Coraz więcej zawodów w Polsce ma status deficytowych – wynika z najnowszego Barometru zawodów. Już w 13 proc. branż liczba wolnych miejsc pracy jest większa niż potencjalnych pracowników.

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej co roku przygotowuje zestawienie zawodów nadwyżkowych i deficytowych dla całego kraju. W 2017 roku został pobity rekord prac, w których brakuje wykwalifikowanych pracowników mogących je wykonywać. Zdaniem MRPiPS było ich 13,9 proc. Rok wcześniej odsetek ten wyniósł 9 proc. Jednocześnie zmalała liczba zawodów, w których eksperci spodziewają się większej liczby kandydatów do pracy niż ofert dostępnych na rynku. Ma być ich zaledwie 7 czyli 4,3 proc. W porównaniu do 2016 roku ich udział zmniejszył się o połowę.

Prognozy na 2018 rok zakładają, że w 13 proc. branż będzie problem ze znalezieniem pracowników.

Jak zauważa ministerstwo wyniki badania wskazują, że w rozpoczynającym się roku nadal będą występować problemy ze znalezieniem pracowników. Według prognoz wzrośnie udział zawodów deficytowych, tj. takich, w których będzie występować niedobór pracowników, zmniejszy się natomiast liczba zawodów nadwyżkowych, szczególnie w dużych miastach. Z perspektywy pracowników jest to sytuacja korzystna, ponieważ pracodawcy są bardziej skłonni do poprawy warunków zatrudnienia, w tym wzrostu wynagrodzeń. W szerszej perspektywie trudności z pozyskaniem pracowników mogą jednak prowadzić do ograniczenia możliwości rozwoju przedsiębiorstw.

Deficyt pracowników w największym stopniu dotknie branżę budowlaną, transportowo-spedycyjną, gastronomiczną, przetwórczą oraz opiekę zdrowotną. Na trudności ze znalezieniem pracowników mają wpływ m.in.: mało atrakcyjne oferty, niskie wynagrodzenia, trudne warunki pracy, konieczność dojazdów do miejsca pracy, brak umiejętności wymaganych przez pracodawców, niewystarczające doświadczenie zawodowe, utrata kwalifikacji, przerwa w kształceniu w niektórych zawodach.

W 2018 roku najmniejszych problemów ze znalezieniem pracy w każdym województwie nie będą mieli przedstawiciele trzech zawodów: pielęgniarki, kucharze i spawacze. Na liście zawodów zagrożonych najmniejszym bezrobociem znaleźli się jeszcze elektrycy, cieśle, piekarze i ślusarze.

Największe deficyty pracowników występują w województwie pomorskim (52 branże), lubuskim (46) i dolnośląskim (45).

Zdaniem ministerstwa w coraz większej grupie zawodów obserwuje się duży napływ obcokrajowców (głównie Ukraińców). Zainteresowanie cudzoziemcami dotyczy głównie zawodów budowlanych i produkcyjnych, ale coraz częściej pracodawcy poszukują specjalistów z branży IT, co wynika z niewystarczającej liczby kandydatów na rodzimym rynku.

Z kolei żadnych zawodów nadwyżkowych ministerstwo nie prognozuje w czterech województwach: dolnośląskim, łódzkim, mazowieckim i lubuskim.

Wśród zawodów najbardziej nadwyżkowych w skali całego kraju znaleźli się: ekonomiści (11 województw), politolodzy i filozofowie (10) oraz pedagodzy (9). Po raz pierwszy w zestawieniu zawodów nadwyżkowych znaleźli się prawnicy. Ich nadwyżka występuje w województwie podkarpackim.