Znowu głośno o cenzurkach dla pracowników administracji. A to za sprawą propozycji zmiany sposobu wystawiania im ocen. Eksperci proponują przejście w ciągu kilku lat z systemu, który obecnie obowiązuje w służbie cywilnej, na korporacyjny. Część specjalistów uważa jednak, że jej obecny system może dać dobre efekty.
Członkowie służby cywilnej, bo nimi zajmujemy się w dzisiejszym temacie miesiąca, co dwa lata są oceniani za swoją pracę przez bezpośrednich przełożonych. W jaki sposób należy to robić, określa ustawa z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1889; dalej: u.s.c. lub pragmatyka) oraz dwa rozporządzenia wydane na jej podstawie. [TABELA 1] Sporządzanie ocen sprawia kłopoty bezpośrednim przełożonym, którzy na wypełnienie specjalnych arkuszy muszą poświęcić wiele czasu. Dodatkowo są zobowiązani przeprowadzić rozmowę z pracownikiem i zapoznać go z kryteriami, a także omówić z nim dalszą ścieżkę kariery zawodowej. Otrzymane przez urzędników noty (poza urzędnikami mianowanymi) nie przekładają się jednak bezpośrednio ani na wyższe gratyfikacje, ani też na awans na kolejne stanowisko służbowe. Dodatkowo przełożeni nie chcą skłócać załogi i w praktyce w 100 proc. przyznają wszystkim pozytywne oceny. Dobrosław Dowiat-Urbański, szef służby cywilnej, w rozmowie z DGP przyznał, że nie można zmusić szefów poszczególnych wydziałów, aby przyznawali więcej lub mniej dobrych ocen. Także dyrektorzy generalni urzędów wielokrotnie wskazywali, że ocena okresowa jest zbyt sformalizowana i nie przekłada się na konkretne efekty. Nie pomogła też zasadniczo ostania nowelizacja przepisów, która zwiększyła skalę przyznawanych ocen. W dalszym ciągu w większości urzędów praktycznie nie występują negatywne oceny. Dodatkowo sztywny zapis ustawowy sprawia, że ocena jest przeprowadzana zbyt rzadko, bo zaledwie raz na dwa lata.
Z naszych informacji wynika jednak, że KPRM rozważa wprowadzenie nowej formuły oceny okresowej, tzw. oceny 360. Takiej, jaką stosują korporacje. Ale zanim ewentualnie do tego dojdzie, ma być ona przetestowana w przyszłym roku na nowych słuchaczach, którzy dostaną się do Krajowej Szkoły Administracji Publicznej.
Pozytywne cenzurki
Z naszej krótkiej sondy wynika, że w Ministerstwie Środowiska w ciągu ostatnich trzech lat były tylko pojedyncze przypadki negatywnych not dla pracowników. W resorcie rolnictwa mamy taką samą sytuację. W 2017 r. na 321 ocenianych pracowników jedynie trzech otrzymało negatywną notę. W Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ostatnich trzech latach wszyscy urzędnicy dostali pozytywne noty. W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji także przez ostatnie trzy lata nie było przypadku, aby którykolwiek z pracowników zasłużył na ocenę negatywną. Również w Ministerstwie Sprawiedliwości w ostatnich trzech latach królowały bardzo dobre noty. Tam na 339 osób ocenianych w tym roku 39 otrzymało notę znacznie powyżej oczekiwań, a powyżej oczekiwań – 210, na poziomie oczekiwań było 88 osób i tylko dwie oceny na poziomie poniżej oczekiwań. Resort finansów wylicza z kolei, że od stycznia 2017 r. do 30 października 2017 r. zostały sporządzone 962 oceny okresowe (w tym 962 pozytywne: 172 oceny na poziomie oczekiwań, 616 – powyżej oczekiwań oraz 174 znacznie powyżej oczekiwań). Podobna sytuacja jest w Ministerstwie Obrony Narodowej.
– Te dane pokazują, że ostatnie modyfikacje niewiele zmieniły w zakresie oceny okresowej, choć możemy już dostrzec, iż tych z najwyższymi notami nie jest większość, jak wcześniej – mówi prof. Jolanta Itrich-Drabarek, były członek Rady Służby Cywilnej, autor komentarza do ustawy o służbie cywilnej. Według niej trzeba w dalszym ciągu pracować nad udoskonalaniem tej formy oceniania pracowników, a nie rezygnować z niej całkowicie na rzecz korporacyjnych rozwiązań, jakim jest ocena 360.
– Ocena okresowa ma bardziej charakter prewencyjny i rzadko jest merytoryczną oraz rzetelną oceną. Można przyjąć, że urzędnicy bardzo się starają w pracy, więc nie ma negatywnych ocen – mówi prof. dr hab. Walerian Sanetra, prezes SN w stanie spoczynku, kierujący Izbą Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych. – Do Sądu Najwyższego wpływają jednak sprawy dotyczące odwołania od negatywnej oceny. Często dotyczą one sytuacji związanej z tym, że zmienił się szef i chce za pomocą tego narzędzia pozbyć się określonych pracowników z zespołu. Ale w takich sytuacjach sądy nakazują ponowne przeprowadzenie oceny.
Wolą sprawdzone metody
Resort spraw zagranicznych, w którym w ostatnich trzech latach na blisko tysiąc pracowników tylko kilku otrzymywało negatywne noty, broni obecnego sytemu. – Obowiązująca metoda sporządzania ocen okresowych umożliwia rzetelne przeprowadzenie procesu oceny pracy pracownika. Istotnym elementem oceny, mającym wpływ na jej rzetelność, jest przede wszystkim rozmowa oceniająca umożliwiająca poznanie oczekiwań obu stron – przełożonego i pracownika – wskazuje Joanna Wajda, rzecznik prasowy MSZ.
Podobnie jest w urzędach wojewódzkich, one także sceptycznie postrzegają jakiekolwiek zmiany w tym zakresie. Dolnośląski Urząd Wojewódzki w ostatnich dwóch latach nie miał przypadku, w którym urzędnik otrzymałby ocenę negatywną. – Częsta zmiana zasad oceny pracowniczej nie wpłynie pozytywnie na członków korpusu służby cywilnej. Obecnie obowiązujące regulacje są wystarczające do rzetelnej oceny pracy – przekonuje Jolanta Szczepaniak, dyrektor wydziału organizacji i kadr Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Wojewódzkiego. – Ocena 360 stopni jest metodą powszechnie wykorzystywaną w przedsiębiorstwach rynku komercyjnego i również ciekawą propozycją dla administracji publicznej. Jednak stosowanie jej wymaga zmian w świadomości, kulturze organizacyjnej oraz ugruntowanej wiedzy na temat stosowania tego narzędzia – twierdzi.