Pierwszy raz od 2010 roku spadło zatrudnienie tymczasowe w Polsce. Spadła również liczba godzin przepracowanych przez pracowników tymczasowych w przeliczeniu na pełne etaty.

Jak policzyło Polskie Forum HR w 2017 roku liczba pracowników tymczasowych zatrudnianych przez firmy członkowskie PFHR wyniosła 256 tys. i była o 3 proc. niższa niż w poprzednim okresie. W sumie w 2017 roku pracowników tymczasowych w Polsce było 772 tys. osób, czyli nieco ponad 20 tys. mniej niż w 2016 roku. O 5 proc. spadła również liczba godzin przepracowanych przez pracowników tymczasowych w przeliczeniu na pełne etaty: z 66 tys. w 2016 roku do 63 tys. w 2017. Nie zmienił się natomiast średni czas zatrudnienia tymczasowego. Podobnie jak wcześniej wyniósł on 62 dni w ciągu 12 miesięcy.

- Brak odpowiednich kandydatów do pracy wskazywany jest przez pracodawców jako główny hamulec rozwoju polskich przedsiębiorstw. Dlatego też z jednej strony wiele firm coraz częściej zatrudnia pracowników tymczasowych na stałe, a z drugiej pozyskanie nowych, przy tak niskim bezrobociu, staje się coraz większym wyzwaniem – komentuje Anna Wicha, prezes Polskiego Forum HR.

Ostatni spadek liczby pracowników tymczasowych w Polsce odnotowano w 2010 roku. Wówczas zwiastowało to nadchodzący kryzys gospodarczy. Tym razem, zdaniem Wojciecha Ratajczyka, wiceprezesa ds. pracy tymczasowej w Polskim Forum HR, jest inaczej: - Niskie bezrobocie, niedopasowanie kompetencyjne oraz transfery społeczne powodują, że znalezienie odpowiednich kandydatów staje się coraz trudniejsze. W tych nowych okolicznościach pracodawcy użytkownicy częściej traktują pracę tymczasową jako element procesu rekrutacyjnego i dużo chętniej zatrudniają pracowników bezpośrednio w swoich strukturach. W ubiegłym roku około 15 proc. pracowników tymczasowych znalazło w ten sposób stałą pracę – komentuje.

Niskie bezrobocie wymusza na pracodawcach podnoszenie pensji osobom zatrudnionym tymczasowo. W 2017 roku wzrosły one o 11 proc.: średnia stawka godzinowa
wyniosła w ubiegłym roku 14,49 zł/godz. Dzieje się tak również za sprawą Ukraińców pracujących w Polsce, którzy domagają się lepszych płac i przestali być dla pracodawców synonimem taniej siły roboczej. – Etap ten mamy już jednak dawno za sobą. Oprócz wynagrodzenia Ukraińcy mają bardzo często zapewnione
zakwaterowanie oraz wsparcie koordynatora w najprostszych czynnościach takich jak: zakup sprzętów, wizyty u lekarzy, zakup biletów. Dodatkowo należy zwrócić
uwagę na fakt, że ich wynagrodzenia rosną szybciej niż wynagrodzenia Polaków. Koszty zatru zatrudnienia są więc na bardzo zbliżonym poziomie – komentuje Barbara Cisoń, HR Development Manager DEKRA Praca