Choć pracownicy służby cywilnej nie mogą strajkować , to zdaniem ekspertów w staraniach o wyższe pensje nie są bez szans



Członkowie korpusu służby cywilnej narzekają, że od 2009 r. nie odmrożono im kwoty bazowej, od której wielokrotności naliczana jest pensja. Od tego czasu utrzymuje się ona na poziomie 1874 zł. Dla porównania w 2009 r. pensja minimalna wynosiła 1276 zł, obecnie to obecnie 2,1 tys. zł.
Jeżeli pojawiają się podwyżki, to tylko w funduszu wynagrodzeń w poszczególnych urzędach. Wszystko wskazuje na to, że w 2019 r. fundusz wynagrodzeń w służbie cywilnej wzrośnie o 2,3 proc. Co z tymi dodatkowymi pieniędzmi zrobią dyrektorzy generalni i szefowie urzędów, pozostaje już w ich zakresie.
Od lat członkowie korpusu służby cywilnej sprzeciwiają się takim rozwiązaniom. Nie mogą strajkować, bo przepisy im na to nie pozwalają. Ostatnim pomysłem, jaki pojawił się na ich internetowym forum, jest zasypanie listami i e-mailami z prośbą o podwyżkę kancelarii premiera. Jeszcze dalej poszli związkowcy z Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego, którzy domagają się tysiąca złotych podwyżki od 2019 r. Zdecydowali się wejść w spór zbiorowy z wojewodą. Ze sprawozdania szefa służby cywilnej za 2017 r. wynika, że ten urząd jest na ostatnim z 16 województw pod względem wynagrodzenia. Przeciętna pensja zasadnicza wynosi tam 2,8 tys. zł brutto. W najlepszym pod tym względem, Śląskim Urzędzie Wojewódzkim, zarabia się o 471 zł więcej.
– Wojewoda widzi, jak dobrze pracują urzędnicy i gdyby mógł, nieba by im uchylił. Często zapomina się jednak o tym, że przecież szef urzędu nie ma bezpośredniego wpływu na wysokość funduszu wynagrodzeń, bo jest on określany w ustawie budżetowej – mówi Jakub Koper z Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.
– Zdajemy sobie sprawę, że w służbie cywilnej nie wolno strajkować, ale wchodząc w spór zbiorowy, chcieliśmy pokazać problem zarobków w administracji rządowej. Zbieramy podpisy pod listem do premiera. Również wojewoda w tej sprawie zabiega u władz centralnych – mówi Elżbieta Kurzępa, szefowa NSZZ „Solidarność” w LUW.
Protesty są także w Kujawsko-Pomorskiem.
– W bydgoskiej skarbówce również mamy spór zbiorowy z pracodawcą. Naczelnicy urzędów skarbowych, dyrektorzy izb skarbowych przyznają, że zwiększyliby nam pensje, ale nie mają na to realnego przełożenia. Dlatego wchodząc w spór zbiorowy, chcemy pokazać, jak bardzo trudna jest sytuacja pracowników służby cywilnej – mówi Tomasz Ludwiński, przewodniczący Rady Krajowej Sekcji Pracowników Skarbowych NSZZ „Solidarność”.
– Mamy świadomość, że karty rozdaje minister finansów za zgodą premiera. I to oni mogą zdecydować o odmrożeniu kwoty bazowej. Nie możemy jednak tak bezczynnie się temu przyglądać – dodaje.
Prawnicy uważają, że brak możliwości przeprowadzenia w służbie cywilnej strajku nie oznacza, że urzędnicy są bez szans w walce o podwyżki.
– Mogą się oflagować i przeprowadzić strajk włoski, bo przecież polega on na skrupulatnej pracy, a nie odejściu od biurek. Może też dojść do akcji protestacyjnej, a takie działania mogą być uciążliwe dla funkcjonowania urzędu – uważa prof. Arkadiusz Sobczyk, radca prawny.
– Policja też nie może strajkować, a przecież były sytuacje, że zamiast wystawiać mandaty udzielała zwykłych pouczeń, które uszczuplały budżet państwa – dodaje.
Waldemar Gujski, adwokat z Kancelarii Gujski Zdebiak, uważa, że wszczęcie procedury sporu zbiorowego daje pracownikom prawo do mediacji i rokowań. – Dla właściciela firmy to obawa strajku, ale dla szefa urzędu państwowego także mandat negocjacyjny z premierem o wzrost wynagrodzeń – przekonuje mecenas.
– Skutecznym sposobem na protest w urzędach jest np. masowe korzystanie przez pracowników w jednym dniu z urlopu na żądanie. Kluczem do powodzenia protestu urzędników jest przekonanie czynnika politycznego, który ostatecznie będzie musiał podjąć decyzję o ewentualnych podwyżkach – podpowiada dr Andrzej Pogłódek, adiunkt w Katedrze Prawa Konstytucyjnego Porównawczego i Współczesnych Systemów Politycznych UKSW.
– Ważne, by akcji protestacyjnej towarzyszyło przekonanie obywateli, że dobrze opłacany urzędnik to dobry specjalista – dodaje.