Nawet drobne zlecenia, np. wykonywane przez godzinę w tygodniu, dadzą prawo wstąpienia do związku. To przewidują zmiany w ustawie, które właśnie trafiły do Senatu. Brak w nich bowiem warunków uzależniających prawo do zrzeszania się od tego, jak silna ekonomicznie jest wieź zatrudnionego z zatrudniającym.

Prace nad zmianami w przepisach związkowych nabrały tempa. Sejm 7 czerwca uchwalił ustawę o zmianie ustawy o związkach zawodowych oraz niektórych innych ustaw. Nowa regulacja czeka teraz na rozpatrzenie przez wyższą izbę parlamentu. Kontrowersje budzi jednak przyznanie wszystkim osobom wykonującym pracę zarobkową zrzeszonym w związkach zawodowych identycznych uprawnień, jakie mają obecnie pracownicy. Pracodawcy RP uważają, że nowe przepisy działają na szkodę firm, dlatego nie chcą dopuścić do ich wejścia w życie w obecnej formie. Planują w związku z tym zaskarżyć je do Międzynarodowej Organizacji Pracy.

– Uważamy, że ustawa wprowadzi zbyt daleko idące zmiany. Nie ma przesłanek do tego, by rozszerzyć na samozatrudnionych uprawnienia przysługujące pracownikom w zakresie szczególnych przywilejów, m.in. prawa do oddelegowania oraz daleko posuniętej ochrony działaczy związkowych – tłumaczy Monika Gładoch, radca prawny, profesor UKSW, ekspert Pracodawców RP.

O to, dlaczego nowelizacja idzie tak daleko, zarówno jeśli chodzi o prawo do zrzeszania się, jak i o przywileje związkowe, zapytaliśmy Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, jednak do chwili zamknięcia niniejszego wydania nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

Kryterium zrzeszania

Przypomnijmy: projekt obejmujący m.in. nowelizację ustawy o związkach zawodowych (z 23 maja 1991 r.; t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 1881) został przygotowany przez MRPiPS już na początku 2016 r. Jego głównym celem jest wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2 czerwca 2015 r., sygn. akt K 1/13, w którym TK uznał, że prawo do zrzeszania się w związkach zawodowych powinno obejmować osoby, których sytuacja jest zbliżona do sytuacji pracowników (którzy są pracownikami w szerokim, konstytucyjnym rozumieniu tego pojęcia).

Projekt ustawy od początku zmierzał więc w kierunku rozszerzenia prawa do zrzeszania się w związkach zawodowych m.in. na zleceniobiorców i niektóre osoby samozatrudnione. Na przełomie ostatnich dwóch lat jego zapisy przeszły jednak niemałą ewolucję.

I tak pierwotna wersja projektu zakładała, że prawo zrzeszania się w związkach zawodowych będą miały osoby wykonujące pracę zarobkową, przez które – oprócz pracowników w rozumieniu kodeksu pracy – należy rozumieć także osoby świadczące osobiście pracę za wynagrodzeniem na innej podstawie niż stosunek pracy, jeżeli wykonują ją na rzecz podmiotu zatrudniającego nieprzerwanie przez okres co najmniej 6 miesięcy oraz nie zatrudniają do tej pracy innych osób. Po kilku miesiącach prawo koalicji zostało rozszerzone. Przyznano je wszystkim osobom świadczącym osobiście pracę za wynagrodzeniem na innej podstawie niż stosunek pracy – niezależnie od czasu jej trwania. Tym samym zniknął nakaz sześciomiesięcznego stażu pracy. Pozostał on tylko przy ustalaniu liczby członków danej zakładowej organizacji związkowej. Do tej liczby, oprócz pracowników, mieli być bowiem zaliczani tylko zatrudnieni świadczący pracę przez co najmniej 6 miesięcy na rzecz danego podmiotu, którym w okresie ostatniego pół roku przysługiwało od niego przeciętnie co najmniej 50 proc. wynagrodzenia otrzymywanego za wykonywanie pracy zarobkowej ogółem.

Dziennik Gazeta Prawna

Ostatecznie w projekcie nie znalazł się nie tylko staż pracy jako kryterium wymagane od osób, które chcą zrzeszyć się w związek zawodowy, ale też kryterium dochodu. W swoim czasie projekt wymagał jeszcze m.in. spełniania kryterium nieponoszenia przez zatrudnionych ryzyka gospodarczego, jednak i ono upadło (zastrzeżenia co do niego opisywaliśmy m.in. 27–29 października 2017 r. w TGP: „Wystarczy jeden zapis w umowie i samozatrudniony nie będzie związkowcem”, DGP nr 209).

W najnowszej wersji ustawy, uchwalonej na ostatnim posiedzeniu Sejmu, przewidziano, że prawo koalicji będzie mieć osoba wykonująca pracę zarobkową, czyli pracownik, ale też osoba świadcząca pracę za wynagrodzeniem na innej podstawie niż stosunek pracy. Nadal jednak nie może zatrudniać innych osób do tego rodzaju pracy, niezależnie od podstawy zatrudnienia, i musi mieć interesy zawodowe związane z wykonywaniem pracy, które mogą być grupowo chronione.