odwrotnie. Liczbę etatów zwiększyliśmy o tysiąc. Jeśli się to weźmie pod uwagę, to tak jakby liczba wolnych miejsc wynosiła tylko 5 tys. – dodaje.
Jednocześnie zwraca uwagę, że tak naprawdę dopiero w styczniu będzie można podsumować bieżący rok. – Tradycyjnie najwięcej osób jest przyjmowanych do służby w listopadzie i grudniu – wskazuje.
MSWiA zaś podkreśla, że nabór prowadzony do policji ma charakter ciągły i realizowany jest przez cały rok. Informacje o nim zamieszczone są na wszystkich stronach internetowych poszczególnych komend. Następnie są przekazywane do powiatowych urzędów pracy, które organizują spotkania z poszukującymi zatrudnienia. Funkcjonariusze spotykają się z uczniami klas mundurowych oraz maturalnych. Resort podkreśla, że ze swojej strony robi wszystko, aby postulaty funkcjonariuszy i możliwości budżetowe udało się pogodzić. Co więcej, deklaruje, że cały czas jest otwarty na rozmowy ze stroną związkową oraz zależy mu na zapewnieniu funkcjonariuszom jak najlepszych warunków służby.
W styczniu 2019 r., dzięki sukcesywnie wprowadzanym podwyżkom uposażeń, funkcjonariusze będą zarabiać średnio o ponad 800 zł więcej niż w 2015 r., a wynagrodzenia pracowników cywilnych wzrosną średnio o 750 zł. MSWiA podkreśla, że realizowany jest również Program Modernizacji Służb Mundurowych, który ma poprawić warunki służby funkcjonariuszy. W efekcie w ciągu czterech lat do policji trafi 6 mld zł.
Wybrane zasady przyjęć i zwolnień z policji / Dziennik Gazeta Prawna